Jeżeli mówi się w rozporządzeniu o średniej gęstości i średnim cieple właściwym wody w warunkach obliczeniowych pracy węzła, to wydaje się, że należy określić:
- parametry pracy sieci w warunkach obliczeniowych np.120/80stC, no problem - każda sieć ma swoje max. parametry obliczeniowe wynikające z tabeli regulacyjnej
- znaleźć gęstość wody kolejno w temp. 120 i 80stC
- znaleźć ciepło właściwe wody kolejno w temp. 120 i 80st.
(zarówno gęstość, jak i ciepło właściwe wody zależą od jej temperatury)
- w każdym z tych przypadków określić średnią pomiędzy gęstością lub ciepłem właściwym wody dla 120 i 80st.
Ustawodawca chciał chyba w ten sposób doprecyzować ogólny wzór na obliczanie przepływu dla węzłów. W obliczeniach technicznych wystarczy 3,6 podzielić przez 4,2 (ciepło właściwe w kJ/kgK) i mamy 0,86 - czyli powszechnie używany współczynnik na przeliczanie mocy na przepływ w warunkach obliczeniowych (temperaturowych), przy czym gęstość przyjmowano 1000kg/m3.
W tym rozporządzeniu to bardziej niezrozumiały staje się par.42pkt.1 - "wielkość poboru mocy cieplnej oblicza się na podstawie wskazań układu pomiarowo-rozliczeniowego" Pytanie, jak można coś takiego obliczyć z pomiarów(!), które zdarzają się raz w roku albo wcale i to przez 24h. Parametry obliczeniowe sieci występują tylko przy zewnętrznej temp. obliczeniowej (np.-20stC). Musi być sroga zima i służby muszą w tym czasie czuwać....hehehe, żeby odczytywać...i to przez 24h i np. może i 1000 liczników albo więcej.
Chyba że licznik jest na tyle nowoczesny,że zapamięta stany maksymalne, itd...
Pozdrawiam