Witam chciałem poruszyć następujący temat:
W październiku będę podchodził do egzaminu na uprawnienia i chciałbym założyć własną działalność, ale jaki to ma sens skoro nie mam żadnych zleceń i nie ma perspektyw aby to się zmieniło. Piszę oferty współpracy dzwonię i cisza ... Uważam że reprezentuję dobry poziom wiedzy związanej z moim zawodem, nie ma to oznaczać że chcę być lub jestem zarozumiały i że jestem nieomylny, bo tak nie jest.
A przy tym samym znam dużo osób, które nie potrafią liczyć spadków i zaprojektować poprawnie przyłącza a mają masę zleceń. O co tu chodzi?
Jak bardzo "krwiożerczy" jest ten polski kapitalizm?