273
278
226
280
Strefa ekspertów HVACR

Jak pilnować aby wentylacja działała i inne zagrożenia!

w 1cm3 powietrza atmosferycznego jest około 27 miliardów miliardów cząsteczek, w tym jest 78% N2 i 21%O2 i 0,04%CO2 i 0,93% Ar. Cięższe, CO2 i Ar mają tendencje do odpadania, ale w mieszkaniach przy temperaturze pokojowej i przy średniej drodze swobodnej 6 x 10-8 metra, CO2 o średnicy, około 0,3nm uczestniczy w ok. 7 miliardów zderzeń przy średniej prędkości ponad 400m/s nie ma szans szybko oddalić się od śpiącego człowieka czy uczniów w klasie i dotrzeć do podłogi, gdzie powietrze jest o wyższej prężności. Liczebna przewaga N2 i O2 jest przygniatająca i CO2 razem z kurzem uczestniczy w ruchu cieplnym i razem płyną przez podcięcia w drzwiach pokojowych i w drzwiach do pomieszczeń pomocniczych i z stamtąd do kratek wywiewnych przy suficie, inaczej stężenie, CO2 przy podłodze by się różniło, od CO2 w wyższych partiach mieszkania. Przypominam, że całe mieszkanie jest "ściskane" przez ocean powietrza atmosferycznego o wyższej gęstości i o wyższej prężności, którego ciśnienie statyczne maleje do góry, co powoduje, że do mieszkania, przez dolne szczelinki wciska się szybciej powietrze zewnętrzne niż przez górne szczelinki, tak samo do mieszkania na parterze, przez taką samą powierzchnie szczelin napłynie szybciej i więcej powietrza niż przy identycznych szczelinach, ale na ostatniej kondygnacji o czy nie wiedzą projektanci projektując taką samą ilość szczelinowych nawiewników na każdą kondygnacje. Kanały grawitacyjne tylko umożliwiają rozprężenie ciśnienia powietrza ogrzewanego w mieszkaniu przez c.o. i zyski ciepła a całe sterowanie siłą parcia jest po stronie wielkości szczelin infiltracyjnych.

Oczywiście, gdy mieszkania a tym bardziej duże klasy szkolne z siedzącymi uczniami są z hermetycznymi oknami z niesprawnymi kanałami grawitacyjnymi, to stężenie wydychanego, CO2 po jakimś czasie ułoży się rosnąc liniowo ku podłodze. Co do otworów wywiewnych otwartych na dole kanałów grawitacyjnych przy podłodze, to służyły one do naturalnego doprowadzenia powietrza wywołanego wyższym podciśnieniem w górnym otworze wywiewnym w drugim kanale grawitacyjnym spowodowanym ruchem konwekcyjnym powietrza w pomieszczeniu. Patrząc od strony wyższego ciśnienia powietrza zewnętrznego ściskającego mieszkania od strony zewnętrznej to wentylacja grawitacyjna jest wentylacją nadciśnieniową wyporową, z tym, że wartość siły wyporu, czyli szybkość ujścia powietrza do góry zależy od naturalnej różnicy ciśnień, (na co nie mamy dużego wpływu) pomnożonej przez powierzchnie szczelin, (na co mamy wpływ) i tu jeszcze raz przypomnę, że kanały grawitacyjne muszą być bardzo dobrze izolowane termicznie i c.o. musi być sprawne o dobranej powierzchni grzejnej. Przyczyną wielu zatruć od piecyków łazienkowych jest zła izolacja termiczna (wychłodzone kominy) i niedogrzewanie mieszkania przez słabe c.o., co zmuszało mieszkańców do uszczelnienia mieszkania .

