310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

Szukam osoby z Radomia

Ja tez projektuje na gzrejnikach purmo i tez mam prowizje za grzejniki. Co jest w tym zdroznego nie jestem w stanie zrozumiec. Gdyby nie było prowizji tez bym priojektował Purmo.Widac dobrze przy tych wypowiedziach ile osób ma cos wspólnego z prawdziwym projektowaniem a ile musi tylko skrytykowac to co ktos wczesniej napisał.Powiem wam ze inne firmy maja wieksze prowizje a jednak westawia sie purmo. Przeciez jest to firma lider w dziedzinie ogrzewania wiec o co wam chodzi i jakie łapownictwo. Idac tym tokiem rozumowania przedstawiciel handlowy tez nie powinien sprzedawac swoich towarów jezeli sa gorsze jakosciowo od konkurencji. Coraz bardziej przekonuje sie ze to forum zasiedlają osoby nie mające nic wspólnegoi z branża, bo nie wieze ze jezeli pieniadze leeza na ulicy to sie po nie ktos nie schyli.

Radku, każdy z nas ma prawo do własnej oceny tego czy prowizje są etyczne czy też nie.
Niemniej, prowizje nie mają nic wspólnego z korupcją i łapówkarstwem - a takie głosy tutaj się pojawiły!
Na zachodzie praktyka ta jest również normalna. Podejrzewam że jesteś pracownikiem biura projektowego. Jeśli masz dobre układy z szefem proponuję zapytaj go o te sprawy - szczera odpowiedz bardzo Cię zaskoczy. Te cygara to jedynie malutki bonus.

"Drogi" Robercie ...
No właśnie przy wspólpracy podmiotów gospodarczych na zasadach wolnego rynku takie postępowanie jest naganne. Daję sobie rękę uciąć, że zleceniodawca projektu dla kolegi Macieja nie ma zielonego pojęcie o tym, że proponowany przez niego produkt, grzejnik, jest okupiony gratyfikacją finansową dla niego. Idąc dalej tym tropem istnieje wysokie podejżenie, że "projektant" Maciej stosuje w swoich opracowaniach tylko urządzenia, od producentów których otrzymije prowizję. I nie ma to nic wspólnego z rzetelnością.
Jest problem o którym pisałem w pierwszym poscie. Jaki projekt wykonywał kolega Maciej - budowlany czy wykonawczy (nie podejrzewam, że powykonawczy, bo to by juz był szczyt pazerności). Jeżeli budowlany to na bazie obecnego prawa projektant nie może definiować producenta urzadzeń w projekcie. Jedyne co mu wolno to zasugerować dostawcę (kilku). Ale w tym wypadku wykonawca nie ma najmniejszego obowiązku stosowania tych produktów. I w związku z tym ze względów czysto logicznych (pomijając aspekt moralny) nie widzę powodu dla wypłacania prowizji dla projektanta.
Jeżeli zaś wykonywany był projekt wykonawczy to, jak nazwa wskazuje, pełną decyzję co do zastosowanych producetów ma tu wykonawca za zgodą i akceptacją inwestora. I tu znowu nie ma (czy raczej nie powinnobyć) miejsca na prowizje dla projektanta, bo decydująca jest cena (przy spełnieniu oczywiście okreslonych warunków technicznych, jakościowych, gwarancyjnych itd.).
Jeżeli wykonawca i inwestor wiedzieli by i akceptowali sytuację w której projektant za zastosowanie określonych rozwiązań bierze prowizję od producenta(a co za tym idzie podnosi cenę końcową dla wykonawcy i inwestora) nie byłoby tematu. Ale świetnie wiemy, że tak nie jest.
I to jest właśnie klucz tej sprawy. Sformółowania typu:"ogólnie stosowana metoda marketingowa" czy "standardowa procedura" są bardzo sliskie. To że coś jest zwyczajowo robione nie oznacza że jest to dobre czy moralnie właściwe.
Mówiąc bardziej obrazowo gdyby projektant przedstawił wykonawcy czy inwestorowi alternatywę:" mamy panowie do wyboru producenta grzejników x,y i z, wszystkie są dobre i kosztują tyle samo, przy czym ja proponuje x bo mam z tego kasę na boku", a wykonawca czy inwestor powiedzieli "ok bierzemy x a Pan swoją prowizję" sprawy by nie było.
Ale sytuacja niestety tak nie wygląda i tu jest sedno problemu.
A co do dalszego Twojego stwierdzenia,że nie mogę być projektantem czy dobrym projektantem, bo nie miałem do czynienia z prowizjami ....
Cóż widzę, że wyznajemy zupełnie inny system wartości i trudno mi bedzie chyba dalej z Tobą w tym temacie polemizować. Ja swoją definicję "dobrego" projektanta" podałem w poprzedniej wiadomości i nie zamierzam sie powtarzać.
PS: Świetnie wiem, że VTS daje prowizje. Osobiście przez ładnych parę lat jeździłem do "projektantów" po faktury i przesyłałem je pocztąje Kosakowa. Ale nie jestem z tego powodu dumny.
Swoją drogą VTS to świetny przykład na potwierdzenie mojej opinii, bo skoro, jak uważasz, prowizja dla projektanta jest tak normalną i nienaganną rzeczą, wytłumacz mi czemu w.w. firma od pewnego czasu przed wystwieniem faktury i wypłata prowizji podstawia projektantom kilka kartek papieru do podpisania, które tworzą dla urzedu skarbowego fikcyjną historię rzekomej usługi wykonywanej przez owego na rzecz VTS i czemu na fakturze nie jest napisane, że usługa owa nazywa się prowizją za wastawienie do projektu urządzeń firmy?
I to by było na tyle. Pozdrowienia dla wszystkich "dobry" projektantów. Dla tych drugich zresztą też.

