Jeszcze kilka uwag apropos fizyki.
"bodajże najważniejszym składnikiem wszystkich materiałów jest powietrze. Na tym się to opiera."
Zabawna opinia.
"A o co mi chodzi?? Nie jest potrzebny stały dopływ świeżego powietrza, żeby wytrącała się wilgoć. Jest sobie takie powietrze w np. styropianie i jego wilgotność zmienia się w zależności od temperatury. A w przypadku materiałów z otwartymi porami, czyli wszelakich pustaków itd. zawsze będzie pewien ruch powietrza - z racji chociażby tego, że pory są otwarte, a różnica temperatur wymusza przepływ."
Od końca- przepływ wymusza różnica ciśnień, jeżeli chodzi o ścisłość.
Co do tego, że jezeli w murze jest powietrze o dużej wilgotności to po nagłej zmienie temperatury pojawi się woda, to się zgadzam. Tylko po pierwsze, wiele tego nie będzie (w objętości muru jest niewiele pary wodnej). Po drugie, najwięcej tej wody będzie po zewnętrznej stronie muru (piszę o sytuacji, gdy w domu jest cieplej i od środka jest folia). Po trzecie, ta woda wyschnie gdy tylko się ociepli. Mało tego, tak zbudowana przegroda będzie się osuszać bardzo powoli nawet przy wilgotności wzglednej 100% powietrza na zewnątrz- byleby temperatura nie spadała.
Zawilgocenie muru jest grożne tylko wtedy, gdy jest długotrwałe(grzyb), lub gdy jest tej wody w murze bardzo dużo (może dojść do mechanicznych uszkodzeń na skutek przemarzania). W dobrze zaizolowanej(paroszczelnej) od wewnątrz ścianie to się raczej nie zdarzy (pomijam sytuację, gdy dom jest zalany wodą i przychodzi mróz itp.).