Witam,
w zeszłym roku kupiłem mieszkanie dwupokojowe w nowym budynku wielorodzinnym. W lokalu zaprojektowano i wykonano wentylację grawitacyjną- dwa otwory wentylacyjne w kuchni i jeden w łazience oraz nawiewniki okienne sterowane ręcznie.
Z racji swojego wykształcenia (z zawodu jestem technikiem budownictwa) część prac wykończeniowych chciałem wykonać samodzielnie. Na wcześniej wynajmowanych mieszkaniach pojawiał się problem ze skutecznością działania wentylacji naturalnej, dlatego zdecydowałem się na zamontowanie w swoim mieszkaniu wentylatorów wyciągowych.
W kuchni do jednego otworu wentylacyjnego wpiąłem okap, a do drugiego wentylator kanałowy, a za nim klapę zwrotną. Otwory wentylacyjne zostały zakryte szafkami kuchennymi, dlatego kratka wentylacyjna jest zlokalizowana w dolnej części szafki. Wentylator kanałowy jest sterowany włącznikiem. Do podpięcia okapu i kratki wykorzystałem sztywne, plastikowe przewody wentylacyjne.
W łazience zamontowałem na wlocie do kanału wentylacyjnego wentylator wyciągowy, który jest włączany automatycznie przy zapalaniu światła.
Cały system działa bez zarzutu, jednak problemy pojawiły się w trakcie przeglądu kominiarskiego. Kominiarz w protokole zapisał, że przewody wentylacyjne powinny być wykonane z materiałów niepalnych oraz nie powinno być w nich żadnych przeszkód. Nakazał wymienić przewody na niepalne (np. elastyczne aluminiowe) i zlikwidować wentylator kanałowy wraz z klapą zwrotną. Do wentylacji w łazience nie miał uwag.
Uwagi kominiarza są dla mnie o tyle niezrozumiałe, że jako użytkownik jestem bardzo zadowolony z działania systemu, a ponadto zastosowane rozwiązanie podpatrzyłem u kilku znajomych (zanim zacząłem wykończać własne mieszkanie) i żaden z nich nie miał problemów z przeglądem kominiarskim.
Czy kominiarz miał rację, a jeśli tak to na jakie przepisy mógł się powoływać? Czy stosować się do jego zaleceń czy lepiej zaczekać do kolejnej kontroli z nadzieją, że przyjdzie ktoś inny?
Bardzo proszę o pomoc i poradę.