310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

Jak pilnować aby wentylacja działała i inne zagrożenia!

Szanowne Forum mam wielki dylemat. Dotąd sprawdzaniem przewodów wentylacyjnych na dachu zajmowała się moja kotka. Ale Pan minister zdrowia zakazał wypuszczać koty na dach! Wolę nie ryzykować grypy kota z H5! No to kto będzie pilnował drożności kanałów jak ne ona? Na pewno nie kominiarz. On już był, a gazety piszą , że wiosnę dopiero widzieli leśnicy w lesie! Ale jeszcze nie osobiście, tylko poprzez przebiśniegi. Tylko u kominiarzy pora wiosenna trwa cały rok. Nie pomogło podanie dz. U. nr 74 z 1999r i terminu po 21.marca. Kominiarz jak aktor był cały usmarowany sadzą, chodź bez miotły. Widocznie kominiarz się nie myje, aż nie znajdzie wiosny? Ponieważ przyszedł do mnie jako "lokatora", to na dzień dobry spytałem o uprawniena. Potem napisałem do Pani Renaty pokazując zdjęcie brudasa. Bo on jako wysłannik Prezesa spółdzielni miał sprawdzić u mnie "lokatora" chyba poziom niedotlenienia mózgu, a nie wentylację. Nie wiedział wię na dzień dobry: co to jest wentylacja? U mnie eksperta od przepływów, to nie da się ukryć. Domyślam się, że nasyła go szefowa Pani Renata, a nie mąż kominiarz. On na pytanie jaka siła działa na kominiarza na dachu jako równi pochyłej choć do dziś nie dał odpowiedzi, to dopiero w 2004r zapisując ławy kominiarskie i aspirtomaty dał do zrozumienia że ma dobre serce. I tym samym dał mi do zrozumienia, że wie więcej niż minister ustanawiający rozporzadzenia, które trzeba zmieniać w zależności z której stony wiatr wieje.Stąd chyba wynika liczba nowelizacji rozporządzeń. Z rozmowy z nim wiem, że jako szef więcej nie da się namówić na kontrolę wentylacji jak dach nie ma ław kominiarskich nie. Juz jakiś kominiarczyk uczył się fruwać i mało nie został błogosławionym. Wiec podejrzenie że nie wie o braku łąw na osiedlu padło na szefową Panią Renatę. Teraz gdy dalej ich nie ma już wiem, że jest to celowe. Nie ma, bo bez niedotlenienia mózgu kto będzie chciał mieć spółdzielnię we wspólnocie mieszkaniowej jako zarząd. Przecież spółdzielnia to nie osoba fizyczna z uprawnieniami, wię może tylko zarządzać mieniem spółdzielczym nie moim. Ale zarządza. Zarządza, bo na to potrzebna jest tylko "nominacja na właściciela" wystawiona przez kominiarza. Teraz gdy wszyscy już wiedzą jak humanitarnie uśmierca się zarażone i nie zarażone wirusem grypy z H5 ptaki stosując C02 stało się jasne: CO2 jest gazem skodliwym dla zdrowia! A pisałem do Instytutu od kontroli, nie uwierzyli. To pewne: uśmierca ! Tajemnica państwowa wadzy się "rypła". To przez grypę z H5! Ale CO2 jest tak humanitarne, że zanim uśmierci to już przy 2% pojawiają się objawy jak u kominiarza który dokonywał "odbioru wentylacji" w upały. Chyba zrobiła to z niedotlenienia mózgu, co powinno być uznane albo za chorobę zawodową kominiarzy, albo takie kontrole wentylacji grawitacyjnej dokonywane latem powinny być ścigane z urzędu jako oszustwo i przestępczość zorganizowana! Bo ten łobuz uznał, że nie będzie badał nawet drożności kanałów i tego co miał na odwrocie papierka. Według niego odbiór ten dotyczył spółdzielni mieszkaniowej a nie inwestorów z pozwolenia na budowę. Widać jasno: w spółdzielni lokator lub członek nie musi mieć nawierzaków okiennych i sprawnej wentylacji. O czym pisał w Instalatorze taki biedaczek, który był bardziej profesjonalny niż specjaliści! Wieć ja chyba nie będę powtarzał pytania do uprawnionych: Jak działa wentylacja grawitacyjna latem? I tak nie zrozumieją co wynika z Prawa Newtona. Nie będę już pisał o liczbie Daltona CO2 i powietrza( 70% N) oraz o kratkach pod sufitem! Bo nawet mój kolega Profesor nie wie jak obliczyć liczbę Rejnoldsa dla przekroju poprzecznego pokoju. Aby określić czy wlatujące szparką 30 m3/h powietrza do pokoju spowoduje turbulentne wymieszanie cięższego CO2 w całej objętości pokoju. Po co liczyć jak nawet zimą ta wentylacja nie działa. A w pomieszczeniu gdzie mam gaz działa! Ale tak aby stworzyć mieszankę wybuchową. Więc w ciągu katastrof jakie dotknęło budownictwo chyba zgłoszę Premierowi potrzebę powtotu do Prawa budowlanego Nr.1 : Kodeksu Hammurabiego! To oprócz ustanowienia Nagrody GREKA ZORBY! Nie wiem jak się podobała Redakcji hipoteza badania poziomu korupcji za pomocą systemu PERUN? Korzystacie z aktualnego sprawdzania potencjału burzowego? Napiszcie, czy się coś zmieniło jeśli chodzi o ocenę Gniewu Bożego systemem PERUN? Czy dalej szybkie protony lecące z kosmosu wybiórczo wywołują te pioruny! I wskazują z kosmosu niezaprzeczalnie i precyzyjnie na ośrodki wadzy odpowiedzialne za korupcję w RP. Co rejestrowane jest codziennie i systemowo? Na pewno za wentylację i jej kontrolę w budynkach! Szkoda mi kotki więc dylemat mój jest wielki. Żeby uprawnieni od wentylacji nie byli dołowani, mam pytanie: Gdzie srają kaczki i łabędzie? Czy przypadkiem nie do powierzchniowych ujęc wody pitnej? Może wystawić tabliczkę, aby nie srały: ZAKAZ. Albo zakazać picia wody? Taka woda, to i tak straszny syf, a z H5 to chyba groźniejsza niż głupota kominiarza! Ale nic się nie równa z zarazą jaka dotknęła od lat administrację: Nie uznają nawet przyciągania ziemskiego! Tacy "7 dniowi nieomylni" to zaraza która jest prawdopodobnie gorsza niż grypa H5! To oni administracyjnie wymyślili już rok 20004! Inaczej piorunu biłu by nie w miasta, a w łabędzie i kaczki na wodzie za sranie do ujęć wody pitnej! Kończę bo muszę zarejestować opracowanie jak szybko i tanio badać bakterie w wodzie, nawet te legiony w CW w wannie! Bo i tam może być ptasia grypa z H5! Legionella ginie przy >70 st, tak jak grypa, a "ciepła woda" ma zaledwie 50 st, co one uwielbiają? Bo nawet człowiek nie ma tyle mając wysoką gorączkę i zapalenie płuc z powodu ciepłej "wody" i dusi się z braku "powietrza" bo oddycha i sam sobie jest winny, że mając gorączkę nie leży w przeciągu! Nie da się zaprzeczyć, że każden kto oddycha jest sam sobie winien! Sam sobie szkodzi zwiększając w pomieszczeniu i globalnie ilość CO2! Tego co humanitarnie uśmierca ptaki.

