Witam,
w nowo oddanym mieszkaniu mam klopoty z ukladem wentylacyjnym - a dokladnie z okapem.
Otoz, kiedy sasiadka z dolu wlacza okap czuję u siebie w kuchni zapachy papierosów. Smierdzi taką papielniczką. Któregoś dnia rozebrałem okap i wcale nie czuć powiewu... a jedynie taki swąd + drżenie rury (fleks).
Zglosilem sprawe do administracji. Przyszla ekipa odpowiedzialna od tego tematu, zdemontowali uklad od pionu w moim mieszkaniu i sprawdzili wyciag. Wiatraczek zawsze sie krecil w strone odpowiadajaca wyciagowi. Juz nie pamietam wartosci, ale mimo, ze sasiadka wlaczala okap, caly czas byl wyciag, wiec teoretycznie nie maja prawa sie dostawawac do mojego mieszkania zadne zapachy. Ponadto, zamontowana jest klapa zwrotna, ktora opada w momencie kiedy wylacze swoj okap.
Drugi układ wentylacyjny to wentylacja mechaniczna(na kominie jest zamontowany wyciąg mechaniczny), która pracuje 24h. Wszyscy w pionie, jesteśmy wpięci w ten sam układ, ale tu, żadne zapachy się nie przedostają. Wydaje mi sie, ze wentylacja ta, dziala wspomagajaco dla zapachow przedostawanych przez okap.
Blok jest 4 piętrowy, wybudowany rok temu. Pytanie, czy istnieją jakieś regulacje(napewno tak, ale gdzie szukać źródła) które określają moc wyciągu i czy rozwiązanie - wspólny pion/wspólna wentylacja dla wszystkich mieszkań jest zgodna z przepisami.
z gory dziekuje za zainteresowanie i pomoc w temacie.