Witam,
Palę od Wigilii 2007 tłokowym Stalmarkiem 30 KW, dom 200m,
okna nowe instalacja stara, dom częściowo ocieplony, okna
nowe. Ogrzewam CO i dwupłaszczowy zbiornik na CWU 100
litrów. Temperatura w domu od 24 do 20 zależnie od stopnia
ocieplenia ścian wokół danego pomieszczenia. Sterownik
St-77. Dwie pompy (jedna do CO druga do CWU) bez zaworu troj
lub -czterodrogowego (nie da się zastosować w mojej
instalacji bez jej znaczącego przekonstruowania).
Rozruchu dokonalem na miale, potem palilem odsiewka - taki
mial+groszek zmieszane (troche musialem przesiac aby usunac
kawaly większe od 4cm), palilem tez Retopalem. Nie bylo
problemow (kupowalem wszystkiego po trochu aby przetestowac
rozne rodzaje paliwa). Było OK, zadnych problemów.
W ramach testów nabyłem też 500 kg mialu z kopalni Bogdanka
22 KJ (tak podali mi w skladzie opałowym) i pojawiły się
problemy.
Piec z dnia na dzień zaczął produkować olbrzymie ilości
koksu - kawały 10-12 cm, czarne w środku, bardzo lekkie.
Koksu tego robi się mniej więcej 2/3 objętości miału.
Próbowałem się go pozbyć spalając w starym piecu zasypowym.
Trochę się to paliło po zmieszaniu z drewnem i węglem i
znacząco zmniejszyło objętość. To jednak bardzo kłopotliwa
zabawa trzeba stale stać w kotłowni i pilnować aby nie
zgasło.
Piec produkuje 1 pełną szufladę koksu na 6 godzin.
Próbowałem ten miał wysuszyć (chyba było gorzej) próbowałem
go zmoczyć , próbowałem ustawiać duży (10) lub mały (4)
nadmuch. Zmieniałem czas przerwy podajnika w granicach od 1
min do 5 minut, dodawałem opóźnienie wyłączenia nadmuchu do
1,5 min.
Jak sobie radzić z takim koksującym miałem, czy macie jakieś
patenty które pozwalają zmniejszyć ilość odpadów w
popielniku do rozsądnej wielkości? Miał kupiony na początku
palił się dobrze, podobnie odsiewka czy Retopal - mało
sadzy, dwie doby na zasobniku w największe mrozy. (-10
stopni a w domu było ciepło). Nie jest to więc problem
wyłącznie pieca.
Moze dodawać trocin albo pelletów? Ten piec nie jest
wymagający i pali właściwie wszystko co jest palne i ma
granulację < 4 cm, więc możliwe są różne eksperymenty. Może
dodać jakiegoś jakiegoś katalizatora (typu Sadpal) - czy
jest coś co zmniejszało by spieki wewnątrz których jest
mnóstwo niedopalonego opału?
Serwis Stalmarka wyjaśnił mi, że mam miał koksujący
najprawdopodobniej ze wschodu i nie ma na to rady. Skład
opałowy mówi co innego. Czy ma coś tym wspólnego tzw
"współczynnik spiekalności opału" (czymkolwiek by on nie
był?).
Czy jest jakiś sposób zabezpieczenia się w przyszłości przed
kupnem takiego miału ?
Na co zwracać uwagę? Jakie parametry, cechy wyglądu? Może
wartość opałowa tego jest za duża?
Bardzo proszę o pomoc - grozi mi zasypanie koksem :D
pozdrawiam
Darek - Gdańsk
PS. Na razie zamierzam kupować testowo po dwa zasobniki
opału nim kupię większą ilość - dobrze, że byłem ostrożny i
kupiłem tylko pół tony tego czegoś