Chętnie wyjaśnie, że kominiarz nie sprawdza wentylacji grawitacyjnej tylko jej jeden z kilku elementów, czyli stan techniczny kanałów grawitacyjnych (kominowych) i prawidłowość przyłączeń otworów wywiewnych do kanałów grawitacyjnych. Sprawdza stan techniczny kanałów grawitacyjnych, czy aby masa powietrza przepływająca w jednosce czasu przez każdy przekrój kanału nie ma "ścieków", przez które mogła by odpływać, a więc sprawdza czy kanał kominowy ma jednakowy przekrój na całej swej długości, czy wnętrze jest gładkie - bez wyciśniętej zaprawy i posiada szczelnie połączone elementy, czy ma dobrą izolacje termiczną nad ostanią ogrzewaną kondygnacją, aby w zimę utrudnić odpływ energii z wewnętrznego słupa powietrza, aby utrudnić "odprężenie" ciśnienia wyporu w kanale grawitacyjnym. Kominiarz sprawdza stan kanałów grawitacyjnych, czy odpowiadają normie PN-89/10425 i trudno do takiej pracy zatrudniać inżyniera ds/sanitarnych. Kominiarz sprawdza, czy jeden użytkownik pionu kominowego nie wyciął komina dla wstawienia pralki lub półeczki, sprawdza, czy hydraulik nie schował rury wodnej lub kanalizacyjnej w ścianę kominową i nie przerwał przegród wewnętrznych itd. i może to robić w lato, bo będą już gniazda i będzie miał co udrażniać (wyloty kanałów grawitacyjnych powinny być zabezpieczone przed opadami atmosferycznymi i przed zagnieżdżaniem się ptaków). Kominiarz powinien odmówić wejścia na dach spadzisty, gdy nie ma dogodnego dostępu do wylotów kanałów grawitacyjnych i niech kierownik budowy lub kier. nadzoru inwestorskiego weźmie kontrole stanu technicznego kanałów w swoje ręce. Otwory wywiewne są pod sufitem bo powstały CO2 z spalania gazu ziemnego ma bardzo wysoką temperaturę, oraz wydychane CO2 ma temp. 35stC, i razem z parą wodną są wypierane do góry przez chłodniejsze (gęstsze) warstwy powietrza, które silniej ściąga przyciąganie ziemskie (oczywiście jak są skrzydła okienne lub lufciki rozszczelnione i moc grzejników c.o. jest wstanie ogrzać ściany i infitlrujące powietrze, co uchroni mieszkanie przed cofką z części własnych kanałów ). Otowory wywiewne są pod sufitem, aby oś wywiewu była wyżej od osi okien, czyli naturalnego wlotu powietrza do mieszkania, tak samo oś nawiewu w kotłowni powinna być niżej niż otwarta komora spalania kotła gazowego. Budynek jest otoczony przez ocean powietrza, którego spręż grawitacyjny zwiększa się wraz z przybliżaniem się do powierzchni ziemi, a więc dolna część budynku i dolna część mieszkania jest bardziej ściskana niż część górna, stąd po otwarciu okna, dołem wpada powietrze, a górą okna odpływa powietrze. Nawet cięższe CO2 porusza się od wyższego ciśnienia do niższego ciśnienia. Dzięki kanałom grawitacyjnym, czyli połączeniu mieszkania z wyżej położoną atmosferą - nad dachem budynku, płaszczyzna wyrównania ciśnienia statycznego jest powyżej mieszkania, a więc w mieszkaniu nawet z dwu metrowymi kanałami kominowymi panuje podciśnienie względem ciśnienia za oknami, ale nie zapominajmy, że same kanały między sobą tworzą naczynia połączone. Problemem wentylacji grawitacyjnej oprócz źle wykonanych kanałów grawitacyjnych jest brak dopasowanych szczelin infiltracji do danej kondygnacji. Mieszkania z krótkimi kanałami muszą mieć większą stałą powierzchnie szczelin infiltracji bo mają najniższą prędkość infiltracji powietrza zewnętrznego (małe H - patrz wypływ z otworu zatopionego). Trzecim elementem jest ogrzewanie, bo to kosztem energii gorącej wody dostarczonej do grzejników, powietrze z CO2 dostaje "kopa" energii (przypominam, że CO2 ma niższe ciepło właściwe). Źle wykonana izolacja termiczna, duże mostki termiczne i zbyt mała powierzchnia grzejna lub zapowietrzenie instalacji c.o. lub przykręcanie zaworów na grzejnikach z oszczędności powoduje, że domownicy nie rozszczelniają swych skrzydeł okiennych i następuje naturalna cofka, bo przyciąganie nie śpi, a opadające mroźne powietrze jednym kanałem grawitacyjnym, ochładza sąsiednie słupy powietrza i mamy efekt domina, a jak wiemy, ceglane przegrody mają relatywnie dużą pojemność cieplną do dobrego współczynnika przewodzenia ciepła i przy kilkudniowych mrozach, ściany kominowe nad ostatnią ogrzewaną kondygnacją są wymrożone i pobierają ciepło z ogrzewanej ostatniej kondygnacji i z wewnętrznych słupów powietrza - cięższy słup powietrza, aby nie tonął potrzebuje działania większej siły wyporu, czyli większej powierzchni szczelin infiltracji i energii dostarczonej drogą cieplną. W lato funkcje kanałów grawitacyjnych przejmują okna, ale dzięki temu, że trzony kominowe na poddaszch i ponad dachem są nagrzane i w mieszkaniach pracują urządzenia elektryczne i przebywają ludzie, to i tak w kanałach jest cieplejsze powietrze niż na zewnętrz budynku, dorzucimy jeszcze siłę parcia wiatru na otwartą powierzchnie okna, która w porównaniu z powierzchnią szczelin okiennych w zimę jest dużo większa i nie będzie tak źle, chyba, że stężenie CO2 na zewnętrz jest duże (Kraków). Wnioski: krótkie kanały kominowe muszą mieć mniejszą powierzchnie poprzeczną, aby zwiększyć prędkość ujścia i utrzymać ich "ciepłotę" i koniecznie należy poprawić wykonanie i izolacje kanałów grawitacyjnych. Przypominam, że cofka w kanałach spalinowych pojawia się gdy komora spalania jest zimna i kanał ten pracuje jako wentylacyjny - przyczyna- przewymiarowny przekrój (kanał nieszczelny to przewymiarowny o sąsiedni przekrój słupa powietrza np. w szybie technicznym). Pozdrawiam: Kominiarczyk ze szkoły warszawskiej, a dla zainetresowanych CO2 polecam "System oddymiania budynków - wentylacja" Bogdan Mizieliński.

