najpierw co mam. dom z działającą od 4 lat instalacją wentylacyjną z rekuperatorem (na strychu) oraz rurę fi100 transportującą grawitacyjnie ciepło i podłączoną obecnie trójnikiem 45 stopni do rury fi150 zasysającej świeże powietrze do rekuperatora z zewnątrz. zrobiłem tak, bo podciśnienie pociąga sobie trochę powietrza z kominka podgrzewając ssanie co zapobiega włączaniu się grzałek rekuperatora, zdając sobie sprawę że tracę część tego ciepła na wymienniku rekuperatora i częściowo zamykam obieg powietrza.
metoda ta jednak nie daje mi oczekiwanej temperatury powietrza nadmuchiwanego do pomieszczeń, mam 14-16 stopni, a chciałbym co najmniej 23-25, no i oczywiście cały czas wentylowanie
wymyśliłem sobie taki plan: kupię turbinę i przepustnice zwrotne i powietrze z kominka napędzane turbiną wepnę w kanał nawiewny do pomieszczeń za rekuperatorem i rekuperator z turbiną będę używał na zmianę.
co o tym sądzicie? czy są lepsze rozwiązania niskoinwestycyjne i nierujnujące domu?
będę wdzięczny za każdy konstruktywny komentarz, pozdrawiam,
mariusz