Kominiarczyku litości! Oglądaj dziś na TV 3 Ekspres Reporterów! KONIECZNIE! Tam będzie o duszeniu kolegi przez kolegę, aby ten poznał wizje i objawy niedotlenienia mózgu! Naprawdę warto obejrzeć ten program, bo procesy życiowe tlące się pomimo duszenia modelują stan zafundowany ludziom przez "artystów". Ja ich nawet rozumiem! Wczoraj byłem w UW Wydziale RR! Zgroza szef ze starego partyjnego betonu pamiętający czasy KGB trzyma swoich pracowników w pokojach nie wentylowanych! Nic dziwnego, że pracownicy są na zwolnieniach lekarskich, a jak się podtrują smrodem starych światłokopii i smrodem dokumentów, to nie pamiętaja o art.271-3 kk i obowiazku z art.304 kpk i wierzą szefa i w kominiarzy!
Jeszcze raz tłumaczę Panu co to jest ciśnienie! Ciśnienie jest tym co Pan pisze, zderzeniami i ruchem. Ale ciśnienia parcjalne P CO2 mogą być w ramach tego różne. Na każdą masę zawsze działa siła przyciągania ziemskiego. Kwestia ruchu powietrza w ramach swojej złożoności nie przeszkadza ruchowi. Natomiast przepływ, to już jest ruch który ma kierunek. Powietrze może podążać tylko tam gdzie panuje niższe ciśnienie, a nie odwrotnie. Do wytworzenia wirów w lokalu typu "komora gazowa" potrzebna jest energia, czyli zamiana ciśnienia statycznego na dynamiczne, albo dziura w ścianie i przeciąg. Moja propozycja "wentylacji na opak" wynikająca z zaufania do Newtona sprawia, że będę pomimo opozycji propagował dodatkowe otwory w ścianie blisko podłogi! Bo takie rozwiązanie nie wymaga zmiany ustawy, ani rozporządzeń wykonawczych, aby zadziałało! wiem, że no będzie zawsze działać, tak jak PERPETUM MOBILE. Zarówno zima jak i latem. Pańskie obliczenia wydatków wentylacji są zawsze od Sasa do lasa, bo mieszkamy niestety nie w Kuernavace, gdzie cały rok można spać przy otwartym oknie. Trudno jest czekać na warunki obliczeniowe i korzystny kierunek wiatru w stosunku do dziury. U nas jest z tym problem. Naprawdę jednak to CO2 w lokalach jest problemem. Jeśli jest to problem polityczny, to kres wadzy opartej na niedotlenieniu mózgów wyborców jest już bliski. Stanę się opozycjonistą! Jak Pan wie nie mogę obrażać urzędnika posądzeniami. Tylko ja mam postanowienia i pisma świadczące ewidentnie o niedotlenieniu mózgu i pytanie o to czy urzędnik państwowy w stanie pomroczności może wydawać Decyzje ostateczne jest uzasadnione. Wskazanie na winnych tego stanu kominiarzy jest więc oczywiste! Radze oglądać dziś o reportaż duszeniu!

Uwaga! Nie odważam potrzeby kontroli CO przy piecykach gazowych. Tylko ja takiego czegoś nie mam. Kuchenka jako palenisko jest objawem braku kontroli nad gospodynią która w kuchni sama zużyje potrzebny do spalenia dopływ powietrza. Ale nadmiar powietrza w moim mieszkaniu do spalania gazu jest spory. Pomimo, że sadyści projektujący okna nawet nie pomyśleli nie tylko o nawietrzakach, ale i o rozszczelnieniu okien. Znając "wiedzę", a w zasadzie jej brak u uprawnionych przestrzegam przed gazem butlowym, cięższym od powietrza! Tu nie poradzę, bo nie znam ustaw. Ale taka instalacja też musi podlegać kontroli na to czy projektującego artysta w wentylowaniu pomieszczenia uwzględnił "Przyciąganie ziemskie". Podobnie jak w garażach podziemnych z samochodami z instalacją gazową. Tam projektanci o ciężarze właściwym propanu i butanu jeszcze nie słyszeli. Tak będzie do pierwszego BUM!! Bo tam do wentylowania pomieszczenia przydaje się chyba łopata. Stąd kiedyś mówiono o łopatologicznej potrzebie nauki i wiedziano o kwasicy mózgu. Niestety słuszny kierunek płaskich dachów na dziesiątki lat spowodował w ramach ewolucji wstecznej u uprawnionych powstanie jedynie słusznych wykonawców zaleceń wadzy, czyli artystów. No i powstała jeszcze niepiśmienne i zbrojne ramie wadzy kontrolujące niedotlenienie mózgów, które w formie nakazów często zwalcza sprawną wentylację mechaniczną. To grupa szarlatanów z wiatraczkami zamiast miotły. Z uwagi na dachy bez ław bojących się chodzić z miotłą po dachu. Tych co szukają "pory wiosennej" cały rok udając , że się znają na wiatraczkach. To zapewne dla nich lepiej, bo nawet upał im nie przeszkadza. Ale Newton jest uparty.