Jak pilnować, aby wentylacja grawitacyjna działała. Należy pilnować murarza od początku stawiania kanałów grawitacyjnych, zadbać o bardzo dobrą izolacje termiczną i lepiej mieć większą powierzchne grzejną c.o. niż mniejszą, bo idzie ochłodzenie i zgłosić się do kominiarczyk@rubikon.pl

Kominiarczyku - cenię i szanuje Twoje wypowiedzi ale podaniem swojego maila zaczynasz dryfować w sronę TB ..... mam nadzieję że nie bedziesz izolował ??

hmm chciałem podać jak we własnym domowym zakresie można sprawdzić działanie wentylacji oraz jeżeli, ma ktoś zastosować u siebie grawitacyjną, to potrzebuje "dozorcy" aby przypilnować wykonania kanałów, bo diabeł tkwi w szczegółach - bo wiedza z grawitacyjnej jest mała u wykonawców. Mam pytanie, czy jak mam tylko rozszczelnione okno w sypialni i czułem z rana w ubikacji ciąg powietrza po nogach, to moje CO2 z sypialni też znajduje się w tej strudze powietrza. Zawiasy w skrzydłach okiennych powinny być tak ustawione, aby w pozycji rozszczelnienia, powstawała szczelina odpowiednia dla danej kondygnacji, aby zachować masowe ujście powietrza do góry z minimalną prędkością 0,5m/s w każdym kanale grawitacyjnym.Uszczelki w oknach, przy ujemnych, bardziej się zesklepiają i nie należy liczyć na infiltracje przy zamkniętych oknach.Jeżeli w pionie w mieszkaniach są zamontowane pochłaniacze i ścienne wentylatory i okna są pozamykane, to kanały grawitacyjne zostaną od góry wypełnione ciężkim, mroźnym powietrzem, bo przyciąganie nie śpi. Przypominam, że dlatego otwory wywiewne są w najcieplejszych pomieszczeniach pomocniczych mieszkania, aby w tych pomieszczeniach z otworami wywiewnymi, było niższe ciśnienie niż w pokojach i przedpokoju, aby bakterie z ubikacji nie wędrowały do przedpokoju i pokoi. Kratki wentylacyjne powienny być o 50% większe od przekroju kanału grawitacyjnego, aby przekrój netto przepływu, odpowiadał przekrojowi poprzecznemu kanału grawitacyjnego.Problemem,w mroźne zimy jest to, że w mieszkaniach jest suche powietrze (poniżej 40% wil.wzg.), bo suche jest na zewnętrz. Żeby sprawdzić, czy nadmuch jest winą złego wykonania kanału grawitacyjnego, czy uszczelnienia mieszkania, to wystarczy zakleić folią aluminiową otwór wywiewny z którego ciągnie do góry i gdy pojawi się ciąg w tym otworze wywiewnym z którego do tej pory dmuchało, to oznacza że infiltracja jest za mała, jeżeli nadal dmucha, to należy się dokładnie przyjżeć wykonaniu kanału grawqitacyjnego (oczywiście kominiarz mający anemometr powinien się troche pobawić i wykonać pomiary przy różnych zaklejeniach otworów wywiewnych, zbadać przyśpieszenie po rozszelnieniu skrzydła okiennego itp. Najlepiej sprawdzać wentylacje przy ekstremalnych warunkach (zew.-20stC) przy wychłodzonych ścianach kominowych i koniecznie należy sprawdzać temperature grzejników i ścian mieszkania (są laserowe mierniki temperatury). Jeszcze raz przypominam, że kominiarz nie sprawdza i nie odbiera wentylacji lecz stan techniczy jednego z elementów wentylacji grawitacyjnej, czyli kanałów grawitacyjnych, które powinny dobrze izolować termicznie wewnętrzny słup powietrza od chłodniejszego otoczenia i nie posiadać możliwości przecieków, a grzejniki w domu dobiera instaltor d/s sanitarnych, a nad izolacją termiczną skorupy domu sprawuje kier. budowy, a okna dobiera projektant, stąd wniosek, że brakuje kordynatora na budowie, czyli nadzoru inwestorskiego lub samemu należy wszystkiego pilnować, lub przed zakupem mieszkania wszystko sprawdzić, lub posiadać kota, co to za nas rozszczelni okna i zabezpiczy wyloty kanałów grawitacyjnych przed zagnieźdźaniem się ptaków i odkręci zawory na grzejnikach c.o..

ha ha ha dobre !!! kominiarz z anemometrem i miernikiem laserowym !!! jakis czas temu byl i u mnie zeby zrobic pomiary musialem wziac swoje narzedzia pomiarowe i sam zrobic pomiary bo "kominiarz" nawet nie wiedzial jak sie tym posługiwac.

winę za ten stan rzeczy ponoszą administrator lub zarządca, bo co można sprawdzić za 10 zł brutto od lokalu - dla nich liczy się papierek i to jeszcze za darmo. Aby wykonać szeregu pomiarów przy indywidualnych kanałach grawitacyjnych, to trzeba spędzić z półgodziny w mieszkaniu i posiadać dokładny rzut kanałów grawitacyjnych z pozomu dachu , który też należy od nowa wykonać, bo wykonawczy nadaje się do śmieci, a później to wszystko narysować i opisać w opinii i zawieźć do administrata, a on czyta i się dziwi, że przecież do tej pory było wszystko dobrze. Więc to wszystko kosztuje(drugi kominiarz na dachu), bo ZUS i Skarbówka nie śpi, a od samego oddychania w naszych organimach energii nie przybędzie, to już może lepiej po łyczku CO2, to chociaż ciśnienie krwi się podniesie.

aj zapomniałem, że kominiarz sprawdza drożność (przepustowość) kanałów grawitacyjnych i do tego wystarczy mu kula z wycechowaną liną, lusterko, latarka i ocena wzrokowa.

