S Marc, a o efekcie Bohra słyszał? aa? No więc może panowie projektanci i ich profy wykładowcy wiedzą lepiej ;) ? Wysoki poziom CO2 powoduje łatwiejszą dysocjację tlenu z hemoglobiny, a więc łatwiejsze dostarczenie go do tkanek. Pańska teoria spisku, że "...wyborcami można sterować za pomocą wywoływania niedotlenienia mózgu. Co sprawdzają co roku kominiarze w spółdzielniach..." niestety jest błędna. Oni sprawdzają, czy wyborcy będą mieli dostateczną ilość CO2 w mieszkaniach, żeby nabyć większej odporności na ten gaz, bo tylko wtedy doświadczą dobrodziejstw efektu Bohra, czyli większego dotlenienia ;-)
Ale żarty na bok, ja tylko dokopałam się do działu Humor i tematu Pomiar skuteczności wentylacji. Nie no poważnie, problem jest faktycznie. No więc jeśli można, to mam jeszcze kilka pytań o skuteczną wymianę nie tylko powietrza, ale w szczególności CO2:
1. Otwierać/rozszczelniać okna ze wszystkich stron budynku, tak?
2. Obserwować/mieć na uwadze/sprawdzać ciąg w przewodach i jeśli jest odwrotnie to zapewnić większy nawiew (sęk w tym, że u mnie non stop odwrotnie...)?
3. Jak prawidłowo wentylować zgodnie z kierunkiem wiatru? Może głupie pytanie, ale zdaje się pan Rękas (kominiarczyk) pisał, że jak się dobrze używa lufcików, to cięższe CO2 miesza się z resztą cząsteczek i dzięki sile wyporu ujdzie to do góry.. Kurczę czyli co? Jak mi wieje zachodu, to tam zamknąć, a otworzyć od wschodu? Bo juz mię się miesza...
4. Jednakowoż mamy tu zaiste donkichotowską walkę z CO2 u pana S.M. Zainteresowała mnie ta koncepcja kratek/otworów w podłodze. Ale pomijając wieczne nabijanie się z tematu i urzędników, poważnie, gdzie można o tym doczytać? Możliwe, że się właśnie wkręcam w jakąś bzdurę, no trudno, ale chciałabym coś bardzej szczegółowo, może jakiś link. Afera z CO2 jest, nie ma co ukrywać. Człowiek może się przyzwyczaić do 5-krotnie wyższego st. CO2 niż atmosferyczne, ale do licha, tu mowa jest o jakiś drastycznych ilościach dla np śpiących ludzi.
Ja bym się po prostu chciała dowiedzieć, co z tym dalej? Bo fajnie się gada i ciekawie czyta ale też i strasznie, tylko że nic z tego nie wynika. No może owszem, dla tych co budują, bo na etapie projektu już są uświadomieni. A co z tymi, co już mieszkają i wykończyli? Sory, ale reku naprawdę nie wchodzi w grę. Do wydatków na istalację doszłyby jeszcze koszty rewizji na poddasze, kucie, murarz, tynkarz, malarz akrobata i kto tam jeszcze od remontów bo u mnie złotej rączki w domu niet, a ja zajęta jestem. Coż, mając do dyspozycji tylko wentylację grawitacyjną (czyli nie mając wentylacji) możemy:
a) nie zamykać drzwi od pomieszczeń, szczególnie podczas snu,
b)nie spać razem (!) no cóż, hmm, ale jak policzę ile wydychamy, to już mnie dusi - no dobra, to przynajmniej się nie przytulać ;-)
c) zapewnić infiltrację powietrza z każdej strony budynku/rozszczelniać/rozwierać okna
d) jakiś wiatrak może zastosować? mieszacz powietrza? wzorem z amerykańskich filmów taki podżyrandolowy
d) wietrzyć, wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć
e) nie wiem, co jeszcze. ciekawe, czy są domowe pochłaniacze CO2, no i co z tym wywietrznikiem w podłodze? Do czego by to miało wyjść? Z sypilani przez sufit do salonu, a z salonu do podłoża w chudy beton? ;-)
Pozdrawiam Wszystkich
Ewa