Pragnę zwrócić uwagę na artykuły dotyczące jakości powietrza w odniesieniu do badań bakteriologicznych. I tu Problemy jakości powietrza z 2001 r prezentują jakby oderwane badania od problemów wentylacji Tu na pierwszym miejscu wymienił bym badania grzybów w laboratoriach i bakterii w toaletach. Z tych badań wynika jednoznacznie, że zajęcia laboratoryjne na wyższych uczelniach szkodzą, a korzystanie z toalet powinno być zabronione ustawowo. W 1 dcm3 powietrza na dworze III RP bywa tysiąc komórek do stu tysiecy. Psy srają? A takie mycobakterie i gronkowce najdłużej żyją. A UE wymaga, żeby w 1 m3 powietrza było mniej niż 500 komórek. A tu ludzie, ba nawet światli kichają na wszystko wydzielając tak górą jak i dołem gazy w których są tzw. "bakterie". Co prawda nawet ja już słyszałem o Protistach, ale niech tam. Widać, że spece nie czytają o nowej systematyce w biologii. One fruwają tygodniami w powietrzu, a ci je wirują i cała nauka o przepływach i separacji tak małych cząstek bierze w łeb. Bo w medycynie się one separują, a w mechanice płynów nie! Tak więc musiałem wyjaśniać dlaczego jest erozja łopatek wirnikowych, choć jej teoretycznie nie powinno być, bo producent policzył rozpad wody na mikronowa drobnicę, która powinna omijać łopatki wirnikowe. Ale płytek Petriego nie ominą, ciekaw jestem jakie maja profile? Takie maleństwa, a nie omijają płytki, choć powinny! One się separują grawitacyjnie w aparatach! Te ok 4% ze znanych, które da się hodować, to jest ta cała populacja badana naukowo. Szkoda, że jak pobrałem wodę z wanny i zrobiłem zdjęcia i filmy, to okazało się, że nikt z tych co "badają" wodę ich nie znał? A jak puścili żur po przerwie w dopływie "wody" z powodu wodowania garażu, to śluz w kolankach wzburzył się i woda z umywalki nie schodziła. Bo dla takiego kisielu z bąbelkami w kolanku prędkości krytyczne są prawie zerowe. Ile wtedy uleciało tych bezimiennych na mieszkanie? Tych , co jeszcze nie mają nazwy i nie się dają hodować? Albo ile takich cwaniaków co 2 tygodnie wytrzymują o głodzie czyhając na żywych ludzi, bo chyba trupów nie jedzą nie wiem. Wiem , że bez rury z Fe, lub płuc z Fe jedzenie organiki im nie smakuje. Nie wiem jaki jest sens ich hodowli w 22 st C jak chce Pani Iza F "Sanitarna"? Po badaniach I kondensatu z turbiny , wody z wanny i deszczówki sadzę, że one mają większy na nas jak mamy gorączkę. Domyślam się też, że ich antygrawitacja chyba opiera się na jonach dodatnich. Chciał bym zobaczyć taki jon w powietrzu! Ale cały czas wychodzi mi, że jon dodatni to H+ i unoszenie się jest prawdopodobne oddziaływaniem elektrostatycznym względem potencjału + ziem, lub - np. telewizora! Krytykują jonizatory, ale do kineskopu się coś przykleja stale, choć kineskop nie kopie na odległość! Te "jony +" powinny ulecieć kominem. Tylko jak wytłumaczyć kominiarzowi istnienie wentylatora w WC? On sądzi, że nie wolno zakłócać ciągu WC kierunek kuchnia. Jak pisałem u mnie Pan Kominiarz mało nie spadł krzesła na widok wentylatora w WC! A ja wiem że je trzeba usuwać nawet w UW WR. Bo jony dodatnie powodują agresję u myszy, a jak spada wydajność pracy, to wiem bo braku ław dla kominiarza już 10 lat nie mam i ja za te łobuzy mam świecić oczami, że utrudniam kontrolę Najwyższej Wadzy. Nawet zwolnienia lekarskie Pań z pokoju bez kratek wentylacyjnych w pokoju pasują do teorii o wpływie jonów dodatnich na zdrowie i wydajność pracy. Więc jeśli w Polsce MP i PS pozwala na 15 000 ppm CO2, to ile tysięcy, a może miliardów razy taki urzędnik jest narażony jest na zakażenie i napady agresji w stosunku do petenta, gdy MaxStężDop wg OSH USA wygoniło by już urzędnika po 10 min przy 10 000 ppm CO2! Bo jaka jest wydajność, kogoś kto ma już nie tylko ucisk w głowie, ale jeszcze + mu opanowały układ nerwowy! A w wielu krajach cywilizowanych 5000 ppm tp NDS! A taka US Air Force to z NDS się chyba wygłupia z tymi 600 ppm CO2?