Nareszcie dyskusja ruszyła! Za rady "kominiarczyka" diękuję! Przydadzą się może Pani Renacie. Nie temu matołowi co przyszedł z wiatraczkiem i jak zobaczył w WC i łazience wentylator, to nie wiedział co ma zrobić. Najbardziej mnie zdenerwował jak był tam gdzie mam licznik gazowy i całoroczny odwrotny ciąg i nie wiedział co ma mierzyć! A to jest chyba "Perpetum mobile". Każda kratka jak zobaczy licznik gazowy, to dmucha na mieszkanie, nawet latem! A On nie chciał przy tym napisać na miejscu Protokołu i podzielić się tym wielkim odkryciem naukowym. Nawet nie napisał, że już jest "wiosna". Chyba znowu muszę napisać do mimistra Administracji i Spraw Wewnętrznych, aby uściślił dz. U nr 74 1999 w zakresie kontroli obiektów w temacie: "pora wiosenna" . Bo Koniniarz tego nie wiedział i w dodatku chyba był niepiśmienny. Co coraz częściej się zdarza. Niektórzy tacy jak On chyba pracują nawet w ministerstwach, tylko maja białe kołnierzyki i nie smarują gęby sadzą! Np. Takiemu GINB raz nie mogłem wytlumaczyć, że Prezydent Miasta Poznania nic mi nie napisał, choć Dziadek twierdził, że pochodzimy z poznańskiego. A drugi raz żeby zmienił choć rok 20004 w Ostatecznej Decyzji. Npisałem do WSA w Wa, ale minęło 7 dni i nie zdążyłem zmienić nawet roku! Więc chyba teraz powinien być już rok 2006? Choć mieszkam w Gdańsku, a więc mając PO u wadzy nic mnie nie powinno dziwić, to o kalendarz pytam się i nigdzie nie mieli ani roku 20004, ani 20006 r! Więc napisałem do Pani Renaty, żeby w przeglądzie wentylacji choć odwołali ASM jako właściciela osiedla przesyłając jej życzenia zokazji 20006 r! Bo wciąż nie rozumiem dla czego Pan kominiarz wybrał mi ASM spółdzielnię, a nie inwestorów którzy kończyć mieli tę budowę. Panie "kominiarczyku" jeśli kominiarz zrobił to 20 VI 1996 r i wtedy było ciepło, to jak mógł sprawdzić ciąg. Może z upału miał te niedotlenienie mózgu. Jego o ile wiem, to nawet na dach nie wpuścili, bo bali się, że spadnie. Bali się chyba,że dach się zarwie, a może i runie cały budynek, co ostatnio jest modne. I dla tego że ani razu nikt tam nie zajrzął, to kanał w WC ma jeszce "błonę dziewiczą" na 1/3 fi. A co do CO2 w 35 st C, to radzę policzyć gęstość. Powietrze ma zmanę gęstości w zakresie 1.2 -1.3 kg/m3, a CO2 około 1.9 kg/m3 (tablice są tajne, bo w ksiżce z termodynamiki) Aby nie móc policzyć, to przemilczały w jakiej temperaturze. Autora przemilczę bo wycofają z bibliotek za ujawnienie gęstości i R dla CO2 ! Zapodziała mi się z trudem zdobyta stała gazowa R CO2. Więc może Pan policzy zakres zmian gęstości CO2 i zrobi z tego habilitację! Ja nie liczę na to, że obliczy to Pani Renata, lub brudny analfabeta kominiarz. Wiem że artysta który projektował te kanały, które PG kazała rozebrać, też nie policzy. Ale PG już niczego nie policzy, bo ma kłopoty. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej w izbie chciał za to pozbawić uprawnień nawet tego Profesora PG! On który nawet nie zna drogi do bibioteki technicznej i jako ekspresowy inżynier do sądu napisał: kominiarze się nie skarżą! I tu jest ten smród i zaduch pogrzebany! Bo oni nie uznają już 6 rok procesu nawet "przyciagania ziemskiego" potocznie zwanego "Prawem Newtona". Jak miał by więc ktoś z uprawnionych policzyć siłę działającą na kominiarza na równi pochyłej. Pewnie artysta by się skichał mając rozwiązać tak trudne zadanie, tak długo by liczył. Już 6lat procesu o Prawo Newtona , a On nie policzył! Kto wytrzyma 6 lat bez sikania! A nawet co do kąta pochylenia dachu 30% mamy z konstruktorem odmienne zdania. Konstuktor chyba miał budowlane tablice matematyczne lub budowlany kalkulator. Takiego ja nigdzie