273
274
276
226
Strefa ekspertów HVACR

SBS w budownictwie i wpływ na zdrowie społeczństwa.

Wszystkie cząsteczki w określonym obszarze powietrza mają taką samą temperaturę, a zatem jednakową średnią energię kinetyczną, czyli piłeczki cząsteczek tlenu i azotu przez to, że są lżejsze to są szybsze od cząsteczki piłeczko CO2.
W centymetrze sześciennym powietrza jest około 27 miliardów miliardów maluśkich cząsteczek piłeczek pingpongowych i trochę pustego miejsca między nimi. Wszystkie te piłeczki bezładnie latają jak oszalałe z prędkością około 1600 km/s zgodnie z swoją energią kinetyczną i masą i co ułamki ułamki sekundy zderzają się ze sobą, a to centralnie a to pod różnym kątem.
W tym centymetrze sześciennym z 27 miliardów miliardów piłeczek, 21% stanowią cząsteczki tlenu O2 które są o 1,4 lżejsze od cząsteczek CO2 - których jest 0,04% - 0,5% (sypialnia). W tym centymetrze sześciennym z 27 miliardów miliardów piłeczek, 78% stanowią cząsteczki azotu N2 które są o 1,6 razy lżejsze od CO2. Piłeczki w zależności, w jakim kierunku lecą i jak się ze sobą zderzą to albo wyhamowują albo dostają jeszcze większego przyśpieszenia i tu pierwszo planową rolę odgrywa prędkość i kierunki lotu przed zderzeniem się piłeczek. Pamiętajmy, że w górnej części jest mniej cząsteczek niż w dolnej i po zderzeniu, gdy piłeczka leci w górę to średnio przebywa większą drogę, zanim zderzy się z inną cząsteczką niż w przypadku ruchu w dół. Z góry ma ona większe "okno", które z nawiązką kompensuje grawitacyjne przyciąganie w dół. Wydychane CO2 o temp. 36,6stC, pomimo, że cięższe jest w otoczeniu gazowym także o temp. 36,6stC, które ulega rozprężeniu i podlega wyporowi i pomimo, że piłeczki CO2 ciągnie troszeczkę bardziej do podłogi niż piłeczki N2 i O2 to także poruszają się w kierunku gdzie jest rzadziej , gdzie jest mniejsze stężenie, ciśnienie czyli do "okna" którym są otwory wywiewne w których panuje niższe ciśnienie a zatem i jest mniejsza gęstość piłeczek cząsteczek niż przy podłodze mieszkania.
Przypomnę, że kropla wody np. o temp. 20stC od takiej samej objętości powietrza o temp. 20stC jest 830 razy cięższa i dla niej cząsteczki tlenu i azotu nie są żadnym przeciwnikiem, pomimo, że one poruszają się z prędkością ponaddźwiękową.
Pozdrawiam.

Oczywiście nie jest to obrona wentylacji grawitacyjnej która niedość, że kulała to położono ją na obie łopatki po wprowadzeniu okien z uszczelkami. Co do budynków Skanska na innym osiedlu tj. na osiedlu Borki przy ul. Borki nr 140 i przy ul. Południowej to tam jak najprędzej powinni wprowadzić system rekuperacyjny w budynkach mieszkalnych, bo nie dość że mają szczelne okna bez szczelinowych nawiewników powietrza to ten co wykonywał tam kanały wentylacyjne to tak je wykonał jak u p.S Marca a może jeszcze gorzej.

ale to po połaczeniu Skanskiej z exbudem..

Co wyszło gdy SKANSKA łykneła EXBUD
SEXBUDA

to wszystko tłumaczy, bo tylko seks ich tam może ogrzać gdy dmucha z kratek a izolacja ścian też nie najlepsza.

Ludzie nie czytajcie tego tylko pijcie ciepłą wodę z kranu zamiast herbaty bo tylko tak możecie się przekonać że to wszystko kłamstwa - zdrówka a ołów z PCV to na złom to parę groszy jeszcze zarobicie.

