Pisanie takich bzdur, że nie ma wentylacji grawitacyjnej oznacza, że ktoś się na tej wentylacji nie zna i usprawiedliwia rzesze architektów i kierowników budowy i nadzoru, którzy patronują tym bublom, które zwane są kanałami wentylacyjnymi. Ja i cała rzesza moich kolegów piszemy dwustronicowe opinie o jakości wykonania tychże bubli. Co do szkół, to otwory wywiewne powinny być w ścianie najdalszej od okien czyli kanały wentylacyjne powinny być prowadzone w ścianie równoległej do okien a są w ścianie prostopadłej do okien, kanały są krótkie i skutecznie są ochładzane w mroźną zimę w wentylowanej przestrzeni stropodachowej. Badałem kanały wentylacyjne w szkołach i są one nieszczelne, częściowo pozatykane przez gniazda ptasie lub papę, gruz itp. do tego są krótkie, bo dachy są płaskie (stropodachy) i wyloty boczne w kominach znajdują się około 30 cm nad połacią dachową zasłonięte kratkami i ja miałbym chodzić z miernikiem CO2 za 4 tyś. zł po szkołach, żeby się dowiedzieć o tym o czym wiem po zbadaniu kanałów wentylacyjnych. Usprawiedliwieniem dla tych bubli kominowych jest rozpowszechnianie, że pogoda się zmienia z minuty na minutę i wentylacja grawitacyjna jest przez to niestabilna.
Badam także wentylacje mechaniczną która w wielu wypadkach jest atrapą dla sanepidu. Pozdrawiam PW.