Rok temu zalożyłem niewielka klimatyzacie typu split, w/g tabliczki namionowej moc 750W, glosnosc 37db.
Klimatyzator zewnetrzny umieszczony wewnatrz loggi na bocznej scianie, na wysokosci 1.5m, nie wystaje za obreb budynku, skropliny do baniaczka albo do kwiatow. Z zewnatrz prawie nie zauwazalny, przeslania go antena satelitarna oraz kwiaty. Parter bloku 3 pietrowego. Mieszkanie wlasnosciowe.
Jest luty. jednemu z mieszkancow bloku przeszkadza cos w nocy spac- jakies dudnienie. Nikt inny tego nie slyszy. Lokator sklada skarge do spoldzielni na halas ze wskazaniem na moj klimatyzator ktory jest nie uzywany od pol roku. Uzywalem go wylacznie do chlodzenia latem. Komisja ze spoldzielni stwierdza ze klimatyzator faktycznie jest i nie wdajac sie w szczegoly przyjmuje teze ze to klimatyzator halasuje (ktory jest nie uzywany od kilku miesiecy.
Zaczyna sie zabawa.
Dostaje pismo ze musze klimatyzator zdemontowac.
Nie chcac sie klocic skladam wniosek z prosba o wydanie warunkow zalozenia klimatyzatora.
Dostaje pisemko z warunkami w skrocie:
-zamontowany ponizej berierki balkonowej
-zastosowanie gumowych podkladek dystansowych
-przewody wprowadzic przez sciane tak aby z zewnatrz byly niewidoczne
-skropliny odprowadzone do zbiornika wewnatrz mieszkania
i kilka mniej waznych oraz HIT:
-zgoda wszystkich mieszkancow bloku na montaz z zanaczeniem, ze nie beda wnosic w pozniejszym okresie skarg na ewntualna glosna prace urzadzenia.
Oczywiscie pisma o takiej tresci nie podpisza wszyscy w bloku. Ludzie sa przeciez przerozni a i ja nie zamierzam robic z siebie idioty.
Prosze o rade jak powinienem sie ustosunkowac. Czy musze spelniac te wszystkie absurdalne wymogi? Co moze zrobic spoldzielnia jesli nie odpisze na pismo, oleje sprawe i nie zdejme klimatyzatora?
Piotr