310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

Totalny plebs na forum

Mialem wracac do kraju z mysla ze dzieje sie lepiej i ludzie sie tez zmieniaja, ale jak poczytalem wypowiedzi ludzi na tym forum to nie ma mowy zebym wrocil i pracowal w takim srodowisku. Niby kadra inzynierska, ale zachowanie niczym z Ochotniczego Hufca Pracy.
Pozdrawiam i zycze szybkiego wyrzniecia sie nawzajem

Nie wracaj - nie ma po co
Ps. będzie więcej ron=boty dla nas :)

Pogadamy za rok jak bedzie wiecej roboty Blady:) Zwolnienie gospodarki juz za rogiem.

vel - mialem tak samo. Nie wracam, jest mi dobrze, tutaj przynajmniej nie musze sie uzerac z idiotami, cwaniakami i zlodziejami. Siedzta sobie dalej panowie "inzynierowie" jak wam dobrze, robcie dalej mini kase, dalej badzcie burakami. Widocznie tak trzeba w tym pieknym kraju nad Wisla.

vel i Radek to nieudacznicy, którzy wyjechali bo nie potrafili znaleść roboty w naszym pięknym kraju - byli za słabi. I co wy panowie potraficie teraz po tej waszej tuaczce? troche angielsiekgo? - macie racje nie wracajcie bo i tak was nikt nie zechce....

Zgadzam się. Dlaczego nie zostaliście tutaj. Jakoś większość ludzi z branży nie narzeka. Zobaczymy jak wrócicie. Zanim nawiążecie kontakty to będziedzie już emerytami :-) hehe a za Wami (nami) ciągle idą nowi, młodsi, bardziej ambitni. I co wy poczniecie jak wrócicie :) hehehe. A tam nie ma juz tak dobrze jak kiedyś. Zobaczymy czy będziecie mieć MAKRO KASĘ.

Taaaa..... Tylko w Polsce ktos ko jedzie do obcego kraju, uklada tam sobie zycie, gdzie wszystko jest nowe, pomocy nie ma z nikad, do tego ktos taki odnosi sukces, dobrze zarabia, stac go na wszystko, tylko w Posce ktos taki jest nazywany nieudacznikiem.
Panowie "inzynierowie", macie gowno a nie pojecie o tym co piszecie. Takimi tekstami tylko potwierdzacie teze ze w Polsce samo buractwo. Nie chce mi sie pisac o tym ile zarabiam, co robie, jak pracuje i przy jakich projektach, dla was to i tak abstrakcja i poziom nie do osiagniecia. Siedzcie sobie dalej, dlubcie wasze projekciki za 1000 brutto uzywajac darmowych albo pirackich programow, wlaczcie o kase, sadzcie sie o wynagrodzenie, pracujcie po 16 godzin dziennie za wszy a nie pieniadze. Pozdrowienia z kraju, w ktorym ceni sie czlowieka a nie go obraza.

panowie
bardzo wqrwia mnie fakt ze my jako absolewnci jednego kierunku nie trzymamy się razem
czy slyszeliscie kiedyś , zeby takim łajnem obrzucail sie lekarze????
a wracając do tematu - ja zostalem w polsce i nigdy nie bede mial pewnosci czy nie popelnilem najwiekszego błedu swojego zycia :)) a może wprost przeciswnie - to byla moja najlepsza decyzja...
chłopy na emigracji - trzymam za was kciuki i mam nadzieje ze za kilka lat wrocicie i polaczymy swoje kontakty z wasza wiedzą i zaroimy tu na miejscu na godne zycie nie zapierdalajac wiecej niż 9 godzin dziennie ..
PS. na szczescie to formum nie jest reprezentatywne....

Każdy robi to co lubi. Jeśli masz Radek jakieś kompleksy w stosunku do inżynierów to weź sie za naukę.