nie mogę kupić jako nieuprawniony. Po piśmie Kierownika Zakładu Obliczeń Numerycznych ITB do sądu w Gdańsku napisałem do ITB, żeby te tablice i kalkulatory dopasowali do umiejętności konstruktorów. I nic! Do dziś nie zrobili tego, a mają ISO! Nawet nie odpowiedzieli! A przecież takich powinien Premier odznaczać coroczną nagrodą GREKA ZORBY! Wciąż zbieram się napisać w ramach art.61 Pb. Bo okazuje się , że to ja "lokator" jestem odpowiedzialny za wszystkie wady. Co ja rozumiem dosłownie, że to ja jestem osobiście odpowiedzialny za edukację artystów i kominiarzy! A ja nawet nie wiem czy Redakcja dostała zdjęcia. Bo super cenzor sieciowy je zatrzymuje z urzędu! Więc głupoty związane z nauką fizyki w postaci teorii wyładowań zakwalifikowane jako moja prywatna ocena wadzy też zatrzymali już 2x! Podobnie zdjęcie jak wygląda "czysta woda bez bakterii". Podpadłem już za to nawet cenzorom w UE. Nikt nie ma prawa wiedzieć, że w wodzie są bakterie i że CO2 szkodzi!? A kto mutuje wirusy jak nie one! Kaczki? Kaczki mogą tylko zrobić kupę z wirusami do wody pitnej z bakteriami. Nieznany Świat nr 1/2006 pokazał jak eksplodowały żaby w pewnym stawie w UE. Nas może to samo czekać, jak nikt w RP nie kontroluje niczego, choć jest to jego obowiązkiem ustawowym. Weźmy taki PINB. Jak przyjął wariackie papiery czyli "Protokół odbioru wentylacji" gdzie była wpisana jako właściciel spółdzielnia, a nie inwestorzów i do dziś uważa mnie za "lokatora", a uprzednio za "członka". A czy to za to nie powinien odpowiadać z art.271-3 kk? A może nawet za zagrożenie zdrowia i życia? Nie bo MP nr 19 /96 nie uznaje CO2, a wystarcż minuty a nie średnia dobowa. Może kogoś odpowiedzialnego za MP nr 19/96 przy okazii tej histerii z kaczkami i łabędziami wrzucić humanitarnie do kontenera z CO2 na ptaki i sprawdzić ile wytrzyma jako "nieomylny, a więc boski". Coć już przestali pisać o mnie członek jak im uświadomiłem, gdzie właściciel ma członka, a właścicielka lokalu interes, to ja mam ochotę na taki eksperyment. Może być nawet bez CO2, wtedy sami sobie zaszkodza zgodnie z MP nr 19/96! Teraz czekam na interpretację prawną "prawa materialnego" i "pranego interesu" o jakim pisał WINB! Nikt nie nazbierał tylu dowodów co ja na szkodliwość CO2 u urzędniklów państwowych. Wiem , że CO2 chyba najbardziej szkodzi nieomylnej wadzy zatwierdzającej projekty i sprawującej nadzór nad budowami? To tam proponowałem wprowadzić PN-EN 132 nawet tytułem eksperymentu. Mogą mieć nawet centralną instalację do uzdatniania powietrza. Jak dotąd poza mną nikt tego poważnie nie traktował. A to chyba ja sam wystąpiłem o uznanie CO2 jako gazu szkodzącego zdrowiu. Na poparcie mojej tezy dziś wyczytałem w "metropolu", że młodzieży amerykańskiej całkiem odbija. Oni zamiast się narkotyzować dusza się krawatami. Bo to taniej, choć niebezpiecznie. Mogli by zaprosić kominiarza z Polski i mieli by to samo. Mając niedotlenienie mózgu za każdym pobytem w domu mogli by ten cykl powtarzać wielokrotnie. Sądzę, że międzynarodowi dilerzy narkotyków na to nie powinni pozwolić. Na co liczę i w Polsce! Może oni poprą, aby zmienić MP nr 19 z 1996 r i wpiszą tam, że wszystkie metody prowadzące do niedotlenienia mózgu,łącznie z przeglądem wentylacji bez miernika CO2 są niedozwolone! Oczywiście oprócz narkotyków, do których wcale nie zachęcam! Ale to niech Forum nie powie mafii, bo będę miał kłopoty porównując działania i szkodliwość czynników naturalnych do narkotyków. Liczę po cichu, że dopiero wtedy kominiarze by mieli wielki kłopot, jak tamci usłyszą o tym nowym "dążeniu do szczęścia amerykanów" osiganym tam za pomocą krawatów, a u nas kominiarzy!

