Myślę, że niepotrzebnie ograniczamy swoje rozważania do maleńkich układów wentylacyjnych (osławiony dom jednorodzinny). Temat odzysku ciepła jest fascynujący nie tylko ze względu na sprawność wymiennika ciepła ale na sposób technicznego rozwiązywania zagadnień. Przed kilkudziesięciu laty stosowano do odzysku ciepła z powietrza agresywnego chemicznie rekuperatory szklane. Jednym rozwiązaniem zapewniającym absolutną szczelność pomiędzy powietrzem nawiewanym a usuwanym jest wymiennik z czynnikiem pośredniczącym ( glikolowym), przez większość techników zapomniany jako relikt historii. Fantastyczne efekty uzyskuje się wykorzystując dwa regeneratory obrotowe współpracujące ze żródłem ciepła oraz ze źródłem wody - mamy wtedy całkiem przyjemną klimatyzację (oczywiście potrzebny jest nadmiar energii cieplnej i "darmowa" woda - ale to jest możliwe na przykład dla biurowca elektrociepłowni). Jak nie patrzeć, koniecznością staje się łączenie wielu rozwiązań technicznych dla stworzenia wysokosprawnego energetycznie systemu dobrej wentylacji mechanicznej. Ale w tym celu rozwiązania muszą być kompleksowe - budynek o właściwej ochronie termicznej, skuteczny system wentylacji, kilkustopniowy odzysk ciepła.
No i , Panowie, dochodzimy do pytania: gdzie jest granica opłacalności. Miałem kiedyś inwestora, który budując swój prywatny dom, założył się z kolegą z Finlandii, że będzie miał bardziej energooszczędną chałupkę niż ten Fin. Wyobraźcie sobie, że nawet rury kanalizacyjne miał ze stali kwasoodpornej, żeby móc wykorzystać ciepło z jaccuzi do ogrzania garażu (zyskał na tym około 20 W) - ale on na cenę nie patrzył.