Przeczytałem to co napisałem i przepraszam wszystkich za kila byków ortograficznych które w tekście popełniłem. Niestety ortografia nigdy nie była moja mocna stroną. Tym bardziej w przypadkach pisania tekstu pod wpływem emocji.
Powodzenia

Marku, masz słuszne uwagi na temat procesu projektowego i wykonawczego. O zastosowanym produkcie decyduje inwestor lub wykonawca o ile ma swobodę w realizacji.
Dobrze wiesz że nie wszystkie projekty trafiające do realizacji nie są sygnowane jedynie określeniem specyfikacji co ma zapewniać np centrala wentylacyjna.
W przypadku grzejników nie jest to problem ale centralę najczęściej musisz skonfigurować a potem zmieścić ją w obiekcie. I wówczas trafi ona do specyfikacji pod nazwą VTS, Dospel ... karty katalogowe też dołączysz do projektu - czyż nie?
W dalszej części krytykujesz moje "wartości" - niesłusznie co wynika chyba z niezrozumienia co chcę przkazać. Do każdego projektanta handlowcy walą oknami i drzwiami. Jeśli ich w tym "oknie" nie ma znaczy że projektant nie projektuje. Moje z tym doświadczenia zaczęły się od pierwszej samodzielnie realizowanej inwestycji i raczej do dzisiaj się to nie zmieniło.
Odnośnie faktur i umów prowizyjnch - rzecz w tym że ustawa podatkowa mówi o sprzedaży usług lub produktów - prowizja nie jest ani jedynym ani drugim.
Zabrnęliśmy w dyskusji jednak za daleko.
Chodziło w niej o to czy w świetle prawa prowizja jest:
a)łapówką?.
b)czy jest to korupcja?
Moje zdanie już znasz.
Na dalszym etapie możemy się zastanawiać nad kwestią etyki - a tu każdy może mieć swoje zdanie. Moje również już znasz.

pozdrawiam ..i nie przejmuj się błędami bo i ja je pewnie zrobiłem :)

"Premie" wręczane projektantom przez producentów są odpowiedznikiem różnego rodzaju łapówek wręczanych lekarzom przez firmy farmaceutyczne. Czy czujecie sie oszukani przez lekarza który zapisuje Wam droższy lek chociaż jest równie dobry tańszy odpowiednik? Jeśli tak to macie odpowiedź na pytanie czy premia to łapówka czy nie.

W pełni się z Tobą zgadzam Melaso, co nie zmienia faktu, że niektóre firmy, jedna już wymieniona, tylko na tej podstawie działają. Czy takim producentom zależy na współpracy z firmami handlowymi? Mają ich, delikatnie mówiąc, w tylnej części... Tylko umowy z projektantami ich interesują.

Praktyki te są powszechnie znane i jak dla mnie to ewidentna korupcja. Moge tylko dodać, że niektórzy projektanci bez "premii" nie wpiszą urządzeń do projektu.