Słyszałem, że jakieś worki znaleźli w IPN, może tam są ściśle tajne pisma o szkodliwości CO2, bo narazie tylko w książce "System oddymiania budynków - wentylacja" B.Mizielińskiego jest napisane, że CO2 jest toksycznym produktem spalania i przy 7-8% stężeniu(5min.) następuje obezwładnienie, a śmierć przychodzi gdy stężenie CO2 jest wyższe niż 10%. Może ktoś pobije rekord i wytrzyma dłużej niż 5min. i udowodni, że nie takie CO2 mocne jak je malują. Co do kontroli prawidłowości ciągu w otworach wywiewnych, to w normie dotyczącej kanałów murowanych PN-89/B-10425 jest napisane, że należy sprawdzać przy różnicy 10st, czyli przy zew. +10stC i przy zamkniętych oknach, zaś norma dotycząca wentylacji PN-83/B-03430 nakazuje sprawdzenie natężenia objętościowego ujścia powietrza przy zew. +12stC i przy otwartych otworach regulowanych. Gęstość CO2 przy 35stC na poziomie w-wa to z 1,7kg/m3, więc rozszczelniłem okna w sypialni i myśle, że dolne prądy pod podciętymi drzwiami wymiotą CO2 do otworów wywiewnych w pomieszczeniach pomocniczych, gdzie jest cieplej. Z tym krawatem to dobry pomysł do demonstracji działanie CO2, na jednym z domowników hermetycznego mieszkania, niech wiedzą co ich czeka. Co gorsza mój żelbetonowy blok mieszkalny atakowany jest przez bombardujące CO2 z powietrza i z wodą opadową i ulega erozji i moja ostania dewiza życiowa, "żeby trzymać się betonu, bo beton nigdy nie puszcza" niestety padła. Pozdrawiam i spokojnej nocki.

TB napisał wdześniej na forum:
Miło znowu poczytać. "Namówiłem zaprzyjaźnioną Redakcję Instalatora do cyklu artykułów. Włos się jeży. 6000ppm w szkole! Gdzie? Nie pisze, na wysokości dorosłego, czy dziecka? Jeśli porównamy wysiłek jaki sprawia dziecku oddychanie, gdy ciśnienie porcjalne CO2 jest 17 x większe, to mamy dziecko w roli nurka na głębokośći 17 m pod wodą."
Mam przed sobą "Audyt energetyczny budynku szkolnego: Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Legionowie"
wykonany przez Narodową Agencję Poszanowania Energii S.A.
Autor dr inż. Aleksander Panek audytor KAPE 0003 !
31 stron opisów modernizacj , ocipleń, wemian instalacji, okien zakładanie kolektorów itp. Tabelki, wyliczenia, GJ,MJ 7 000 000 zł warianty koszt i okres zwrotu.
A WENTYLACJA ?!! W klasach jest 40-tka dzieci! Jest hura!!
cytuję " Wentylacja pomieszczeń realizowana jest grawitacyjnie poprzez kratki wywiewne. Świeże powietrze infiltruje do środka przez nieszczelności drzwi i okien. "
S MARC 6000 ppm ....przy 2000 ppm CO2 znakomicie obniża się zdolność percepcji, a to przecież placówka dydaktyczna. A może Agencji... i fachowcom od wentylacji chodzi o to by konkurencja nie przybywała, jak u prawników...?
Pozdrowienia.
I z tego co czytam o forum wentylacji Pan Panek będzie coś tam wygłaszał, może o pomroczności , czy o zabijaniu ptaków (w okolicy grypy)CO2

Ale swoją drogą ornitolodzy i weterynarze wiedzą ze CO2 tez zabija, a branża...???!!!

a branża zyje w błogiej nieświadomości :))). Dla potwierdzenia mojej tezy moge dodać iż w jednej z firm klimatyzacjnych usłyszałem tekst że w sali balowej może być duszno ale napewno nie bedzie gorąco !!! Inwestor wykonał klimatyzacje przed wentylacja sala wysoka na 2,85 m. ok 150-160 osob i zadnej wentylacji absolutnie nic !! bo i po co przecież od wieków wiadomo że wentylacja szkodzi. A duży napis przed budynkiem "KLIMATYZACJA" robi swoje. Pozdrawiam.

