310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

uprwnienia budowlane+ 5 lat doświadczenia = Majster

To jest nieporozumienie a nie wysokie wymagania. To tak jakby od taksówkarza żądać prawa jazdy na autobus. Majster nigdy w pracy z tych uprawnień nie będzie korzystał.
To że ktoś ma uprawnienia budowlane nie oznacza, że będzie dobrym majstrem. Wolę mieć majstra który się zna na robocie niż takiego który będzie miał uprawnienia i będzie miał dwie lewe ręce.
Olo, nie wiem co u ciebie w firmie robi inżynier budowy, bo według Prawa Budowlanego takie stanowisko nie istnieje więc rzeczywiście może być u Ciebie niżej w hierarchii od majstra.

I to właśnie jest jednym z głównych błędów popełnianych przez pracodawców. Podstawą do wstepnej selekcji kandydatów powinno być minimum wymagań potrzebnych dla danego stanowiska. Jeśli się wprowadza jakieś sztuczne ograniczenia może się okazać że automatycznie zostaną odrzucone najlepsze kandydatury, a to jest ze szkodą zarówno dla pracownika (odrzuconego) jak i dla samego pracodawcy.
Do kopania rowów nie jest mi potrzebny doktor filozofii ale człowiek o odpowiednich predyspozycjach fizycznych i powiedzmy średnich umysłowych.

Zawsze twierdziłem, że nie papierek stanowi o wartości człowieka. Rozumiem Olo, że w twojej firmie równie wysokie jak wymagania są i płace. Idąc dalej tym tropem pracownik fizyczny (np. do kopania rowów bez tytułu technika nie ma szans u Ciebie na pracę. Czy uważasz, że gdyby w naszym kraju bezrobocie spadło z 25% do np. 10% to znalazłbyś kogoś chętnego do pracy u Ciebie. Proszę nie zrozum mnie źle, wcale nie twierdzę, że każdy inż. to fachowiec (znam kilku, którzy moim zdaniem powinni zakończyć swoją edukację na podstawówce), ale w naszym kochanym kraju niektórym pracodawcą bije szajba. P.S. skoro jest inżynier sprzedaży to dlaczego ma nie być inżyniera budowy. Pozdrowienia

Witam. Majstrowie z którymi pracowałem mieli zwykle od 10 do 30 ludzi. Zajmowali się na budowie, poza nadzorem nad robotami, magazynem, rozliczaniem sprzętu, naliczaniem wypłat, zamówieniami materiałowymi. To nie było więc kopanie rowów, tylko odpowiedzialna funkcja. Na etacie majstrów zatrudniani byli ludzie po technikach. Pracowali również ludzie z wyższym wykształceniem i uprawnieniami budowlanymi (!!!). Z tym, że dla tych ostatnich był to etap w karierze zawodowej, ponieważ zawsze dostawali później swoje budowy. Majstrowie legitymujący się kilkunastoletnim doświadczeniem, byli to w 90% bardzo dobrzy fachowcy, a przy tym odpowiedzialni ludzie.

Witam. Nie jest to mój wymysł, żeby zatrudniać na stanowisku majstra ludzi z uprawnieniami. Uważam jednak, że dla kier. bud. jest to komfortowa sytuacja. Uprawnienia budowlane nie są zaś jakimś tam papierkiem. Sądzę jednak, że tego akurat nie muszę wyjaśniać. Pozdrawiam

Jeżeli nie jest to twój pomysł to dlaczego tak bardzo go bronisz. Ja wiem, że dla kierownika budowy (szczególnie jak ma ich kilka) dobrze jest jak majster zajmie się wszystkimi (prawie) rzeczami, którymi powinien się zajmować kierownik. No ale do tego musi mieć wykształcenie, praktykę, uprawnienia itd. Ale będąc tylko majstrem (bardzo szanuję fachowców niezależnie od etatu) nie może mieć wysokich żądań. I to jest moim zdaniem przyczyna, że ktoś stawia takie wymagania przed przyszłym pracownikiem. Wg mnie jest to chore. Pozdrawiam

Dobrze jak majster ma uprawnienia, właśnie z tej przyczyny o której napisałeś. Jeżeli prowadzi się parę budów, w dodatku znajdujących się w dużej odległości od siebie, należy zapewnić sobie jak najlepszy nadzór. Najlepiej z uprawnieniami. Może być to człowiek na etacie kierownika robót, ale może być również majster. Uprawnienia są na tyle istotne, że jeżeli majster zaczyna coś wywijać na budowie, robi to na własną odpowiedzialność. I chodzi tu głównie o kwestie bezpieczeństwa. Wydaje mi się, że sprawa jest dosyć jasna. Z kolei na etacie inżyniera budowy, póki co, nie wymaga się uprawnień. Przyjmuje się, iż na ten etat są zatrudniani pracownicy z wykształceniem kierunkowym, ale bez doświadczenia na budowie. Jeżeli jednak kryzys w budownictwie będzie dalej sie pogłebiał, może okazać się, że ludzie bez doświadczenia, nie będą wcale zatrudniani na budowach. Mam nadzieję, że w budownictwie będzie już tylko lepiej. Pozdrawiam.

odp do postu wyzej:
mozesz byc spokojny o swoja posade, reszta po prostu wyjedzie z tego smiesznego kraju o zdrowej gospodarce. Na poprawe w budownictwie nie ma co liczyc bedzie jeszcze wiekszy syf. Pozdrawiam oczekujacych cudow na wisla

Żeby być majstrem z uprawnieniami (po technikum), trzeba pracować 5 lat na budowie i prowadzić Książkę Praktyki Zawodowej. Bez tego nie będzie uprawnień (w ograniczonym zakresie). Ale rzeczywiście często LEKKO przesadzają z wymaganiami.
Pozdrawiam

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.