Cząsteczki mieszaniny gazów tzw. powietrza poruszają się chaotycznie i podlegają zasadom dynamiki Newtona. Dzięki zderzeniom cząsteczki poruszają się zygzakiem i na skutek wielkiej liczby chaotycznych zderzeń i działania niezrównoważonych sił poruszają się one w stosunkowo niewielkim obszarze i razem z innymi cząsteczkami uczestniczą w przepływie z ośrodka o wyższym ciśnieniu do ośrodka o niższym ciśnieniu. W ogrzewanym pomieszczeniu działa siła wyporu przeciwnie do siły ciężkości. Pytanie:, po jakim czasie, po wychuchaniu, CO2 o temp. 36,6stC przez człowieka siedzącego przy biurku dotrze ono do podłogi o temp. 18stC. Dlaczego kratki wywiewne w otworach wlotowych do kanałów grawitacyjnych zarastają systematycznie kurzem a najmniej jest go na podłodze? Proponuje przed wykuciem otworów w ścianach zewnętrznych przy podłodze, zakupić zapachowe kadzidełka i sprawdzić wzdłuż pionowej szczeliny rozszczelnionego okna jak zachowuje się dymek, w których miejscach dmucha bardziej, a w których dymek unosi się pionowo lub wylatuje na zewnętrz mieszkania. Jak, przy rozszczelnionych oknach zachowuje się dymek przy podcięciach w drzwiach? Co do stężenia CO2 to jego ciśnienie parcjalne wzrasta kosztem ciśnienia parcjalnego O2, przez co ciśnienie O2 spada, a CO2 rośnie, ale mimo to CO2 porusza się z ośrodka o wyższym stężeniu do ośrodka o niższym ciśnieniu i uchodzi razem ze słupem powietrza unoszącym się do góry, czyli tam gdzie panuje niższe ciśnienie aerostatyczne, czyli w otworze wywiewnym. Jeżeli w mieszkaniu dmucha powietrze z kanału grawitacyjnego to oznacza, że ciśnienie w kanale jest wyższe od ciśnienia w pomieszczeniu i na odwrót, gdy powietrze unosi się w kanale to oznacza, że ciśnienie w pomieszczeniu jest wyższe od ciśnienia w kanale grawitacyjnym i ponad dachem. Wentylacje grawitacyjną nazywa się podciśnieniową, co myli, bo jak by ją nazwać wyporową, to może zaczęto by się zastanawiać jak osiągnąć siłę wyporu powietrza, aby (niezależnie od kondygnacji) słup powietrza unosił się w kanale z prędkością 0,6m/s bez względu na pogodę, to może by doszli do wniosku, że siła parcia podnosząca słup powietrza do góry jest wynikiem iloczynu różnicy ciśnień i powierzchni szczelin infiltracyjnych, a więc to powierzchnią szczelin należy sterować i w mieszkaniach położonych na ostatnich kondygnacjach (dla podniesienia siły wyporu), szczeliny infiltracyjne (nawiewniki) powinny być pod oknami i powinny być przyłączone do grzejników, aby zapewnić skuteczne ogrzanie. Kanały kominowe "nie ciągną" tylko zapewniają możliwość rozprężenia ogrzewanych gazów przez c.o. i zyski ciepła w pomieszczeniu, które rozprężając się wykonują pracę przeciw sile ciężkości słupów gazów w kanałach kominowych.

Są okna sterowane sterownikiem zintegrowanym z siłownikiem. Można sterować za pomocą pilota (zasięg 10m). Jeżeli za oknem pada deszcz, wieje silny wiatr okno zamyka się automatycznie i jest zaryglowane tak jak ma to miejsce przy zamknięciu ręcznym. System FLS 2000 (www.belimo.pl).
Pozdrawiam

Dwóch sobie warci.
Może otworzyć oddzielny dział S-MARC v. KOMINIARCZYK?