Szanowni Dyskutanci! Powiedzcie mi dla czeg ja mam szukać w książce o oddymianiu szkodliwości CO2, a nie w MP 19/96r?
Ja mam inne dane producenta miernika CO2! Tam są dwa alarmy. 1 zapala się przy 0.5 % , a drugi taki co nie da się wyłączyć przy 2% CO2. Już przy O.5 % CO2 nie wolno pracować w magazynach z jabłkami pracownika, ale spece od wentylacji uznają, że w domu mona!!! A przecież w domu też mamy jabłka i zieloni mogą uznać nas za maltretowanych.
Panowie ponieważ prawdopodobnie Prawa Daltona nie uczą ani lekarzy, ani artystów, ani inż sanitarnych, to jeszcze raz powtórzę w skrócie. Przy wzroście koncentracji CO2 w otoczeniu człowuieka ulega zmianie jego ciśnienie porcjalne P CO2. To są proste zależności! Wzrost tego ciśnienia pogarsza wymianę gazową w płucach w podobnej proporcji i prowadzi do spsdku pH krwi! To z tego powodu są ograniczenia do 0.5 % i 2% aby uczę w szkole nie ćwiczył efektu podobnego do zaciskania krawata na gardle. Przy 2% przepisy magazynowe ograniczaja przebywanie do 15 minut! Krew jest koloidem, gdzie pH ma silny wpływ na lepkość i jej krzepnięcie. Reakcją na wzrost koncentracji CO2 jest nadciśnienie i cukrzyca! Chorzy na oskrzela i płuca się duszą i nie mają czym oddychać w takim pomieszczeniu. Może maja spać przy otwartym oknie? Gdzie nawet na zewnątrz może być ok 0.1 % CO2. Panie kominiarczyku cytowana PN miała wymóg sprawdzania wentylacji przy zamkniętych oknach! Uchylanie okien to bzdura. Ra żona uchyła okno i zerwał się wiatr. W dwie osoby nie mogliśmy domknąć 1 okna o F 2 m2. Można policzyć napór na taką powierzchnię okna bez podziału, aby mieć pewność i nie pierniczyć o uchylaniu okna. Z tej normy są same hasła i rynek samowoli producentów, z których mało kto wie że latem też trzeba oddychać. Rozszcelnienie okien nie zastąpi nawietrzaków, ale i te przy naporze wiatru nieraz trzeba domukać. Szczególnie gdy od strony podciśnieniowej zasysają spaliny z wylotu z komina, który artysta zrobił obok kanału wentylacyjnego. Mąż Pani Renaty wiedział o "aspiromatach". Ja wiem o nasadach hybrydowych. Ale po co jak kanały ą w ścianach zewnętrznych, gdzie następuje gwałtowna ucieczka ciepła. Taka, że im dłuższy kanał wentylacyjny tym gorzej. Panowie ja wiem, że prawedziwe tabele podające efektywność normalnego kanału wentylacyjnego w zależności od różnicy temperatur i wysokości można wykopać w podręcznikach dla obór i chlewni! Tak więc radzę, żeby inż sanitarni i ich dzieci bez pomiaru CO2 przy wynurzaniu się z klasy i mieszkania na powietrze o dużo niższej koncentracji CO2. Bo najpierw powinniśmy przechodzić dekompresją, jak nurek. Inaczej bąbelki gazu mogą zablokować drobne, żyłki i do taki pacjent kierowany jest do "dr.Piaseckiego". Aby tego nie było, to receptory szyjne przymykają dopływ krwi do mózgu. No i wtedy WF i bieganie stają się działaniami samobójczymi. A każde targnięcie się na własne życie jest przecież ścigane z kk! Panie "kominiarczyku" jeśli Pan kominiarz bierze kasę za sprawdzenie każdego mb kanału, a nie ma ław kominiarskich, to ja czekam żeby teraz choć naprawił bląd kominiarza z odbiorów osiedla i odwołał nominację dla spółdzielni SAM na właściciela osiedla. Bo ja za trzymanie mnie w komorze gazowej nie mam zamiaru płacić, ani jako lokator. Bo jako niedoszły właściciel podam Skarb Państwa do sądu, gdzie pokażę, postanowienie o ustanowieniu u mnie Sali 1 " tutejszej siedziby sądu.... ul ..Nr.80A/2!" Myślę, że nie obrażę wadzy jak podam takie dokumenty do Strasburga ze wskazaniem nie na winę urzędnika państwowego ( bo bym się naraził), a na (prywaciarza) kominiarzy. Problem korozji budynków w związku ze wzrostem stężenia CO2 wcale nie jest taki prosty jak uczą w podręcznikach. Polecam Mikrobiologiczną korozję materiałów B. Zyka! Ale to jeszcze jest nic w porównaniu co ja wiem o bakteriach i wodzie! To bardziej złożony mechanizm z bioaerozolem i pH ok "0" jakie mają te nano łobuzy i ich pomocnicy hydraulicy. Ci od wody zastojowej w instalacjach ppoż w garażach podłaczonych do wody pitnej u sąsiadów tego garażu. Zdradzę ideę, bakterie mają prywatne zasobniki zimnej plazmy H+ ! Korozja biologiczna, to w istocie zjawisko mikroognego ogniwa biologicznego na organikę. Z 1TOC jest co prawda 6 CO2! Ale to pryszcz, bo jest też 24 H+ i potrzeba znalezienia 24 e, co jest podstawą ich egzystencji. W mieszkaniu z CO2 grzyby i bakterie mają to co chcą dywany, ściany meble, no i nas do zjedzenia. Panowie worki w IPN nie zmienią mojego poglądu, że kominiarze są tajnymi agentami, których może w teczkach nie być! Instrukcja KGB u Bieruta wyraźnie zabraniała robienia list agentów i zalecała tak kształcić, aby miernoty bez ambicji twórczych, posłuszni wadzy wylewali ścieki do rzek przed ujęciami wody pitnej. Choć o kominiarzach nie napisano, to chyba dla tego, że są najtajniejszymi z tajnych! To przez nich mamy burdel w kraju. Jeśli się tak jak ja rozpoznaje objawy ujęte w E12.2 jako objawy niedotlenienia mózgu , to nakaz przez Proroka E wybicia dziury w ścianie i ucieczki na pustynię oznacza nakaz ratowania się przed mieszkanie w domu gdzie wentylacja nie działa jak powinna! Ten następny werset o dziurze w ścianie jest najczęściej zalecanym usprawnieniem wentylacji, choć autorzy naruszają chyba dobre obyczaje nie podając w spisie literatury E12.3. A wystarczy popatrzeć w tv i rozpoznać, kto jeszcze nie odbył dekompresji i ewidentnie ma niedotlenienie mózgu! Ja który od polityki trzymam się z daleka i dawną wystąpilem z S. wiedząc o agentach, teraz gdy sam jestem aż 3 razy wymieniany z imienia i nazwiska na liście W. Podchodzę do tego spokojnie, bo wiem, że jak napiszę do IPN o zaliczenie stażu w opozycji albo w UB, to i tak dostanę nie dodatku do emerytury, a z pewnością mnie nawet nie przeproszą. Tylko agenci jak zwykle dostaną odszkodowanie i wysokie emerytury, za łażenie i bicie pałką przez 15 lat.