Ja proponuje, aby takie badania wykonać u mnie gdzie zawsze się dba o dopływ powietrza z zewnątrz, okna mam po przeciwległych stronach to i teraz mam lekki przeciąg pomimo upałów.

Nikt Ci Nie broni wykonać. Postawić miernik CO2, w różnych porach roku, w różnych sytuacjach i zobaczyć jak szybko osiągasz (lub nie przy skuteczej wentylacji) 1000 ppm. A potem to opiszesz na forum i będziesz biełej gorączki dostawał jak Ci wyskoczy jakiś "skażony" SBS , że swoje pomiary mozesz na haku w toalecie powisić.
A fakty są takie:
od 90 roku jest stały (znaczny ) wzrost zachorowań na alergie nabyte. Winę zwala się na degradację i zanieczyszczenie środowiska, co się kupy nie trzyma, bo akurat od 90 roku to środowisko jest coraz czyściejsze. Tak naprawdę jedyne co w ciągu 16 lat zmieniło się na gorsze to wentylacja domów. Wymiana czy uszczelnianie okien, przy nie ruszaniu wentylacji. Ocieplanie przegród styropianem czy wełną od zewnątrz bez zabezpieczenia folią od środka (no moze poza dachem, dla dachu jest inna fizyka!!!) Brak stałej wentylacji skutkuje wzrostem wilgotności względnej i CO2 a te dwa czynniki sprzyjają rozwojowi grzybów strzępkowych. I nieszczęście gotowe.

anie Kominiarczyku litości! Nie da się zbudować Perpetum Mobile dla wykorzystania tego ciepła, bez źródła zimna np. w kosmosie. Tak samo podbijanie cięższego gazu przez lżejszy jest nieprawdopodobne. Tym bym tóumaczył wysokie progowe wartości zmierzone przez Nantkę. To nawiązuję do Reitschela o położeniu otworu wlotowego do sypialni. Myślę, że piłeczek CO2 jest do parapetu zbyt dużo 8000 ppm to zgroza! Tak więc jeśli chodzi o energię ruchu zwaną ciepłem właściwym gazu w danej temperaturze, to wykorzystanie tego do wykonania pracy jest możliwe tylko na wytłumaczenie wizyt kominiarzy latem na budowach. Czytając poważne pismo reklamujące mierniki KIMO Aereco nr5/2003 znalazłem wypowiedź "doświadczonego kierownika budowy". Żenująca. Jeśli kartka papieru, zapalniczka ,mają zapewniać ciąg przy otwarciu okna to po co wstawiać okna i drzwi? To w istocie opis picera wykonującego czynności które były zakazane normami kontroli wentylacji. Tam pisało wyraźnie o zamknięciu okien i drzwi! Czepiacie się Nantki, bo ujawnił prawdę? Panie Kominiarczyku powrócę do pomiaru prędkości 1.5 m/s. i 4 m/3 jakie zaleca ten mgr inż WD- kierownik budowy. Pan poddusza swoja Mamę panie Kominiarczyku?! Bo ja myślałem o przeciągu jaki ma u niej wywołaqć lumbago! Jeśli do była prędkość zmierzona u kratek, to to jest ułamek tego co być powinno! Jeśli takie prędkości są na wlocie do kratek, to zakładając nawet tą prędkość jako prawidłowo pomierzoną i przyjmując, że kratka nie ma kratek, które zaburzą profil prędkości na wlocie turbulizując przepływ policzcie Panowie wydatki godzinowe i zastanówcie się nad tym, że Nantka ma rację twierdząc, że taka "wymiana powietrza" to tylko zwykłe picerstwo. Dobrze, że ciągnie, ile nie ważne! Panie Tomaszu czekam na to czy Pan ma jeszcze dostęp do tych amerykańskich artykułów. Za wskazanie Instalatora dziękuję propozycja warta zastanowienia. Ja myślę o czymś podobnym, tylko z wymiennikiem pod kalenicą np. dla mieszkań na poddaszu, gdzie zawsze problem z wentylacją grawitacyjną jest największy. Grzanie wody murowane. Obliczeniowo na 12 st C ciąg normalny daje kanał o h= ok 5m. A takie kominy widziałem w parterowych gliniankach stawianych przez arabów na pustyni. Komin był wyższy z 2 x niż chata ( o ile pamiętam z dziurami zamiast okien). Powiedzcie mi co mierzy sonda tachometryczna która jest wiatraczkiem obroty, prędkość, czy wydatek? Bo w instrukcji są tak liczne błędy, że głowa boli. Prędkość lokalna można zmierzyć sondą Prandtla a nie Pitota. Pitoty mają zwykle małą tolerancję na ustawienie kierunkowe i bez pomiaru ciśnienia statycznego na powierzchni równoległej do linii prądowych mierzonej w kilku otworkach na obwodzie trudno powiedzieć co się mierzy. Miernik tachometryczny może mieć kalibrację na prędkość przepływu lub wydatek, ale dla danego typu kratki. Pomiar obrotów jako obroty nic tu nie daje? Kto z Panów ma opis z instrukcji użycia przyrządu i wie jak go użyć?