Pan opisuje szczególne przypadki działania wentylacji, dla zrozumienia których trzeba tyle samo nowelizacji Prawa budowlanego, co jest takich przypadków. Cudów na codzień nie ma, np. że tak zaprojektowana wentylacja zadziała. Niestety wiara, że cząsteczki lżejsze podbijają CO2 aż do wlotu kanału wentylacyjnego nie znajduje uzasadnienia w zachowaniu urzędników którzy podzielają Pańską wiarę w różnicę temperatur, która zapewni odpowiedni ciąg. Zapewne wymodlimy kolejne zlodowacenie! Bo urzędnicy wykazują taką wiarę w kominiarza, że sądzą nawet, że ławy są zbędne. Zapewne sądzą: po co ma kominiarz czyścić kanały wentylayjne, jak na dach nie ma wejścia! Jak napisałem ich wara pochodzi z faktu, że im takie coś wykładał kominiarz po podstawówce. A On nawet nie wie nic o CO2, bo zdaniem tych od eutanazji czyli MZi OS CO2 nie szkodzi. Za to z opisu po co są kontrole jasno wynika: To parowanie oleju w WC wymaga kominiarskiej kontroli.Strach pomyśleć co może się stać, bo ten olej może się zapalić! Ale niestety już proste oszacowania prowadza do przerażającego dla wentylacji wniosku Del ro CO2-O2 = (1.8- 1.25 = ok 0.55)kg/m3 będzie mniejsza niż Del ro powietrza (15- 20)st C. Co prawda są to obliczenia bez parującego oleju! Nie chce mi się liczyć, ale nawet dla skrajnie korzystnej różnicy delT = ro dla -20 i +20 wypadnie mniej niż powyżej. Niech Pan sprawdzi! Ruchy Browna nie pozwalają na wytyczenie kierunku wypadkowego popychania się między cząstkami, na co liczą artyści. A Newton zapewnił mnie osobiście, że dziurka blisko podłogi w sypialni zapewni stałą ucieczkę CO2 bez dyżurnego komara w sypialni. Co do automatyki nawietrzaków, to mój Syn zna to z autopsji. Cały czas nawietrzaki były zamknięte, bo były higrosterowane. On jest winien ma dom suchy, bez grzybów, bo z keramzytu. Dopiero jak jak na dworze ziąb i szaruga, to te cuda się otworzyły na oścież. Żadne perswazje, że Tzewn= T wewn nie zadziałały. One wykazywały taki sam stosunek do wentylacji jak zalecał E 12.3. Tylko u nas nie ma jeszcze pustyni i ciepła, gdzie można uciec z takiego domu lub mieszkania aby się dotlenić.