Zapomniałem się spytać o wynik obliczeń zmian gęstości CO2 z temperaturą. Czekam dalej na habilitację! Sądząc po moich pękajacych ścianach, podobnie jak w multikinach, to wyższe stężenie CO2 spowodowało zbyt duży napór boczny i popękały, tak że dach się może zawalić! Ale tak na poważnie , ten co ma poduczyć uprawnionych, jako ten co liczył przepływy gazu o dużo niższym ciężarze z różnymi prędkościami. Ja "lokator" mam pytanie: czy inż sanitarni znają prawo zachowania pędu? Bo tam gdzie ja mierzyłem, to też długo nie znali, aż im pokazałem "yet". Nie mogli uwierzyć: gaz zachowuje pęd i się długo nie miesza! Oni zawsze wszystko uśredniali dla każdej płaszczyzny obliczeniowej w 2D i w 3D. A równania były takie, że jak nie było eksperymentu, to ilość habilitacji zależała od każdego założenia. Aż kiedyś jeden Prof zapytał się co myślę o jednej. Powiedziałem mu: Ty uczysz jeszcze w technikum ich spytaj! No i przyleciał rozradowany, miałeś rację. Ich obliczenia prowadziły nawet do błędów rzędu 20% na wydatku pary. To ok 5 MW mocy na wylot! Tak yety ograniczył powierzchnię czynną wylotu . Potem uczyli się też, co to jest skośna fala uderzeniowa. Was to ominie! No i po kilku latach od eksperymentu ogłosili, że już potrafią liczyć to co zmierzłem! Panowie sanitarni jeśli CO2 jest cięższe od powietrza, to popatrzcie na koty i psy w mieszkaniu! Na co chorują i ile żyją! Zobaczcie na raki, cukrzyce itp. Was też to czeka zanim nie policzycie gdzie, jak szybko i ile CO2 gromadzi się w mieszkaniu i szkole. W te brednie o dużej wytrzymałości ludzi na CO2 nie wierzcie. Bo cenzor wycioł z podręczników Biologii Villego eksperyment z komorą. A to ważne wiedzieć czy w komorze był pochłaniacz CO2, czy nie jeśli mowa o procentach O2, a nie CO2. Ilość tlenu może spaść do podanych wartości, ale bez wzrostu CO2ponad 2%! Może czasowo ktoś pobije rekord tego amerykanina z krawatem zaciśnientym na szyi?!. Wzrost koncentracji CO2 utrudni nie tylko oddychanie, ale na dłuższą metę spowoduje nadciśnienie i cukrzycę. Te schorzenia są nieuniknione, tak mówi Prawo Daltona! A astmy i niewydolności oddechowe będą dużo dużo wcześniej, bo bakterie reagują na zmianę koncentracji CO2 na poziomie 0.01%! A zabiją bezobjawowo każdego chorego skuteczniej i bezkarniej niż zastrzyk z pawulonem czyli spec trucizną! Może komuś na tym zależy, bo sądzę, że czytanie Pettenkofera o nie świerzym powietrzu już nie wystarczy. Nadarza się okazja z kontenerami na ptaki. Należy zachęcić twórców przepisów i podręczników zachwalających większe stężenia CO2, tych zaleeń zależnych od kierunku wiatru do eksperymentu. Bezwzględnie na nich sprawdzić odporność na CO2. Niech szkodzą dalej, ale sobie!

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.