Nie mam kompleksow. Nauki juz pobralem. Chodzi mi tylko o panow pseudo inzynierow, ew. pseudo biznesmenow, ktorzy nie pokonczyli zadnych szkol a traktuja ludzi wyksztalconych jak gowno od pierwszej minuty jak ich poznaja.
I tak jak dd uwazam ze inzynierowie powinni trzymac sie razem, zrzeszac sie w izby ale takie prawdziwe a nie tylko od robienia egzaminow i trzepania kasy na innych inzynierach. Popatrzcie na adwokatow jakie to jest zamkniete srodowisko i jak sie wszystkim dobrze wiedzie bo maja cenniki ustalone wszyscy tak samo. A wsrod projektantow jak jest? Kazdy sie zabije zeby tylko projekt dostac do roboty, obnizy cene do poziomu absurdalnie niskiego zeby tylko miec robote. I dlatego nie ma w polsce szacunku dla inzynierow, bo sami go nie mamy w stosunku do siebie.
I wlasnie przez to wyjechalem z polski bo juz mialem dosc takiego traktowania i znoszenia takich ludzi, burakow co im sloma z butow wystaje. Zarabialem bardzo dobrze, nie musialem nigdzie jechac. A tutaj mam spokoj, cisze, w biurze luzna atmosfera, ale pelen profesjonalizm. O narzedziach pracy nawewt nie bede wspominal - inny swiat. Poziom stresu to jakby porownywac ferrari ze skoda. Tak samo w skali i jakosci projektow ktore robie tyle ze w odwrotna strone. Tu jest inny swiat, normalny swiat, polska jest daleeeeeko z tylu. Moze i buduje sie duzo, pracy pelno itd. ale pewnych zeczy po prostu money cant buy.

Radek po co się tak podniecasz?? To nie zdrowe. Rozpętałeś zbędna dyskusję i już widzę jak pienią ci sie usta kiedy piszesz swoje posty. Jak jesteś tak zadowolony to po co sie udzielasz na tym forum??

Masz racje, sam nie wiem czemu.

Zakladajac ten watek, bylem niemal 100% pewien ze bedzie odzew taki jaki jest, ale co sie dziwic...
Drogi "adijo", jesli uwazasz ze pracujac w zagraniczej firmie ucze sie tylko jezyka a nie zdobywam doswiadczenie to zycze Ci zebys nigdy nie wyjechal, bo moglbys sie niezle osmieszyc z takim stwierdzeniem wsrod zagranicznych kolegow. Swoim stwierdzeniem pokazujesz tylko jak plytkie jest Twoje myslenie i jak ograniczona wiedza na temat zycia i pracy zagranica.
"Yaro", nie wspomnialem nic na temat kraju w jakim obecnie zyje i zarobkow, jesli choc na chwile jeden ze zwoji Twojego mozgu by sie wysilil, to zobaczyl bys ze chodzi mi o inne wartosci niz pieniadze. CHODZI O SRODOWISKO LUDZI Z JAKIMI PRZEBYWAM!!!
Wykazujesz sie typowo PRL-owskim wbitym do mozgu mysleniem tzn. Polska to piekny kraj, jestesmy "my" i sa "oni". Wszystko co jest "tam" jest zle i tylko ten ktory zyje "tu" nie narzeka. Do tego wstawka o nawiazywaniu kontaktow, niczym podkreslenie komunistycznej codziennosci, bez ktorej zyc sie w PL nie da.
"Radku" doceniam Twoje proby odpierania bezsensownych atakow, ale jak sam widzisz jest to walka z wiatrakami...
Ci ludzie musza zrozumiec ze pijac rano kawe i wychodzac z domu ida na wojne z samym soba, stawiaja klody pod nogi innym samemu tez sie na podobnych wywracajac.
Musi sie zmienic mentalnosc ludzi, inaczej nigdy nie bedzie partnerstwa a tylko wyscig szczurow.

To fakt, projektanci nie cieszą się u nas specjalnym poważaniem. Ale dotyczy to nie tylko projektantów sanitarnych, to raczej ogólna opinia dotycząca i elektryków, i architektów czy budowlańców.
Ja myśle, że projektanci ponoszą zbyt małą odpowiedzialność za to co robią. Stąd pełno kosmitów, którzy nazywają się projektantami, a w gruncie rzeczy dużo lepiej wychodzi im cwaniakowanie, jak uniknąć podejmowania decyzji czy odpowiedzialności, niż praca. I nie sądzę, żeby ci projektanci, którzy faktycznie reprezentują dobry poziom, chcieli się z nimi solidaryzować.

vel
Tak bo my tu mali, zakompleksioni, buraki a WIELCY tacy jak TY wyjechali
ha ha

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.