kolega dał sam sobie odpowiedź, na postawione pytanie. Tyle tylko, że kolega określił tzw. prosty czas zwrotu (SPBT). Jednakże podejmując decyzję inwestycyjną warto także się pokusić o ustalenie zaktualizowanej wartości nakładów netto (NPV) oraz wewnętrznej stopy zwrotu IRR. W tego rodzaju obliczeniach kolega może uwzględnić także prognozowany wzrost paliwa dla źródła ciepła (przy odliczeniu SPBT też to można wziąść ten czynnik pod uwagę).
Po co wykonuje się takie obliczenia - w ocenie projektów inwestycyjnych ważne są także planowane strumienie wpływów i wydatków gotówkowych, które będą charakteryzować przedsięwzięcie w okresie jego eksploatacji. Metoda tej techniki dyskontowej polega na konfrontacji nakładów przewidywanych na realizację inwestycji z sumą spodziewanych nadwyżek pieniężnych z inwestycji, ale po uprzednim sprowadzeniu ich wartości do aktualnego poziomu z uwzględnieniem kosztu zaangażowanego kapitału (wymagana stopa zwrotu.
Wartość obecna projektu inwestycyjnego jest zatem określana jako wartość otrzymana przez zdyskontowanie, oddzielnie dla każdego okresu prognozy, różnicy pomiędzy wpływami i wydatkami pieniężnymi przez cały czas eksploatacji przedsięwzięcia (oczywiście przy stałej wymaganej stopie zwrotu.
Jeśli wartość NPV jest dodatnia to projekt można zaakceptować do realizacji - dlaczego to kolega może doczytać w publikacjach.
Z powyższych dywagacji wyłania się myśl, że nie jest to jakaś abstrakcja ale ekonomiczne myślenie. I to inwestor ma podjąć decyzję a nie kolega za inwestora, o danym projekcie inwestycyjnym. Kolega jedynie ma umożliwić inwestorowi podjęcie tej decyzji stosując odpowiednie techniki analitycze. - m. innymi SPBT i NPV.
PS. Ja w odwrotności do kolegi jestem daleki od wyrokowania kto jest naiwniakiem , a kto nie, dopóki dla konkretnego projektu nie zrobię obliczeń.