Witam Państwa,
od jakiegoś czasu szukam w internecie przyczyny sytuacji w moim mieszkaniu. Być może internet to nie dobre miejsce, ale spółdzielnia, do której przynależę w ogóle nie widzi problemu.
Mieszkanie 2 pokojowe 36m2 na ostatniej 4 kondygnacji. Pokój połączony z kuchnią (1 kratka wentyl. w kuchni, nie ma okapu) + sypialnia + łazienka ( 2 kratki wentylacyjne - junkers i ogólna).
Problem:
a) para na oknach w ilościach takich, ze ścieka na podłogę strużka wody ( nie mam nawiewników, jednak staram się mieć rozszczelnione okna 1-2. Nie przynosi to pożądanego rezultatu)
b) zapach od sąsiada pode mną zarówno jak pali na balkonie wtedy wieje od kratki w kuchni i łazience, jak i gdy gotuje (wtedy tylko czuć w kuchni). Nawet kiedy sąsiad używa dezodorantu w łazience, u nas jest takie stężenie aromatów, że człowieka aż dusi.
c) ciąg wsteczny w obu pomieszczeniach nawet przy mikrouchyle w oknach (gdy okno normalnie uchylone, wtedy to nie występuje, ale w zimę ciężko tak żyć :) mam również małe dziecko, co nie pozwala mi na organizowanie przeciągów w mieszkaniu )
Dodam, że okna co prawda są plastikowe, jednak 20 letnie, źle zamontowane, czuć w zimę jak wieje spod parapetu. Budynek jest z lat 50, jednak już wiem, że wentylacja nie jest wspólna dla mieszkań (podobno kiedyś łączono ze sobą naprzemiennie mieszkania), tylko każde mieszkanie ma swój pion.

Moje pytanie:
co robię źle? jak można rozwiązać problem?

Bardzo dziękuję za pomoc, jest to dla mnie ogromnie ważne.
Natalia