Gdy w mieszkaniu zamknę okna zostawiając mikrowentylacje to do mieszkania będzie dopływać chłodniejsze powietrze, ale w bardzo małych ilościach a więc ograniczona zostanie cyrkulacja konwekcyjna powietrza, bo zanikną różnice temperatur powietrza w mieszkaniu, oraz coraz więcej będzie przybywać wydychanego CO2 a ubywać O2 i cięższe CO2 w pomieszczeniach z ograniczoną cyrkulacją konwekcyjną stopniowo będzie osiadało w dolnej części mieszkania - to jest normalne zjawisko, więc nie wiem po co je badać. Jak wiemy określona różnica ciśnienia to określona prędkość przepływu powietrza, a więc przy małej różnicy ciśnienia musi być duża szczelina, a przy dużej różnicy ciśnienia to powierzchnia szczeliny musi być proporcjonalnie mniejsza aby otrzymać to samo objętościowe natężenie przepływu powietrza. Właśnie przy wentylacji grawitacyjnej od tego są lufciki lub skrzydła okienne z okuciami pozwalającymi na rozszczelnienie okien w zimę, na uchylenie w okresach przejściowych i na otwarcie w lato, o czym jak czytam nie wszyscy kierownicy budowy wiedzą, widać spodziewają się, że wykonane pod ich nadzorem kanały wentylacyjne same z siebie ciągną powietrze, a tu niespodzianka, trzeba rozszczelinić okna. Idę o zakład, że nad ranem jakbym rozszczelnił okna w sypialni w zimę w tym budynku lub uchylił lufcik przy +12stC to przez kratki wentylacyjne do kanałów kominowych popłynie powietrze o takim samym stężeniu CO2 jakie panuje w mieszkaniu.

Oczywiście jakie panuje w dolnej części przy podłodze.

