310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

walczymy z plagiatem

mam dziwne wrażenie, że to bardzo duży problem, wśród polskich firm.
Pracuję w Polsce od 4 lat i przyznam, czegos takiego na tak dużą skalę nie widziałem.
W Holandii i wielu krajach europejskich funkjonują specjalne fora i listy, firm żyjących między innymi z takich praktyk.
Takie sprawy są po prostu nie do przyjęcia, aby ktoś się napracował a drugi skopiował tą pracę.
Czy wy tez macie z tym problem?

rzeczywiście, BIG PROBLEM
Jeśli ktoś z was, często odwiedza wentylację, łatwo znajdzie takie produkty choćby przyglądając się obecnym banerom

Wielu tych co się szczyci że wymyślili eurekę wzoruje się na konkurencji.Ciekaw jestem czy ktoś rzeczywiście zrobił np.dokładne badania wypływu anemostatów dla każdej wielkości czy każdy nastęny zżyna wyniki od magicznego prawzorca.
Dla biadolących: moze należy obniżyć cenę produktu zamiast rozdzierać szaty i wciskać towar do projektu i jęczeć że zamieniają .Wiadomo że wielki wyprodukuje typówkę taniej niż maluch w garażu.

Nie na tym rzecz polega Panie spostrzegawczy. Są firmy, które iwestują w ludzi, którzy z kolei pracują nad nowym produktem często latami. Są to koszta. Więc krew potem zalewa, jak inni bez żadnych przeszkód i konsekwencji powielają tą myśl. Z drugiej strony jeśli się coś "kopiuje" to koszta są niższe i taniej można sprzedawać - prawda Panie spostrzegawczy?
Takie są fakty, ale miejmy nadzieję, że się to zmieni.

Nie przesadzajmy.Jeśli wymyslono koło to wszystkim wyszło na dobre.
Jeśli coś jest naprawdę rewolucyjne jest urząd patentowy.
Co jest takie rewolucyjne i wymyślone co spełnia Panie Bob pana kryteria "Są firmy, które iwestują w ludzi, którzy z kolei pracują nad nowym produktem często latami".Polskie firmy pojadą na targi za granicę i już mamy wielkie odkrycie : deflektor na dach albo jakąś hybrydę.Wię są swięci i bardziej święci.Jak można podrobić wentylator kanałowy skoro silnik jest wszędzie taki sam a obudowy różnią się u kilkudziesięciu producentów ozdobnym szlaczkiem.Jeśli ktoś wejdzie na rynek z przemyslanym produktem i niską ceną to " leje " na pseudokonkurencję( wybacz wyrażenie ) Zobacz VTS.
, dalej mają być potwornie drogie badania,certyfikaty,dwóch producentów na produkt,tłuste prowizje dla projektanta i święty spokój.Potem wpadnie Chińczyk albo Niemiec z produktem od Chińczyka a nam zostanie montaż i serwis.Super.
Bardzo dobry TEMAT do dyskusji.

NAWIEWNIKI WIROWE KOSS-A BYŁY BADANE I WYNIKI Z BADAŃ SĄ DOSTĘPNE W INTERNECIE NA NASZEJ STRONIE.
INNYM SŁOWEM NIE MA ŚCIEMY.
WIEMY NATOMIAST WSZYSCY ,ŻE NP; CWK Z ŁODZI , KTÓRY PRODUKUJE WSZLEKIEGO TYPU NAWIEWNIKI - JE SKOPIOWAŁ I ŻADNYCH KONKRETNYCH BADAŃ NIE ZROBIŁ , CHOCIAż POKAZUJE W SWOICH KATALOGACH DOBORU WYKRESY (ALE INNYCH FIRM)

Sprawa patentowa to nie taka pewna sprawa. Owszem są urządzenia, które nie są chronione albo czas ochronny minął np. wentylator kanałowy. Ale nie tylko o urządzenia chodzi. Są również wszelkiej maści rozwiązania technichne i projekty, na które składają się wiedza, badania, poświęcony czas, udoskonalenia i tym podobne sprawy. A za jakiś czas widzisz jak Twoja "myśl" została wykonana przez firmę, która była tańsza. Ciekaw jestem reakcji Panie Spostrzegawczy.

Oczywiście do sądu.ale tylko wtedy gdyby naprawdę byłoby to coś mojego a nie ściągnięte na żywca od kogos innego z drugiego końca świata bo to już hipokryzja.Jak Kali zabrać krowę to dobrze jak Kalemu to bardzo,bardzo żle...Myśl zawsze Ci może ktoś wykorzystać,nowy produkt juz ciężko.
Dochodzi nawet do takiej paranoji że firma zastrzega sobię w Polsce nazwę produktów innego producenta z zagranicy np.Aludec,Isodec.Tylko po co?
O wszystkim zdecyduje i tak rynek.