dla powietrza o temp. 20stC CO2 - 1,84kg/m3, O2-1,39kg/m3, N2-1,16kg/m3. Procentowy udział masowy składnika w powietrzu dla CO2-0,04%, N2-75,51%, O2-23,10%, Ar-1,286%. Masa molowa CO2-44g/mol, O2-32g/mol, N2-28g/mol, prędkość śr. w OstC, to CO2-393m/s, O2-461m/s, N2-493m/s, energia kinetyczna ruchu postępowego na mol w 0stC, to CO2-3400J/mol, O2-3400J/mol, N2-3390J/mol. Jeżeli prawdą by było, że CO2 z łatwością by dyfundowało do podłogi przez rój rozszalałych O2 i N2, których ilość i prężność rośnie wraz z przybliżaniem się do podłogi, to przy podłodze mielibyśmy najwyższe stężenie CO2 i Ar, bo O2 i N2 wraz z kurzem odleciałyby do komina. Napływ powietrza z zewnętrz przez dziurki przy podłodze w ścianach zewnętrznych zwiększą siłę wyporu, bo w tym miejscu jest najwyższe parcie "ściskające" dla mieszkania, chyba, że powstanie przeciąg wywołany działaniem wiatru na bryłę budynku. Zachęcam do sprawdzenia dymkiem z kadzidełek, bo oto może się okazać, że dymek górą okna wylatuje na, zewnątrz, co by oznaczało, że nawiewniki na tej kondygnacji powinny być w dolnej ramie okna, bo te w górnej ramie okna będą tylko pełnić funkcje wymiany ciepła, czyli tylko będą służyły do wychładzania powietrza w mieszkaniu i nadproża gdzie może wykroplić się para wodna gdy nadproża będą zimniejsze od punktu rosy dla powietrza w pomieszczeniu. Drugie doświadczenie, to: nalać wodę w butlę plastikową 5l wody po wylot i zrobić np.: 5 dziurek od wylotu do spodu butli, co powinno uzmysłowić architektom projektującym wentylacje grawitacyjną, że prędkość wypływu i zasięg strugi wody zwiększa się wraz z przybliżaniem się do spodu (rośnie ciśnienie statyczne) i tak samo jest w budynku, gdzie na ostatniej kondygnacji wpływ powietrza zewnętrznego do mieszkania ma małą prędkość - o wiele mniejszą niż na parterze, stąd, aby do mieszkania mogło napłynąć w zimę te min. 80m3/h powietrza o wyższj gęstości, to powierzchnia przepływu w nawiewnikach czy powierzchnia szpar po rozszczelnieniu okien na wyższych piętrach musi być większa niż są podane w normie, która podaje współczynnik "a" dla różnicy 10Pa, która nie występuje na dwóch ostatnich kondygnacjach, a montażyści nawiewników powinni, choć trochę znać rozkład ciśnienia statycznego dla danej kondygnacji, aby nawiewnik przez nich zamontowany spełnił rolę nawiewnika a nie wymiennika ciepła z chłodnymi masami powietrza lub ich ilość zamontowana na parterze nie spowodowała zbyt dużej wymiany powietrza i nie wychłodziła mieszkania. U nas nie ma żadnej wentylacji grawitacyjnej, lecz przypadkowe przewietrzanie mieszkań przy pomocy okien i kanałów kominowych. Projekt wentylacji powinien być skoordynowany z projektem ogrzewania i z izolacją termiczną budynku.

Po wysokiej stercie np. wełny szklanej widzimy jak u góry wełna szklana jest luźna, a czym niżej, tym warstwy są bardziej ściśnięte i tak samo jest z powietrzem otaczającym budynek, czy z powietrzem w mieszkaniu czy na klatce schodowej, oczywiście, czym chłodniej na dworze to tym przyrost sprężenia gazów w powietrzu zewnętrznym jest większy niż przyrost ciśnienia w ciepłym słupie powietrza w kanałach grawitacyjnych (oczywiści, gdy kanał grawitacyjny nie podlega wychłodzeniu) i większa jest siła wyporu względem powietrza o temp. 20stC. Na rynku są okna FLS 2000 z skrzydłami okiennymi z siłownikiem sterowanym sterownikiem, to, co za problem zamontować przynajmniej po jednym oknie (po dwóch przeciwległych stronach świata) z lufcikiem lub skrzydłem uchylnym z siłownikiem belimo sterowanym różnicą ciśnień, jaka występuje przed i za kratkami wentylacyjnymi lub prędkością przepływu i gdy różnica ciśnień, a tym samym i prędkość zmniejszyłaby się poniżej minimalnej wartości lub zwiększyłaby się powyżej maksymalnej wartości to lufcik lub skrzydło okienne by się uchylało lub zamykało, oczywiście w okresach przy małych różnicach temperatur pomiędzy powietrzem zewnętrznym i wewnętrznym, rolę przewietrzania mieszkania przejmują otwarte lufciki lub uchylone skrzydła okienne. Z regulacji automatycznej można przejść na regulację ręczną lub sterowaną pilotem, a gdy zerwałby się wiatr lub zacinający deszcz, to lufcik lub skrzydło okienne automatycznie zamykałoby się i zaryglowałoby się, tak jak to się robi ręcznie przy pomocy klamki. I to jest odpowiedź na pytanie jak pilnować czy ciąg jest prawidłowy, czyli jak pilnować, aby wentylacja działała i w mieszkaniach, i w biurach, i w szkołach, itd., ale aby do tego dojść to należy nauczyć projektantów projektowania wentylacji grawitacyjnej a wykonawców ich wykonywania, a jest to proste, wiec nie zajęłoby im to więcej niż parę godzin. Póki, co warunki pogodowe w Polsce nie zmieniają się jak to przedstawiają przeciwnicy wentylacji grawitacyjnej i warunki w dzień i w nocy są dosyć stabilne, a sterowniki nie reagowałyby na jakiś chwilowy poryw wiatru lecz na odpowiedni czas większego parcia wiatru na bryłę budynku.