Kominiarczyku Pan wierzy dalej w cuda!
Aby nawrócić takich jak Pan żądałem sobie trud douczenia się o badaniach i działaniu wentylacji. Aby zadowolić Pana Tomasza powołam się na materiały PW." Problemy jakości powietrza wewnętrznego w Polsce 2001", Warszawa 2002 zredagowaną pod kierunkiem Prof. Sowy! Tam na stronie 229 pisze : "nie istnieje problem wentylacji grawitacyjnej, jej po prostu nie ma"! Po materiały te sięgnąłem po znajomości. Bo okazuje się, że moi koledzy prowadzili kiedyś wykłady dla architektów i mają kartedrę , ale na Wydziale Maszynowym. Prowadzili wykłady, ale były to tak dawne czasy, że nowe pokolenie artystów nie zna żadnych naukowych podstaw obliczeń wentylacji. To też jest "Pokolenie T", bo bardzo złośliwe i butne. W swojej głupocie jak opisałem nie uznające w szczególnośc przyciągania ziemskiego! To są w istocie terroryści, których dzieła stanowią zaprzeczenie rozwoju i postępu w cywilizacji. Panie Kominiarczyku , tam na stronie 281 jest zdjęcie czujnika CO2 zawieszonego na kratce wentylacyjnej. U mnie Cywil kominiarz bez uprawnień nie mógł do kratki sięgnąć ręką ze stołka, bo było to ok. 2.4 m, ale za lodówką! Lodówką w kuchni, a nie w kominie! On tak chciał zmierzyć prędkość wypływu powietrza do kratki plastykowej której powierzchni jeszcze nie policzyłem, ale zapewniam, że na oko nie jest to 1, 5 kanału o fi 150 mm. Pan powinien znać powierzchnię takiej typowej plastikowej kratki! Niech mi Pan ją poda! Niech mi Pan poda jakie straty ciśnienia daje taka kratka? O ile rozumiem producenta miernika używanego do pomiarów, wiatraczek mierzy obroty nie prędkość. A ustawiony skosem do ewentualnego przepływu powietrza zapewne nic nie mierzy. Nie wiem czy wie Pan jak zmierzyć prędkość przepływu sondą Pitota? Jeśli tak to dobrze. Ale założę się , że 99 % uprawnionych nie wie co to jest sonda Prandtla! Zapewne 100% trzymało by takie sondy ustawiło w kierunku kratki, wykazując swoje przygotowanie zawodowe. Panowie uprawnieni. Jeśli Prof. N zmierzył tak wysokie stężenia CO2 w sypialniach domku jednorodzinnego u dzieci, a w artykułach pisze się o wielokrotnie niższych w klasach, to tylko z tego powodu, że ilość CO2 była mierzona tak aby kratki wentylacyjne , a nie dzieci miały czym oddychać. Ja nie podejrzewam Pana Prof. N o skłonności do uprawiania seksu z nieletnimi! A to mogło by wynikać z braku podania miejsca pomiaru koncentracji CO2 w ich sypialni! Co pośrednio potwierdza moje przypuszczenie o silnej zmianie tej koncentracji z wysokością pomieszczenia! Stwierdzam chroniczny brak wiary w działanie grawitacji powszechnej u osób z uprawnionych w budownictwie! I to jest mój generalny zarzut do stanu "wiedzy" o wentylacji nawet badaczy podnoszących słusznie larum. Zamiast wypoczywać w domu tam mamy współczesne komory gazowe, gdzie każdy