Witam forum,
Chciałbym zasięgnąć opinii czy w moim przypadku zastosowanie wentylacji rozwiąże problemy z wilgocią w domu.
Mieszkam w części domku jednorodzinnego.
Jest to wydzielone mieszkanie na parterze o wielkości 70 m2. Nad dużą częścią mieszkania znajduje się taras.
Dom nie ma podpiwniczenia i podłoga mieszkania znajduje się około 10-ciu cm poniżej powierzchni gruntu.
Jest to stan przeze mnie zastany, niewiele wiem o technologii budowy. Ściany są ocieplone styropianem, strop prawdopodobnie też, okna plastikowe, brak wentylacji. Podłoga jest najprawdopodobniej nieocieplona i brak pod nią warstwy izolacyjnej.
Problemy :
Podłoga i ściany są wilgotne, zwłaszcza jesienią zanim zacznie się sezon grzewczy i wiosną zanim się rozpocznie. Zimą gdy jest mróz oraz w lecie przy otwartych oknach jest w porządku. Większe problemy z wilgocią zaczęły się w czerwcu tego roku gdy były bardzo obfite opady. Nie pomogły praktycznie cały czas otwierane okna. W mieszkaniu było bardzo wilgotno, czuć było pleśń.
Mieszkanie bardzo szybko się ochładza, przy podłodze zimno czuć dużo intensywniej dlatego myślałem o instalacji wentylacji z rekuperatorem. Nie mogę sobie pozwolić na zbyt duże utraty ciepła bo już teraz, bez wentylacji, ciepło ucieka bardzo szybko. Obawiam się jednak że błędy budowlane są na tyle poważne że wydam np. 15 000 PLN, zrujnuję połowę mieszkania (mieszkanie jest wykończone) a i tak nic to nie pomoże.
Mogę prosić o jakieś opinie na ten temat ?