A ja dalej będę propagował dziurę przy podłodze na CO2 i Pb z wody do picia. Tam chyba mogą być prędkości małe wypływu. Dlaczego Pan nie policzy takiego przepływu? Pańskie informacje o zderzeniach atomów są zapewne prawdziwe. To rzeczywiście podają podręczniki. Ale ta prawda na tle molekularnych zderzeń nie prowadzi do wniosku, że kominiarz który składa się podobno z 80% H2O będzie unosił się w powietrzu i niepotrzebne są mu ławy kominiarskie na dachu o pochyleniu 30%! A tak uważają w UW w wydziale RR w Gdańsku! Ja to wiążę z brakiem wentylacji w pokoju Pani Inspektor i jej wielce uczonego szefa arch. i mgr inż. bud! Nawet okna mają bez nawietrzaków i rzadko otwierają, aby smród dokumentów dał im alibi. Dla nich za brak ław w projekcie trzeba by uznać moją winę i rozebrać chałupę. A nie dać autora projektu na leczenie psychiatryczne! Więc po powtórnym sprawdzeniu projektów uznali zasadność Decyzji gdzie nie ma ław kominiarskich. Rozpatrując Pańskie dane i informacje oraz sposób rozumowania można by idąc dalej wiele dowieść. Np , że różne prędkości dźwięku dla powietrza i CO2 prowadza do wniosku, że gdyby koncentracja CO2 rosła i wszystko poruszało się z wypadkową prędkością równą prędkości drgań atomów powietrza, to przy prędkość dźwięku CO2 która wynosi 260 m/s te drgania odbywają się z prędkością > od prędkości dźwięku! Co w przypadku przepływu z prędkością tych drgań doprowadziło by do powstania fali uderzeniowej związanej z przekroczeniem liczby M=1! Czy Pan sugeruje, że wszystkie katastrofy budowlane spowodował rosnące koncentracje CO2 w lokalach? W który z powodu CO2 przepływ odbywały się więc z prędkością 1,51 M! I że CO2 z taką prędkością chciał się wydostać z budynku? W takim przypadku odrzutowce powinny być na fasolę i groch. A pilot powinien mieć bezpośredni wylot zamiast silników odrzutowych. Opowiem Panu więc jako przypowieść zdarzenie urlopowiczów. Oni wybrali się do lasu wynajmując domek letniskowy. Kładąc się spaść zapomnieli iść do WC. A tam woda w syfonie odparowała. Człowiek z miasta nieuczony o szkodliwości wyziewów z WC nie wie po co jest syfon w WC! Tak więc zasnęli. Skąd wiem? Bo to był sen wieczny. Komisja stwierdziła, że CO2 i metan z kloaki wydobywając się utworzyły warstwę gazów cięższych od powietrza! Wiarygodny Kolega mi o tych znajomych opowiedział! Oni nie uwierzyli w brednie o ruchach Browna które jako wypadkową dają siłę "parcia na boki" i jako wypadkową prędkości naddźwiękowe przepływu. Na Internecie pokazane są ruchy Browna radzę zajrzeć na animację zanim wynajmie Pan domek letniskowy w lesie z kiblem bez wypełnionego woda syfonu! A ja tak liczyłem na Pana Kominiarza, że odwoła nominację spółdzielni na właściciela osiedla z przeglądu wentylacji z uwagi na brak ław kominiarskich! Ale mój się zaniedbuje w powiadomieniu, że ruchy atomów powietrza jako Browna nie wystarczą do uznania nieważkości kominiarza! Nie wspomnę jak działa wentylacja w WC! No i faktu, że kominiarz widząc wentylator odwracający ten ciąg w WC wpadł w depresję. Lokator bez niedotlenienia mózgu zgroza! To jak się uchowa za zarząd spółdzielni w rzekomej wspólnocie mieszkaniowej. Powstaje dylemat: Czy nawet jeden "dotleniony" może odwrócić ciąg wsteczny wentylacji w administracji państwowej?

