Witam i kłaniam się Wszystkim. To mój pierwszy post, więc wybaczcie, jeśli powtarzam temat, ale znikąd pomocy. Próbowałam ogarnąć te 1500 wątków, gdzie co trzeci to problemy z wentylacją ale odpowiedzi są sprzeczne. Ja mam taki problem: jeden z kanałów wentylacyjnych działa na odwrót i jest czerpnią powietrza z zewnątrz. Klasyczna sytuacja w nowym domu, okna szczelne bez nawiewników, brak nawiewu (o zgrozo) w łazience z kotłem CO, kratki went. w obu łazienkach + w salonie i kuchni. Dom nowy z piętrem świeżo po zrobieniu wykończeń (wymalowania, kafle, panele i inne, przeróbka instalacji wod-kan). W kuchni okap podłączony do tegoż przewodu nawiewającego. Płyta indukcyjna, dom z dużą kubaturą, otwarte przestrzenie, brak wiatrołapu, bez drzwi do salonu i kuchni, klatka schodowa wysoka na 7 (?chyba) metrów w sumie 130 m pow. mieszk. Jakże ja byłam szczęśliwa, jak nie miałam bladego pojęcia o wykonawstwie, wentylacji, CO, spalinach itp. Ale zapragnęłam kominka, no i się zaczęło. Jestem na etapie projektu, ale już widzę, że coś nie halo. Żeby sprawdzić wentylację to na początek test, gdzie ciągnie, a gdzie nawiewa. Dobra, jest winny - przewód w kuchni. No to rozszczelniam okno, nic, 2 okna - nic, wszystkie w chałupie - ale gdzie tam. Otwieram wszystkie okna na dole, z czego 2 tarasowe na oścież, firanki hulają do wnętrza domu, a ten skubaniec okap dalej nawiewa powietrze. Dla równowagi wszystkie okna otwarte na piętrze wywiewaja powietrze na zewnątrz. Po godzinie n-krotnej wymiany powietrza w całym budynku sprawdzam znów sytuację z okapem i bez zmian. No to się można załamać. Dalej moje eksperymenty idą w kierunku zaklejenia na chwilę 2 wywietrzników z kratką, też nic. Wywiew odbywa się przez rozszczelnione okno. Co to jest? Na forum muratora zadałam parę technicznych pytań do kominka (bo oczywiście nie ma żadnego dolotu powietrza rurą do miejsca na tenże) - odpowiedzi są takie, żeby zamontować zetkę, lub nawietrzaki, rozsczelniać, uchylać okna. Na rady typu reku, drogie przeróbki z kuciem i inne tego typu nie mogę już zwracać uwagi, bo zwyczajnie wydałam juz wszystką kasę którą miałam i której nie miałam na ten dom. Wracając do mojej hmmm grawitacj ;-) w kuchni. Podczas pracy okapu naturalnie wszystko wraca do normy, czyli ciągnie w górę. Sam ten przewód to nie jest jakiś tam komin, bo te w domu są tylko 2 (piec CO w łazience i komin w salonie/korytarzu), tylko patrząc na dach, to z równej powierzchni wystaje taki jakby niewielki grzybek . To wszystko. Moje pytania są konkretnie 4:
1. Czy można zamontować na wyjściu coś w rodzaju wspomagacza wywiewu (niewyobrażam sobie działającego wentylatora, miałam to w poprzednim mieszkaniu i drażniło).
2. Czym grozi naprzemienne działanie tego kanału w roli nawiewnika i sporadycznie jako wyciągnika podczas gotowania? W końcu nie jest to komin z sadzą itp, tylko czasami wyciagnie parę wodą z garów z zupą i czasem jakieś może tłuszcze z patelni (choć od tego mam filtr na wejściu do okapu). Załóżmy, że to będzie regularnie czyszczone, to może mogłoby to tak zostać? Nijak nie mogę uzyskać prawidłowego ciągu tym miejscu.
3. Czy w takiej sytuacji, jak teraz, sprawdzą się te nawiewniki vel nawietrzaki na oknach, bo mi już jeden spec. bardzo je chce zamontować. Dobrze myślę, że bez sensu, skoro otwarcie okien też tego ciągu nie odwraca?
4. Znalałam tu link do oferty jednego producenta i wyśmiany trochę Zefirek http://www.akumulacyjne.pl/sklep/sklep/nawiewnik_elektryczny_ogrzewacz_kanalowy.php?pro=121#121 Dzwoniłam tam do firmy, konsultant za wiele mi nie powiedział (mojm zdaniem pojęcia bladego nie miał). Czy ktoś ma coś takiego? Widział na oczy? Słyszał? Stosuje? Wygląda interesująco, tylko czy to jest wymuszony nawiew, czy to samo wleci jakoś? Bo w tej mojej łazience to by się przydało... sąsiedzi mają tam tzw. zetkę i zimno jak w psiarni.
Dodam jeszcze gwoli rozjaśnienia sytuacji, że u mnie z wymianą powietrza jest moim zdaniem w porządku, RH 30-40%, z tego kanału jakoś zimnym nigdy nie hulało, wentylacja jest, a że trochę się sama zaadaptowała ;-), więc gdyby mogło tak zostać to ok. hmmm? nie wiem... I jeszcze naszło mnie straszne przeczucie, że jak to zlikwidować i nie będzie już nawiewało to co? Spadnie szybkość wymiany powietrza? czy wzrośnie wilgotność ponad normę? Czy wzrośnie stężenie CO2? Oj tych pytań więcej niż 4 - przepraszam za dłużyzny.
Szanowna Redakcjo! Co robić?
Pozdrawiam i dzięki za przeczytanie.
Ewa