Panie Januszu, ja o takich gospodarstwach "ekologicznych" dyskutowałem z jednym prelegentem dr z chemii. Stanęliśmy na szczepieniu świń i paszy, aż wdepnęliśmy w nieekologiczne g...., które nie fermentuje, które i tam produkiją. Potem zacząłem rozgryzać problem endospory. Aż przyszło mi poznać z planszy jak rozpoznać bioterroryzm i otoczkę polipeptydową wąglika. Aż czytając artykuł Energopomiaru zobaczyłem ZOL, Agregację FIBRYNALNĄ i DOJRZEWANIE OSTWALDA. Teraz już wiem o wodzie co jest po odwróconej osmozie i co dają dla rozwoju organiki złoża filtrujące wodę. Coś podobnego mam na moich filmach I kondensatu. Problem z tym, że to się rusza - te polipeptydy. A być może wiec to wąglik wpierniczał mi turbinę. O ile Pan Profesor z chemii nie miał u siebie w sterylnym laboratorium hodowli tegoż wąglika i zakaził nią I kondensat podczas próby hodowli, co według Sanepidu nie żyje, bo wyrasta po >niż 72 h.? Więc tak myślę ile w powietrzu trzeba użyć Fluorowodoru i zwiększyć produkcję nawozów i wysypisko na hałdzie, aby całe powietrze nad Gdańskiem dobrze zdezynfekować. Bo jak Pan wie cała wiedza o chorobach w Polsce zależy od kominiarzy. Dokąd Oni jako uprawnieni nie narysują kratek wentylacyjnych w Sanepidzie, to mojego wykładu nie będą chcieli wysłuchać i uznać za najnowszą i najtańszą metodę badawczą. Bo lasera za 5 zł w XIX wieku jeszcze nie było, a wtedy powstawały w Niemczech dopiero wprowadzone PN, a i dioda niebieska w mikroskopach jest od niedawna. Nie kopili w Lidlu jak radziłem! Moja Pani neurolog była załamana, nie z mojego powodu, tylko czeka na kolejne fale choróbska jakie nawiedzają świat przed końcem świata. A wszystko to jak zbadałem zarodzia kondensacji deszczówki, nie znając wyników "czerwonego deszczu" z Indii, to też wygląda jak polipeptydy. I to tylko przy diodzie niebieskiej dojrzewanie krzemionki koloidalnej OSTWALDA wygląda na rozmnażanie się bez DNA. No i już razem stwierdziliśmy, że z naszą Kasą Chorych te niedługo przepowiednie się na pewno sprawdzą! Może być nawet szybciej niż w 2012 r. Ja byłem optymistą, bo zapisano mnie w dobrej wierze na kwiecień, bo być może do kwietnia zostanie w kasie trochę forsy. A chyba dobrze ten Koniec świata będzie obejrzeć?