sam jest sobie winien, że oddycha! Biorąc pod uwagę, że ok. 18 000 lat temu było 0.022% CO2, a przy powietrzu mającym 0.04 % możemy liczyć na "ucisk w głowie". Ignoranci pierniczą więc , że to przemysł jest teraz powodem szybkiego wzrostu CO2. Gdyby czytali wszystkie dane o zlodowaceniach i CO2, to wiedzieli by, że takich okresów było 17 w ostatnim milionie lat! Nie wiedzą, bo przy 0.5 %CO2 to głowa już chyba ma wielki ucisk, dla tego dla narodów cywilizowanych ( 5000ppm) uznają za wartości progową NSD ( stosowana także w UE) . Z warunków i norm wynika, że Polska jeszcze nie należy do narodów cywilizowanych! A Polska należy już 2 lata do UE i nie wprowadzając z dnia na dzień tych mądrych zaleceń. Artyści ich nie czytają! A z tabel wynika, ze nurek przy 2.5 % CO2 doznaje zamroczenia. Zdrowego człowieka przy 6-8 % CO2 dotyka paraliż, taki jak wywołuje kurara! Z badań piecyków gazowych wynika, że brak tlenu, a nie CO jest powodem zatruć w łazienkach. A spalanie z nadmiarem tlenu, to O2 zamienia się w CO2 o czym wie i czuje instynktownie każdy kot! SZtad kot skacze na szafę! Więc łatwo policzyć, że zanim zacznie wydzielać się CO z braku TLENU, to CO2 wywoła już o człowieka paraliż, tak jak kurara! Piecyk jeszcze ani razu nie zatruł się ani CO2, ani CO! Bierzcie koty do kąpieli i patrzcie co robią koty, nie czytajcie tego co od ok. 15 lat chrzanią kominiarze o spalaniu! Być może, nie wszystkie politechniki maja kominiarzy jako wykładowców z zakresu wentylacji dla architektów. Moi wciąż piszą , że kominiarz się nie skarżył! W tym zbiorze referatów piszą, że kominy projektowane do 1995 r wszystkie należało by rozebrać. My mamy kanały wentylacyjne i rury kanalizacyjne oraz z ZW i CW w szachtach za "ścianką z 2 cm styropianu i tynku", gdzie kominiarz miał w formularzu pytanie, czy one nie są aby w ścianach zewnętrznych i czy są ławy i dojścia do czyszczenia! Dla czego nie ma obowiązkowych formularzy pomiarów prędkości w protokole potwierdzonym przez delikwenta, którego skazuje kolejne roczne niedotlenienie mózgu. A wspomnienie o miotle u kominiarza występuje tylko w fakturę za mb kontrolowanego kanału! Przypomnę Panu wypowiedź o pomiarze u Pana Mamy prędkości 1, 5 m/s z korzystnym wiatrem. Panie Kominiarczyku nawet Pan znęca się nad swoja rodziną! Tam ( str 310 jest artykuł Pani J D_K. z AM w Warszawie o oskrzelach i płucach oraz o astmach, alergiach i mykoplazmozie. Rak płuc daje szanse przeżycia 5- 10 %, a nowa odmiana gruźlicy z hodowli "Łagry Sybir" daje O% wyleczeń! Wystarczy jedno dziecko w klasie i epidemia ogarnie Polskę. Pisałem o wiedzy weterynarzy, którzy szczepią świnie profilaktycznie. Bo projekt wentylacji obory, to też sztuka! Czekajmy, w USA już to mają gruźlicę typu Łagry Sybir! Pątek czy nowa mykoplazma? Pragnę więc nawet tak wielkim autorytetom