Witam. Kupiłam mieszkanie w bloku z lat 60tych, mam wentylację grawitacyjną. Latem, jak miałam pootwierane okna, było wszystko ok, teraz problem wyszedł na jaw - dwóch fachowców ze spółdzielni stwierdziło ciąg wsteczny w otworach wentylacyjnych. Z kratek w ciągu dnia leci potworny fetor, w nocy potworne zimno. Spółdzielnia twierdzi, że nic nie zrobią, bo nie ma funduszy. Doradzono mi uchylanie okien tam, gdzie są otwory, czyli w kuchni i łazience oraz uchylenie okna w sypialni, aby wyciągało powietrze z wc. Wszystko fajnie, tylko jest zima, -15 stopni a ja mam noworodka w domu. W wc zamontowałam wentylator w kratce, wyciąga smrodek, ale nie może przecież chodzić non-stop. Pomocy! Czy mogę coś zrobić sama? Czy ewentualnie ktoś może polecić mi dobrego fachowca, który naprawi ten problem?