Ja nie zaprzeczam, że CO2 jako najcięższe ze składników powietrza ma tendencje do opadania, ale masa pojedynczej cząsteczki CO2 nie jest tak dużo większa od O2 czy N2, aby przy zderzeniach nie zmieniały one kierunku, aby z ośrodka o wyższym stężeniu nie kierowały się do ośrodka o niższym stężeniu i żeby nie uczestniczyły w termicznych fluktuacjach. Przy tych prędkościach cząsteczek, smród po pierdnięciu w ubikacji, czyli nasze CO2 roznosiłby się błyskawicznie po całym mieszkaniu przy podłodze. Dla nas nie odczuwalne są fluktuacje cząsteczek. Jaka jest różnica podczas tornada na Florydzie, czy coś waży 1,3kg czy 2kg. Szybkie opadanie CO2 ciągnęłoby za sobą do dołu inne cząsteczki a tak nie jest, bo uczestniczą w ruchach Browna i zbytnio nie oddalając się od siebie przekazują drgania dźwięku.
Przykład z kanalizacją jest dobry, bo pokazuje, że wyziewy, pomimo że cięższe wydostały się przez kolanko bez wody na pomieszczenie, tak samo jak robią to wydostając się, z wywiewki kanalizacyjnej ponad dachem. Przykład ten pokazuje, że tam musiały być pozamykane okna i rozkład cząsteczek ułożył się zgodnie z doświadczeniem Jean Perrin z 1909r. Ja rozpatruje mieszkanie z rozszcelnionymi oknami w zimę i z uchylonymi na wiosnę i z prawidłowo wykonaymi kanałami grawitacyjnymi, gdzie, co jakiś okres należy ścierać kożuch kurzu z kratek i otworu wywiewnego, a to, że jest wiele mieszkań, gdzie okna są hermetycznie pozamykane i produkt spalania, czyli CO2 ułoży się po jakiś czasie jak te wyziewy z kanalizacji to zgoda.

W skrócie, to wszystkie składniki powietrza z kurzem włącznie gdy ważą mniej, czyli mają mniejszą siłę ciążenia niż siła wyporu to unoszą się do góry, a wszystko to co ma ciężar powyżej siły wyporu to opada, a gdy siły się równoważą to utrzymuje się na tym samym poziomie. Unoszone czy opadające płynie z prądem strugi do dziury gdzie jest niższe ciśnienie.
Pozdrawiam i życzę radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych.
J.Rękas

