Witam
Mieszkam na 11 piętrze w Bydgoszczy w wieżowcu z lat 60tych. W kuchni po poprzednim właścicielu pozostała na wylocie kominu wentylacyjnego kratka z możliwością zamknięcia (pionowa żaluzja). Jakieś 3tyg. temu po nocnej burzy zauwarzyłem zacieki wokół kratki. Sprawę zgłosiłem do społdzielni, przyszedł fachowiec, założył rurę w komin wentulacyjny na dachu. Od początku wentylacja zamiast wciągać wdmuchiwała powietrze do kuchni, ale mam wrażenie że po instalacji tej rury jest gorzej. Czuć wszystkie "bździny" i obiady z dziesięciu pięter pode mną. Co ciekawe w łazience nie jest najgorzej. Test z kartką wykazał że czasami wlatuje do łazienki powietrze z zewnątrz (nie z mieszkań). Natomiast w kuchni wogóle nie da się przyłożyć karki do kratki wentylacyjnej dlatego jest cały czas zamknięta. Chcę założyć wentylator mechaniczny, czy jest to wbrew przepisom? W opini kominiarza między innymi stwierdzono: w dniu mierzenia wentylacja była sprawna z lekkimi zawirowaniami tzn. wdmuchuje do środka. Co mogę zrobić? Z góry dziękuję za zainteresowanie.