Do gościa..
Pierwszy raz byłam na budowie dobre 10 lat temu, jak nie więcej. Byłam na praktyce i Pani dyrektor(Kobieta jak widac, w branży HVCA) zabrała mnie na BUDOWĘ! Mówię: jak mam się ubrac? A ona mówi: normalnie. Jak trzeba będzie, włoży Pani spodnie robocze, ale nie będzie potrzeby. A na praktykę, bo było lato, chodziłam w sukienkach, spódniczkach.
No i potem chodziłam w spodniach, ale buty na obcasie;) Na koturnie:) I nadszedł czas, gdy usłyszałam o 8:00 rano: Pani...:) Jedziemy na budowie, kierowca czeka;)
I pojechałyśmy:) Z projektem. Pani dyrektor w garsonce, szpilki. A była po 55roku życia, jak nie więcej.
Na budowie miłe przyjęcie, od razu dzień dobry, ukłon w pas, podanie kasku. Nie ubrałam spodni, Pani Dyrektor w kasku i garsonce, szpilkach z projektem wyglądała pięknie:) Wzbudzała szacunek, bo... była inteligentna. Branże miała w jednym paluszku. Spzilki nie ujmują wiedzy.
jak trzeba było rurę, czy nawiewnik, od razu 2 panów biegło po te części, abyśmy się niepotrzebnie nie brudziły:)
Dziś już prawdziwych Panów nie ma. I dziś nie ma już prawdziwych specjalistów. Może dlatego tak widzimy, jak widzimy.
Dziś gdy każdy ma studia, specjalistów ubywa. Może ów Pan pisał o takich Paniach.
P>S A ten Pan to już chyba nie pisze tych felietonów? O ile dobrze się orientuję.