Ja tam Marku zrozumiałem:)
Ja tam Marku zrozumiałem:)
Skoro zajmujesz sie projektowaniem to z pewnością uczęszczasz na tzw. szkolenia firm - do hotelów kilkugwiazdkowych, z basenem, sauną i wieczorną imprezą.
No ale to sie nazywa szkolenie a nie prowizja,- to samo w innym opakowaniu, albo i jeszcze więcej niz te kilka złoty za pare grzejnikow.
I tu się zdziwisz bo nigdy na takim szkoleniu nie byłem.
Nie mam czasu. Owszem za młodu brałem udział w kilku spotkaniach z różnymi firmami. Ale to było na polibudzie i ładnych parę lat temu.
Na szkolenia przede wszystkim szkoda mi czasu. Właśnie dlatego, że są organizowane na wyjazdach w hotelach gdzie wóda się leje strumieniem. I jeszcze dlatego, że takie szkolenia nic nie wnoszą. A żeby się napić i najeść nie za bardzo mi się chce wlec kilkaset kilometrów. Stać mnie na to. Chętnie za to biorę udział w wartościowych seminariach w trakcie targów czy na uczelni. Dużo mozna z tego wynieść. Tobie też polecam. No i czytam sporo prasy branżowej i w internecie. Moim zdaniem to w zupełności wystarcza.
Wiesz Maciej myślę że jesteś młody i jeszcze wiele przed Tobą. Moja rada dla Ciebie, o ile mogę coś radzić: szanuj się, a zobaczysz że to się opłaci.
Pozdrawiam.
Szanowni Panowie...Projektan z reguły może mi naskoczyć ( wybaczcie za określenie )
a) Jeżeli co błędnie wyliczy w projekcie i instalacja nie będzie pracować-ja czytaj nie wyłapie błedów-nie będę miał protokółu wydajności a co za tym idzie odbioru to ja dostanę w dupę a nie projektant.On kasę za projekt czy prowizję weźmie.Ja się mogę wozić po sadach.
Więc to JA jestem zainteresowany zamontowaniem urządzenia które po pierwsze będzie DZIAŁAC !!!To ja proponuje zmiany.
b) nie odceniacie inwestorów ...nawet tych zastępczych ala inspektor z budżetówki...tym ludziom można wykazać głupotę, a potem pazernośc projektanta...Wystarczy pokazać parametry techniczne równoznaczne z zaprojektowanym urządzeniem i WZKAZAĆ błędy projektowe w instalacji.
c) ceny projektów ostatnio znacząco wzrosły ale jeszcze kilka lat temu było żenadą brać tyle co projektant za wykonanie projektu ( kilka tysi ) skoro projektował instalacje za setki tysięcy ( wliczając urządzenia ) .Teraz spokojnie może ( jak ktoś nie jest pazerny ) projektować co chce...
d) Ostatnio robiłem projekt w którym w rozpadającym budynku ktoś zaprojektował nawiewniki Stifaba,kanały 225 , centrale z górnej półki i wentylatory BSH...Wystarczyła krótka rozmowa z Inwestorem i zproponowanie za NIŻSZĄ cenę polskie zamienniki...Aha .Budynek za dwa lata do rozbiórki ...
Wszystko weryfikuje rynek.Miałeś pecha MAciuś....
Odkujesz się na następnym projekcie...nie pękaj.
Prowizja to nic złego.Jak odpowiednio dobierzesz urządzenia które będą działać i będą w normalnej cenie to weź sobie te 5 % od prodecenta.
p.s. szkolenia bardzo męczą :)
"Ja się mogę wozić po sadach." miało być po sądach...ale jak przymoczę grubo to pewnie zostanie zbieranie jabłek w sezonie :)
Ja się mogę wozić po sadach. miało być po sądach...ale jak przymoczę grubo to pewnie zostanie zbieranie jabłek w sezonie :)
Nie zaczaiłem. Jesteś wykonawcą, projektantem czy może jednym i drugim?
wykonawca-handlowiec
Z prywatnymi, na dodatek, niezbyt dużymi inwestorami idzie sobie poradzić, bo z reguły rozmawiasz z samym inwestorem. W przypadku przetargów publicznych lub inwestycji w dużych firmach b. duże, czasami decydujące, znaczenie ma projekt i maszyna wpisana do projektu, bowiem autorytetem jest projektant. Jeśli projektant jest przekupiony to trudno przebić sie ze swoim urządzeniem.
Tak, jak mówi Melasa. Najgorzej jest w dużych fabrykach, gdzie nikt nie wyda zgody na zamianę bez względu na cenę, czy jakość urządzeń.
eeee budżetówkę przekonasz :)...trzeba tylko argumentów i ceny :).Co do wielkich inwestycji ( zależy co dla kogo wielka ) się nie wypowiadam...Nie robię ich z zasady.Wolę kilka średnich niż zakopać się jedną dużą, być traktowany jak pies i czekać na kasę - jedna faktura na koniec miesiąca.Tyle jest teraz pracy że można wybierać i nie całować tyłka np. Niemcom.Kończę.
I żeby nie było wątpliwości...wszystkie zmiany instalacji muszą " działać " bo to wykonawca dostaje w tyłek...Jaśnie Pan Projektant NIE MA ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI...Kasę wziął...Oczywiście mozna go ścigać ale łatwiej popędzić kota wykonawcy i nie podpisać końcowego protokołu który jest podstawą wystawienia faktury dla inwestora.Niech wykonawca kombinuje jak poprawić instalacje do zadanych parametrów...ale na swój koszt.
Nie widze wielkiego problemu. Zaloz sobie komorke projektowa w twojej firemce + zarzadzanie projektem i bedziesz robic wszystko bez uzerania sie sie z papierowymi tygrysami projektantami.
Pozdr.
Miły znaku zapytania ( to z Batmana ???) nie użeram się w mojej firemce z projektantami :) albo ich mijam albo się z nimi dogaduję...A co do firemki - wolę być szefem u siebie niż wyrobnikiem u kogoś-lepsza kasa i WARUNKI pracy ha ha.
Może więcej stresu ale bycie na swoim nie jest dla mięczaków.PA
Ja rowniez sie ciesze, ze nie musze juz pracowac dla polskiego "byznesmena twardziela". Pracuje dla firmy, ktorej rozmiary nie mieszcza sie w twojej glowie. Mam okazje brac udzial w ciekawych temetach projektowych + budowa o ktorych w PL to mozna sobie pomarzyc. Dodatkowo ma okazje wykorzystywac w swojej pracy ciekawe narzedzia do projektowaniao o ktorych mozna rowniez pomarzyc w PL. A na koniec zarabiam przyzwoite pieniadze i nie musze cos wieczorami kaprawic aby dorobic do okruchow z polskiej firemki.
Nie interesuje mnie zakladanie firmy bo nie musze, skupiam sie na rozwiazaniach technicznych za ktore jestem sowicie oplacany bo przynosza duze korzysci dla klienta koncowego.
Koniec koncow jestem spelniony zawodowo i finansowo i nie jestem traktowany jak miecho armatnie w PL, czego doswiadczylem w kraju JP II.
Pozdr.
no i krzyżyk na drogę...z koro taki z Ciebie kozak to może oddasz Państwu tą kasę którą zeżarłeś w czasie studiów teraz robisz na obcego Pana.A fuj...
Na serio nie oceniaj synku komlikacji pracy którą wykonuje tu na miejscu...
p.s. a ludzie których zatrudniam są traktowani jak Ludzie a nie obce bydełko do pracy za granicą
Tematy na forum