medycznym jakie pisały w tym zbiorze przypomnieć o Prawie Daltona i o fakcie, że nasze płuca nie zwiększą się tyle razy co wzrost stężenia CO2 w lokalu. Tak więc chorym na astmę każdy dzień zapewnia komfort utrzymywania się niskich koncentracji CO2 we krwi, które zmniejsza ilość tlenu we krwi, przy wzroście CO2 w powietrzu zewnętrznym! Tak więc z astmą komfortowo można udusić się prawie w każdym mieszkaniu, kontrolowanym przez kominiarzy. To dla tego chcę wprowadzić pod dyskusję, czy nie zastosować do wentylacji Prawa Newtona?! Po konsultacji u moich kolegów, których nie chcą w budownictwie jako nauczycieli akademickich, choć niektórzy są nawet członkami PAN, wprowadzam zmianę w moim wynalazku. Aby zapobiec bezpośredniemu wpływowi naporu dynamicznego wiatru na otwór naprzeciw otworu w odległości ok. 1.5 D ma być płytka. Ponieważ zamierzam się podlizać Pani Izie , więc proponuję na pierwszej płytce przewiduję umieszczenie jej portretu w zamian za spełnienie I życzenia do Złotej Rybki. Ale obiecuję, że ozłocę ramkę z Panią Izą za spełnienie II życzenia: Ograniczenie maksymalnego stężenia CO2 w lokalach, jak w schronie <0.3 % ( wg Norm NSD w krajach cywilizowanych)! Dla Pani Izy przypominam moją propozycję o PN_EN 132, ale nie
jest to moje III życzenie. III życzeniem będzie grant badawczy prowadzony na moim poddaszu. Teraz jest to przestrzeń zamknięta blachą T18 na opak! Artyści od nagrody X ciolecia projektując dach z blach 0.5 mm cieknących i mających określona wytrzymałość na pH deszczu zapewne nie większa od 10 lat wkrótce osiągną sukces taki jak Grek Zorba. Chyba mam szansę na poparcie sądu o przebudowe skoro dzieło doczekało się opinii rozebrać! A jak nie to co przeżarła korozja rozwala dzioby ptaszorów. Nawet ja mam sumienie i słuchając o 4 rano stuku w ptasiej stolowce nie mogę uświadomic kotowi jego obowiązku przegonienia tej chałastry. O ile nic sie nie zmieni to nagroda X lecia przetrwa 10 lat. Dla tego więc w nowej konstrukcji dachu po 10 latach chcę mieć nowy projekt. Liczę na pracownię do badań nad wykorzystaniem Prawa Newtona do takich nie wentylowanych pomieszczeń! Obiecuję też dalsze badania nad wodą z punktu widzenia termodynamiki kontynuując badaniami prace Fachrenchejta i Willsona! Niestety mam biedną żonę , nie mam więc wieży, ani browaru. Wiec muszę po przejściu na emeryturę szukać grantu. W końcu to ja pierwszy na świecie sfotografowałem "zarodzia kondensacji heterogenicznej" w turbinie w wannie i w deszczówce! Ładne Panie Tomaszu? To nawet dla moich szefów, których wkrótce opuszczę idąc na emeryturę było zaskoczeniem. Myślę więc, że jako jeden z nielicznych znający Prawo Newtona i czym jest pH wody ze zdjęcia jeszcze się przydam nauce, o ile przeciwnicy Newtona jako dotlenieni zrozumieją od czego mają ten ucisk w głowach!