Dziękuję za Pozdrowienia i życzę wszystkim moim Czytelnikom jak i Oponentom dużo zdrowia w Święta Wielkiej Nocy i potem!
To jest radosne święto. Odrodzenia się do życia! Aby jednak to było możliwe, to sądzę że niekoniecznie muszę umrzeć z powodu chronicznej głupoty uprawnionych i urzędników państwowych. Ustalając przyczynę takiego stanu zauważyłem wyraźny związek tych objawów ze szczelna stolarką okienną. Dalsza analiza zagadnienia naprowadziła mnie na wyjaśnienie tego syndromu ( syndrom PO) znanego już w starożytności. Wtedy wielki Prorok wskazywał przecież wyraźnie na "Dom przekory"! A opisane objawy wskazują, że "syn człowieczy" choć ma oczy to nie widzi, choć ma uszy to nie słyszy muszą mieć jakieś fizykalne wyjaśnienie. No i dalej Prorok przecież każe wybić dziurę w ścianie. Wszyscy lokatorzy potwierdzą fakty, że Pan kominiarz na wstępie wizyty każe otwierać okna i drzwi! Ale nie powołuje się przy tym ani na ministra, ani na autora: E.12.3! Panie Kominiarczyku Pańskie ambicje zgłębienia termodynamiki są godne pochwały. Informacje o ruchu powietrza w lokalu też bywają prawdziwe. Bo artyści stosując mostki cieplne w ścianach rzeczywiście odkrywają przeciągi konwekcyjne. To nie ciepło właściwe gazu i zderzenia na drodze swobodnej rzędu 10 do -8 m dają mieszanie się powietrza w lokalu. Ale i dla tych ruchów potrzebna jest różnica temperatur wewnątrz lokalu i na zewnątrz! Konwekcja w lokalu typu WEK jest więc faktem związanym z brakiem wiedzy na temat wymiany ciepła i w konsekwencji o wietrze konwekcyjnym związanym z ruchem zimnego powietrza na skutek sił grawitacji. Jak się zgłębi Równanie Clapeyrona, to wynika jasno, że inne składniki powietrza i tak będą dużo dużo lżejsze niż CO2! Gdyby był dziura przy podłodze to zarodniki grzybów mogły by też wylecieć razem z CO2! Nie wiem jak to wytłumaczyć artystom których prawa autorskie pochodzą z wiary że przyciąganie ziemskie zastąpi wizyta kominiarza! Nawet latem. Jak tak dalej pójdzie to kolejne zlodowacenie jest murowane. . Aby spełnić ministerialne warunki do działania wentylacji grawitacyjnej wktótce chyba nie będzie już lata. Zapewne moja wina polega na tym, że jeszcze oddycham. A jak tak to efekt cieplarniany zakończy się era kolejnego 18 zlodowacenia w ostatnim milionie lat. Ale z tego powodu samobójstwa nie popełnię. Nie wiem tylko jak długo jako właściciel samodzielnego i wydzielonego lokalu będę miał wizyty kominiarza w lokalu jako lokator i jak długo w pomieszczeniu z licznikiem gazowym będzie odwrotny ciąg? Bo korespondencyjnie nie nauczę termodynamiki wszystkich kominiarzy. Czytając o teorii Einsteina w zastosowaniu do cząsteczek gazu jakiegoś jonizatora i patrząc na rysunki orbitali atomów i dalej jak to protony wywołują reakcję łańcuchową wiem, że już nastąpił kres cywilizacji. Kolumb był Polakiem! Jakie to prawdziwe! Dumny jestem też z odkryć naukowych kominiarzy! Liczę na rychłe odkrycie Prawa Bernoulliego i Równania Clapeyrona. Sadzę, że Prawo Daltona i kwasicę wyjaśniłem. Ale myślę też, że z powodu niedotlenienia mózgów uprawnionych i decydentów załatwią mi wkrótce przepustkę do innego świata. Tam powołam się na E.33. 8 i 9. Nawiązując do zmartwychwstania nie wiem czy słusznie art. 61 Prawa budowlanego i E 12. 2 mają do mnie pretensję o to, że nie wprowadziłem znanych mi praw do budownictwa? Chyba mi życia nie starczy! Pozdrawiam więc wszystkich nawet tych terrorystów z wiatraczkami! Panie Kominiarczyku niech Pan napisze też od kiedy wiatraczek zastępuje miotłę. Niech Pan napisze jak się mierzy i co ma być w protokole z kontroli wydatku powietrza takim wiatraczkiem! Nawet w łazience i w WC z wentylatorem Bo o ile wiem na to jeszcze nie było ustawy! Może jak Pana przeczytają, to się niektórzy nawrócą czytając o czekającym zmartwychwstaniu. Z E.33.9 wynika, że wszystkim to będzie pisane! Myślę, że braku ław kominiarskich, ani w projekcje, ani na dachu trudno nie zauważyć! A jednak nie widzą! A przecież prawda o wentylacji jest od dawna znana i napiętnowana. Liczę na Spowiedź Wielkanocną i powszechną u Kominiarzy Polskich. A w ramach art. 417 kc licze na naprawienie szkód. Abym nie podejrzewał, że Kominiarze z uprawnionych w większości są agentami KGB! Stanisław Marcinkowski. Jak słusznie zauważył GINB tych z poznańskiego! Choć wciąż czekam na sygnalizowane przez GINB pismo, to Prezydent Miasta Poznania jeszcze tego nie potwierdził! Wszystkiego Najlepszego smacznego jaja i ALLELUJA!

A ma pan przemumeratę przewodnika budowlanego?

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.