Pracuję u producenta
OCZYWIŚCIE że prowizje traktujemy jako ŁAPÓWKI
Wszyscy projektanci którzy myślą inaczej są OBŁUDNI !!!
Już zaraz po studiach usłyszałem że to "branża idiotów", ale dopiero teraz zaczyna do mnie o co chodziło :(

Prowizja to nie łapówka?
Ok więc ile panowie projektanci chcą za wstawianie naszych urządzeń i przypilnowanie żeby nie podmieniano ?? Zapłacimy każdą kwotę, a prowizję przerzucimy na wykonawcę, on przerzuci na generalnego, on na inwestora.
Niech tylko ci "dobrzy projektanci" postawią sie w roli inwestora .... płaci za dobry technicznie projekt, a co dostaje ? - jajko z niespodzianką od projektanta. Najzwyklejsze wyłudzanie kasy i dojenie na inwestycjach - to jest polska właśnie !!!

Drogi Robercie.
Niestety znowu nie mogę się z Tobą zgodzić.
Dla mnie przypadek centrali i grzejnika są jednakowe. I to i to trzeba dobrać, przy czym centrala jest może rzeczywiście bardziej skomplikowana. Przy czym zawsze wydawało mi się, że na etapie projektu budowlanego(bo o takim teraz mówię i tak zawsze robię) określona powinna zostać technologia urządzenia (czyli wydatek, spręż, technologię obróbki powietrza, moce itp itd). Jak jestem leniwy robię sobie dobór centrali na te parametry (najczęściej na stronie VTS bo jest najlepiej dostępna, choć polecam wszystkim kolegom próbę ręcznego przeliczenia odświeżającą trochę nasz zdygitalizowany mózg). I te dane podstawowe podaję w projekcie bez jakichkolwiek odnośników do producenta. Problem wymiarów sprawdzam wstępnie i o ile widzę jakieś zagrożenia daję adnotację żeby zwrócić uwagę czy się coś zmieści. Z grzejnikami jest oczywiście prościej: moc, temperatury wody i ewentualne ograniczenia wymiarów. Wszystko. Nie widzę potrzeby dodawania niczego więcej. A gdy zabieram sie za wykonawczy idę do tego który mi płaci i mówię mu: ma Pan do wyboru to i to i to, może ma pan jakieś sugestie, i dobieram wszystko to co chce mój klient i tyle. On sam na koniec dokonuje ostatecznego wyboru dostawcy a ja sprawdzam jeszcze czy wszystko ze sobą gra. I żadnej kasy za to od producentów nie biorę ale to już kwestia zasad którymi się kieruję. Od handlowca oczekuję ewentualnej szybkiej odpowiedzi na zapytanie ofertowe i tyle. Uprzedzając ewentualne zarzuty powiem jeszcze tylko, że oczywistym jest że nie przedstawiam wszystkich możliwych wariantów dostawców bo była by to abstrakcja. Ale zazwyczaj mam ten komfort, że generalny czy inwestor definiuję mi widełki w których mam się obracać. Z resztą inaczej sobie tego nie potrafię wyobrazić.
Wiesz jak to w życiu każdy kij ma dwa końce. Z autopsji znam przypadki wyciągania przez "dynamicznych handlowców" firmy której nazwy tu nie wymienię, żeby mi ktoś procesu nie wytoczył, przy spotkaniu z inwestorem czy wykonawcą, faktu brania prowizji przez projektanta od firm, gdy nie chciał on z różnych względów (najczęściej merytorycznych ale nie zawsze)zaproponować danego producenta w projekcie. I wtedy taki człowiek traci na zawsze twarz u inwestora.
Kończąc przyznam szczerze że nie zrozumiałem części Twojej wypowiedzi o handlowcach walących drzwiami i oknami i o wypadaniu z "okienka". W moim przypadku ograniczam kontakty z nimi do niezbędnego, najczęściej mailowego lub telefonicznego kontaktu. Gdybym miał przyjmować wszystkich chętnych handlowców nie miał bym czasu na projektowanie.
PS: Tym razem posłużyłem się słownikiem w wordzie więc nie powinno być kopmpromitacji.
Pozdrawiam.

Jedno pytanko. Skoro to wszystko jest takie wspaniałe to dlaczego projektanci najczęściej nie wyrażają zgody na zmianę urządzeń na innego producenta???

Zgadzam się z Markiem - przedstawia ten sam punkt widzenia co ja. A w moich projektach zawsze jest napisane tak: wentylator dachowy Vent-Axia xxx-xxx.123 2,5m3/s vs. 300Pa OR EQUAL AND APPROVED. Jezeli wykonawca ma swojego, z reguly tanszego dostawce to musi mi tylko dostarczyc jakas karte katalogowa zebym to przyklepal pod wzgledem technicznym.

Achie, odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo prosta: ponieważ biorą prowizję, myślę że to w większości przypadków. Znikoma część ze względów merytorycznych.

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.