Koledzy! są dwa typy patentów; 1/ to prawdziwy patent myśli technicznej a 2/ to znak zastrzeżony (który obejmuje prawie całą naszą dziedzinę).
Znak zastrzeżony to np; jakikolwiek nawiewnik - wystarczy zmienić drobne szczgóły w milimetrach i oryginał nie podlega ochronie. Przeszedłem to. Bardzo trudno jest udowodnić,że ten kopiujący zerżnął konstrukcję - bo z reguły ją "poprawiają" aby była jednak ciutke inna, a to w sądzie wystarczy.Próbowałem z tym troche walczyć ale uzyskałem mierne wyniki oprócz zamętu.
Pamietacie, jak Kanalflakt, Alnor i Bartosz w swoich instrukcjach posługiwali sie moimi rysunkami i nomogramami bez wskazania źródła - i co z tego?. A Centralę reku CR-1 skopiował Tywent i nawet nie chce mi się do ich pisać -bo wstyd z takim kopiarzem gadać (tym bardziej że zarzuciłem tą konstrukcję już w 2000r a oni nadal ja klepią)

Koledzy! są dwa typy patentów; 1/ to prawdziwy patent myśli technicznej a 2/ to znak zastrzeżony (który obejmuje prawie całą naszą dziedzinę).
Znak zastrzeżony to np; jakikolwiek nawiewnik - wystarczy zmienić drobne szczgóły w milimetrach i oryginał nie podlega ochronie. Przeszedłem to. Bardzo trudno jest udowodnić,że ten kopiujący zerżnął konstrukcję - bo z reguły ją "poprawiają" aby była jednak ciutke inna, a to w sądzie wystarczy.Próbowałem z tym troche walczyć ale uzyskałem mierne wyniki oprócz zamętu.
Pamietacie, jak Kanalflakt, Alnor i Bartosz w swoich instrukcjach posługiwali sie moimi rysunkami i nomogramami bez wskazania źródła - i co z tego?. A Centralę reku CR-1 skopiował Tywent i nawet nie chce mi się do ich pisać -bo wstyd z takim kopiarzem gadać (tym bardziej że zarzuciłem tą konstrukcję już w 2000r a oni nadal ja klepią)

A tak na marginesie nomogramy były kreślone na podstawie badań w Polsce czy wzięte z USA skąd maszyna?A co takiego było wymyślonego pierwszy raz i rewolucyjnego w centrali Reku-C1 że Tywent jest kopiarzem a Wally nie?Troszkę pokory.
Co do posługiwania się tymi nomogramami to fakt-przeprosili chociaż?

Panowie, szkoda czasu przecież 99,9% produktów u nas produkowanych to powielane wzorce. Wystarczy znaleźć sobie produkt nieznanego dotąt w Polsce pruducenta i do dzieła ;-). Najzabawniejsze jest to że toczone tutaj dyskusje są wypowiedziami "nie wprost" bo każdy kto coś produktuje ma coś na sumieniu. Każdy! Dospel skopiował coś Venture, podczas gdy Venture skopiował pół katalogu niemieckiego Elektrora. O czym my wogóle mówimy. Czasy badań (instytutów) i "wynalazków" zkończyły się razem z komuną. Teraz inwestuje się w używane maszyny. Produkty się kopiuje! To nasze realia i świętych nie ma.

Nieprawda.
Instrukcja doboru i obsługi pzrewodów elastycznych TUBEFLEX , to była moja praca autorska na podstawie pzreprowadzonych badań na Pplitechnice Warszawskiej Wydział mechaniki Lotnictwa i masz to wypisane w biografi opracowania.
Kopiowane nomogramy sa wynikiem badań i opracowane przez Wallego.
Na podstawie tego opracowania każdy publikuje "swoje" nomogramy do swoich produktów podobnych do alumflex i tubeflex

Do spostzregawczego
maszynę do Flex-a zrobiłęm pierwszą ja sam.
Druga nowsza dałęm zlecenie do zrobienia jej p. Anatolowi Olakowi (AWIATA) na podstawi moich sugestii jak ją usparwnić, który po zrobieniu maszyny nigdy mnie jej nie oddał i sam produkuje rury pod marką Anakonda.
Taki jest zasrany świat w Polsce.

Wally po prostu skopiowałeś maszynę ze Stanów i juz.Przedtem handlowałeś flexami z USA potem zacząłeś produkować sam ot co.nic zdrożnego tylko nie rób z Wallego Edisona.Co do pomiarów sam wiesz jak się robi-dajesz pomiary analogicznych wyrobów jeden badasz bo cały typoszereg kosztuje jak koszt produkcji,masz papier i puszczasz.Chyba że się mylę - mea culpa.Instytuty zamiast iśc na ilośc badanego produktu łowią złote rybki.

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.