Kolego Michale, jesli moge tak powiedziec.
Mowisz ze nie kazdego stac na dobrego projektanta. Otoz przytocze Ci sytuacje.
Robilismy montaz wentylacji w piwnicach bloku ktore wlasnie to piwnice pelnily role bunkru i szpitala. Sciany grubosci 70cm, cegla wypalona tak, ze iskry z niej lecialy podczas kucia.
Mowisz ze 9/10 robi cos szybko zeby zarobic.
Zgadzam sie, chociaz jak pisalem wczesniej z projektowaniem nie mam nic wspolnego jeszcze aktualnie.
Ale jak do cholery mozna nie zauwazyc podciagow i scian?
Dla pani projektant scian zadnych nie bylo, a przeciez budynku nie zmieniano od czasow po wojennych. Kobieta nie widziala budynku, bazowala na starych prjektach badz obejrzala piwnice jednego bloku (bo piwnice byly praktycznie takie same). Przez takich ludzi montazysci nie maja zbytniego szacunku, to moze za wiele powiedziane. Ale zaufania, nie jestesmy pewni widzac projekt na stole ze taka sama sytuacja bedzie na budowie.
Co do montazu, widzialem i robilem na polecenie koordynatora badz kierownika rozne cuda. Z kanalu powstawalo kolano, odsadzka badz dyfuzor. Miejscami sytuacja tego wymaga, jednak robi sie to najlepiej jak umie.
Proponuje zeby kazdy z panow i kolegow, przy swojej pracy kierowal sie moja dewiza. Zrobic, zdac, zapomniec. I moc spac spokojnie wiedzac ze przykladowy kanal nikomu na glowe nie spadnie.
Pozdrawiam panow, i kolegow.