Problem leży w tym, że dopływ powietrza do pionu mieszkań z trzema pionami wentylacyjnymi rozłożony był na długość przylg okiennych bez uszczelek we wszystkich oknach w danym pionie lokalowym i projekt przewidywał dany opór dopływu powietrza, który łącznie z ciśnieniem czynnym grawitacyjnym zapewniał jednakowy dopływ powietrza do wszystkich mieszkań w pionie z trzema pionami wentylacji mechanicznej wywiewnej. Teraz zmieniono projekt na bezmyślną, dowolną wymianę okien na okna z uszczelkami o różnym współczynniku przepuszczalności, więc jeżeli większość mieszkań w tym pionie ma szczelnie pozamykane okna to jak jeden rozszczelni okna to skutek jest wiadomy. To samo jest z pochłaniaczami, które zamiast zaworów wywiewnych poprzyłączano samowolnie i gdy one nie pracują nie przepuszczają powietrza i po trzecie wentylatory dachowe na pewno były naprawiane i może mają lepsze osiągi. Ja myślę, że w takich budynkach z 79r występuje to wszystko razem. Do tego niech zarząd spółdzielni wprowadzi indywidualne podzielniki ciepła, to sytuacja jest bez wyjścia, bo zarząd nie przyzna się do błędu, że pozwolił na bezmyślną wymianę okien i wydał dużą kasę na wprowadzenie podzielników ciepła. W takich budynkach z podzielnikami ciepła lokatorzy zdemontowali sobie grzejniki np. w kuchni i ani im do głowy nie przyjdzie rozszczelnić okna w zimę, a później się dziwią, że drzwi otworzyć nie mogą lub im gwiżdże przez dziurkę od klucza lub szczelinę pomiędzy drzwiami a framugą. Tu są potrzebna odważne działania zarządu i zakaz zwrotu pieniędzy za niedogrzewanie mieszkań (ciepło samorzutnie wędruję z cieplejszego do zimniejszego mieszkania za co płaci ten cieplejszy, a zarząd mu wpiera, że on tylko sam zużył to ciepło.