Ryszardzie! Gdyby była świeczka tak jak w starych junkersach, to ogrzewała by powietrze w kominie. To co masz i tak trudno nazwać kominem z uwagi na wysokość. Od lat wiadomo, że nawet dla spalin H ok 5 m idzie tylko na rozruch komina. Musisz ruszyć powietrze zastojowe w tej rurze. A u Ciebie gdzieś w mieszkaniu "lepiej ciągnie". Mogą więc to być: nawietrzaki w oknach, albo szpary w drzwiach na klatkę schodową z kaloryferami ( ogrzewana klatka schodowa ma zwykle najlepszy ciąg), albo inny komin. Ale taki każdy przypadek jest indywidualny. Przypadków jest wiele, a Ty masz tylko 1 życie, które zmarnowałeś ni studiując przepływów! Ciesz się, że piecyk Ci jeszcze nie zamarzł i że żyjesz. Bo specom znane są przypadki zamarznięcia wody w takim piecyku. Ale uważaj jak będziesz się mył w ciepłej wodzie, to spaliny mogą cię uśpić niepostrzeżenie- wystarczy spadek tlenu do ok 16-17%! A o to przy kubaturze łazienki nie jest trudno! Spalając 1 m3 gazu otrzymujesz 2 m3 pary wodnej + 1m3 CO2, o ile tak jak twierdzisz nawiew jest dobry. Gorzej jest gdy nawiew się pogorszy, to zabraknie tlenu i spalanie będzie niezupełne - powstanie czad. Tak czy tak pamiętaj mycie skraca życie! Myjąc się w zimnej wodzie mniej ryzykujesz!