No to Panie Gnom, NIECH Pan zaproponuje inne tańsze rozwiązanie . Limit to 40kWh/m2 rocznie. Niech Pan zaneguje moją pracę, co by Pan zrobił inaczej??
I tu się pan zdziwi.
Po pierwsze bez sensu jest narzucanie limitu 40kWh/m2 bo to słabo zależy od wybranego sposobu ogrzewania a głównie od architektury i konstrukcji, wentylacji i co niepomijalne od przyzwyczajeń użytkowników. Po drugie ci z którymi rozawiam dzielą się na 2 kategorie, ci co już mają dom w stanie surowym , lub chcieli by zmienić istniejący system i tych co nie mają jeszcze projektu. Każdy przypadek jest inny i nie ma jednego najlepszego rozwiązania. Ja w przeciwieństwie do pana nie uzurpuję sobie takiej boskiej władzy, żeby zapewnić gościa że jak sobie zrobi 30cm styropianu to na pewno nie będzie zużywał 40kWh/m2. Taki dom z ogrzewaniem elektycznym łatwo opomiarować a co będzie jeśli żona tego gościa tak jak moja uwielbia wietrzyć cały dom przez conajmniej godzinę dziennie?
Zdziwi się pan dlatego, że już kilka razy jako jedno z możliwych rozwiązań dla domu nowoprojektowanego sugerowałem właśnie ogrzewanie elektryczne. Nie zgadzam się jedynie z przedstawianiem tego jako jedynego najlepszego rozwiazania do wszystkich przypadków dla wszystkich klientów, dla mojej żony nie byłoby to najlepsze rozwiązanie nawet w domu pasywnym. Już kiedyś pisałam długi post na temat wyboru najbardziej ekonomicznego rozwiązania więc nie chce mi się tego samego powtarzać po raz drugi.
Życzę więcej wątpliwości i dociekliwości.