Pisałem już o tym w innym wątku, ale tu jest chyba lepsze miejsce.
Niedawno kupiłem nowy lokal użytkowy z wykonaną w nim wentylacją mechaniczną. Mam z nią ogromny kłopot.
Przede wszystkim projektant umieścił centrale wentylacyjne (centrale VTS oczywiście) nie w wentylatorni (bo takowej nie ma), ale w pomieszczeniach takich jak toalety, korytarze. Poziom hałasu w całym lokalu wynosi średnio 55 dB, czyli dużo za dużo na prowadzenie jakiejkolwiek działalności (a przewidywana jest funkcja oświatowa - max. dopuszczalny poziom hałasu to 35 dB). Projektant twierdzi, że wszystko zaprojektował prawidłowo, w co nie bardzo chce mi się wierzyć. Serwisanci firmy VTS nas totalnie ignorują - od 3 tygodni nie możemy się doczekać na ich wizytę.
To tyle - pewnie skończy się tym, że wentylacja będzie wyłączona. Projektant zaś dostał pieniądze za projekt, zapewne jeszcze prowizję od VTS-u, a VTS sprzedał kolejne badziewie.
Całe szczęście, że są okna i można je otwierać.