No niestety ,to Cię nie ominie i będziesz przy tym czarny jak diabeł)ja co roku w lato robię taką operację.
W ubiegłym roku kupilem taki węgiel ,że na sciankach była doslownie smoła ok 1 mm.
Mimo czyszczenia z sadzy i tak osadzi się coś w podobie (zarastającego czajnika) coś w podobie nagaru.
Kupilem szczotę drucianą,którą zakłada się na szlifierkę(bosch)i wyczyścilem do żywej blachy.Wspomagałem się przy tym szczotą na wiertarce.W rogach i trudno dostępnych miejscach zrywalem narzędziami ręcznymi.
Pozornie wygląda ,że to tylko sadze ale jak wyczyścisz w jednym miejscu ,to okaże się ,że to skorupa grubości od 0,5 do 1 milimetra.Jeśli już się za to weźmiesz ,to pól dnia masz z głowy.
Wyczyść też dmuchawę.Rozepnij kostkę odkręć ja i poprostu rozbierz a zobaczysz ile w niej jest syfu. Napewno sobie poradzisz bo to tylko 4 wkręty.Zerknij w miejsce z którego odkręciłeś dmuchawę(napewno będą tam resztki węgla ,ktory wpada przez kanaliki nadmuchu przy palenisku). Dzisiaj będę w Castoramie i looknę na twoją (17KW),żeby Ci ewentualnie coś podpowiedzieć.Pozdr.