To ja już nie wiem czy ta wentylacja grawitacyjna jest czy jej nie ma, bo czytam co jakiś czas na tym forum, że wentylacja grawitacyjna tak świetnie działa że zakłóca spalanie w otwartych komorach spalania.

Kominiarczyku wentylacja i spalanie to dwa różne problemy techniczne. Ale dostarczanie powietrza z tlenem je łączy np. w łazience. Dla tego polecam książkowe wydanie referatów Pol. Warszawskiej. Problemy powietrza wewnętrznego w Polsce 2001. Tam na stronie 234 opisane jest badanie łazienki gdzie zginął człowiek i pisze:
"Stwierdzony poziom 11 ppm CO jest znacząco mały w stosunku do dopuszczalnego....". Dalej jest o badaniu 19 piecyków i napisano o spadku poziomu tlenu w łazience. Czyli o anihilacji tlenu? Bo piecyki miały w spalinach 3.2% ( te produkowały już CO?) do 12.8 % ( te produkowały prawdopodobnie jeszcze H2O i CO2?!). Tak więc najpierw u denata był prawdopodobnie paraliż od CO2 >6%, taki jak od podania kurary! Ale autorzy tego jednak wprost nie piszą! Nie chcą obalać mitu. Mitu wskażników alarmowych CO - tylko dla umarlaków. O ile pamiętam, to kot wytrzymuje stężenia CO2 większe niż człowiek. Normalnie zwierzaki mają podobno ok 10% we krwi?! Dla tego kanarek w klatce w łazience jest lepszy od leniwego kota.!
Tylko trzeba to ukrywać! Bo za zabicie kanarka wsadzą do paki. Z za zabijanie człowieka nikt nie odpowiada. Z literatury wynika jednak, że kot jest od kominiarza mądrzejszy, a od zwykłego człowieka lepiej przystosowany! Człowiek w Polsce nie jest chroniony. Zacytuję Pania Izę: "dwutlenek węgla jest naturalnym składnikiem powietrza"! Więc niech Pan sprawdzi MP 19/1996 i nie wierzy w zalecenia UE i wszystkie artykuły o szkodliwości CO2, tego się nie da udowodnić. Jak Pani Iza mówi nie to nie! Przepisy UE u nas nie mogą obowiązywać, bo o ile spadła by sprzedaż leków! Katastrofa! Tak więc bez wsadzenia Pani Izy do kontenera z CO2, chyba nie da się chyba wprowadzić przepisów UE co do szkodliwości CO2. Ja postępuję inaczej, po katolicku. Uznając Panią Izę jako Złotą Rybkę , która nieugięcie trwa i trwa . Nieśmiertelna IZA. Boska IZA! Więc opowiem jak teraz działają Złote Rybki. Bo wiem czy Boska Iza nie jest jedyna. Najpierw chcąc wnieść podanie lub skargię delikwent pyta się o staw gdzie jest Złota Rybka. Bo ma przewodnik, który co kilka tygodni ma zmiany adresów i treści. No i dowiaduje się że teraz Złotych Rybek jest kilka korporacji i to w kilku stawach. Tak zaspokaja się jego pierwsze życzenie. Już wie, o rybkach i stawach! No i jak delikwent zapyta się do kogo ma pisać, to po latach mu odpowiedzą spełniają jego II życzenie. Ale jak napisze tam gdzie wskażą, to i tak nikt go nie rozumie! Pisze przecież do Nieśmiertelnych zwykły śmiertelnik! Okazuje się że Złote Rybki po polsku nie rozumieją! Śiertelnik nie wie więc czy trzeba jeszcze tłumacza? I zanim śmiertelnik zastanowi o co Nieśmiertelnym chodzi, to mija 7 dni ustanowione we wszystkich stawach ustanowione na pamiątkę stworzenia władzy absolutnej Złotych Rybek. Tak więc spełnienia III życzenia bez studiowania samemu objwów zwykle się nie dożywa, z łaski dostępujących tak jak Neron Boskiej nieomylności! Jak sprawdziłem Poczta w tym pomaga. Ale jak ktoś tak jak ja ma RH+ i w dodatku D4, to ma inna małpę zaprzodka. Taki to wie, że wszystko z tymi Złotymi Rybkami, to bajka i skutek wysokich koncentracji CO2, na które uodpornili się jego przodkowie ponad 35 000lat temu w jaskiniach i w pomieszczeniach o których pisał Ezechiel w 12.2. Jak Pan nie wierzy to niech Pan sprawdzi miernikiem? Obawiam się, że już u PINB , są stężenia CO2 które BHP powinno uznać jako wielokrotnie graniczne. Musimy jednak ustalić co jest przedmiotem pracy PINB i sądzę , że stężenie CO2 powinno być zmierzone na wysokości tyłka decydenta! Nie kratek wentylacyjnych, lub dziury w suficie po rurze kanalizacyjnej, które są tak wysoko, że wzrok petenta który ma 2.5 m nie sięga tak wyniosłego w swym majestacie sufitu. Tam kominiarz nie sprawdzał chyba ani razu ciągu. Bo widział kto Pana MISTRZA Kominiarskiego z drabiną u PINB, lub u Saniapidów, oraz Pani IZY? Nawet już jako mój uczeń w wierze w Prawo Newtona wiesz , że sprawdzać tam stężenie CO2 to nonsens. Kominiarczyku, przecież ci w myckach, to przebierańcy bez uprawnień do kontroli. Tylko Pana zrozumie architekt! Nie wiem ilu "kominiarzy" kupiło takie papiery na rynku. Moi oficjalnie w GUS mili sprzątać na budowie! Wiem jak się mierzy prędkość i od razu widzę fachowca. Ale nie mam uprawnień. Choć jestem wg opinii szefów i zazdrośników wybitnym ekspertem i to nawet nie to tylko w PAN! Ale w zakresie wiary w przyciąganie ziemskie, to chyba jestem jedynym prorokiem , tak jak Ezecjiel?! Bo proroka zwykle słuchaja tylko nawrócni! Ludu oporny: Przyciaganie ziemskie istnieje na prawdę! Jak nie uwierzycie będzie Akopalipsa!

