Do romana: Jak jesteś taki mądry to zapraszam, otwieraj firmę i działaj, walcz o klienta, startuj w przetargach, walcz z inwestorem albo Generalnym o każde 1PLN, zobaczymy czy to takie lekkie, łatwe i przyjemne. Nikt z was nie ma za grosz przedsiębiorczości, tylko wieczne narzekanie, postawa roszczeniowa że mi się należy i bieganie z kodeksem pracy pod ręką. Wymówki w stylu, że trzeba mieć "plecy", że tatuś załatwił to jest typowe gadanie, kogoś nieporadnego, który sam nie potrafi nic zrobić więc za swoje porażki wini wszystkich w około a nie siebie. Przerabiałem już takich wielokrotnie, żaden dłużej jak 3 miesiące u mnie nie popracował. Dopiero po paru latach wyrobiłem sobie kadrę, która pracuje i nie marudzi że musi po godzinach zostać. Za to dostaje rynkowe wynagrodzenie, premie i inne dodatki. Jakoś nie uciekają mi na swoje ani do konkurencji zaraz po zrobieniu uprawnień.
Aha, firmę zbudowałem od zera, tatuś mi nie pomógł żeby było wszystko jasne.