Prof. Sowa ma rację, że u nas w Polsce nie ma wentylacji grawitacyjnej, bo u nas, buduje się kanały kominowe łamiąc podstawowe przepisy budowlane dla wykonania kanałów kominowych i łamane są podstawowe reguły działania wentylacji grawitacyjnej (szczelne mieszkania). Nasze przepisy pozwalają na wyprowadzenie kominów ponad dach tzw. stromy z materiałów niepalnych, aby wyloty były min. 0,3m nad połać w pionie i 1m w poziomie i wykonawca tak buduje (aby taniej), a przyszły użytkownik nie wie, że kalenica jest przeszkodą dla wiejącego wiatru oraz takie krótkie kanały kominowe mają bardzo niski ciśnienie czynne, którego wartość jest podatna na wszelkie minimalne zmiany działania wiatru. U nas przepisy nie wymagają wykonania obliczeń i np. gazowy ogrzewacz wody przepływowej w łazienkach o małej mocy 17 kW, w której króciec wylotowy ma fi 110mm, przyłącza się do kanału spalinowego z kamionki o minimalnym wymaganym przekroju o wym. 14/14cm, czyli przekrój kamionkowego kanału spalinowego jest 2 razy większy od przekroju króćca wylotowego, który określił producent do masy spalin, jaką wytwarza nominalne spalanie gazu w tym piecyku gazowym, więc łatwo sobie wyobrazić, co się dzieje w mroźną zimę w przewymiarowanym kanale spalinowych i to wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Zasady działania wentylacji grawitacyjnej i jak należy wykonać kanały wentylacyjne i jak dobierać przekroje kanałów spalinowych lub dymowych do mocy urządzeń grzewczych i jak realizować dopływ powietrza do mieszkania, aby nie doprowadzić do odwrotnych ciągów można zawrzeć w broszurce za 5 zł. Wracając jeszcze do miernika CO2 wiszącego na kratce wentylacyjnej, to nie wiemy czy ten kanał wentylacyjny "wyciągał" powietrze czy wydmuchiwał powietrze, które mogło być zanieczyszczone np. spalinami wydobywającymi się z sąsiedniego kanału spalinowego. Aby przeprowadzić badania skuteczności wentylacji grawitacyjnej to najpierw należy znaleźć budynek z prawidłowo wyprowadzonymi kanałami wentylacyjnymi oraz koniecznie szczelnymi i zaizolowanymi termicznie w przestrzeniach nie ogrzewanych a na kratkach powinny być przynajmniej cienkie paseczki bibułki, aby rozszczelniać okna lub je uchylać, aby zapewnić wypór powietrza z mieszkania wszystkimi kanałami wentylacyjnymi. Kanały kominowe nie ciągną powietrza i tylko tyle odprowadzą ile do mieszkania napłynie, więc łatwo jest wzrokowo ustalić czy okna są odpowiednio rozszczelnione, czy na dworze jest już za ciepło i trzeba okno uchylić lub nawet otworzyć i ja chętnie o takich wynikach tak przeprowadzonych badań w budynku z prawidłowo wykonanymi kanałami kominowymi przeczytam. Co można powiedzieć chemik o swoich badaniach chemicznych w brudnych menzurkach próbówkach - to samo co ja o badanich grawitacyjnej w budynkach wykonanych przez naszych wykonawców pod nadzorem naszych kierowników budowy i nadzoru inwestorskiego.

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.