310
305
Strefa ekspertów HVACR

skarga na proj. Daniela Łogiszyńca

Szanowni Państwo
Mój list jest wyrazem oburzenia dla osoby, która nazywa siebie uczciwym projektantem. Mowa tu o panu Danielu Łogiszyńcu. Jestem początkującym projektantem w branży sanitarnej i to co mnie spotkało u pana Łogiszyńca zasługuje na publiczne potępienie.
Terminowałem u pana Daniela Łogiszyńca przez dwa miesiące po kilkanaście godzin dziennie. Użekł mnie swoją (jak mówił) uczciwością i życzliwością. Obiecywał godziwe zarobki, w zamian żądał "przyjaźni", szczerości i otwartości. Współpraca układała się dobrze dopóki nie ośmieliłem się skrytykować organizacji pracy pana inżyniera. Zbulwersowało mnie podejście do każdego z projektów, tzn. projektowanie zza biurka bez obecności w terenie, wyłudzanie od osób prywatnych sporych kwot za projekty, korzystanie z podkładów geodezyjnych głównego inwestora dla celów prywatnych, nieczytanie decyzji i uzgodnień i w związku z tym szereg problemów i opóźnień. Ponieważ posiadam niemal 8 letnie doświadczenie projektowe ale w branży telekomunikacyjnej to takie postępowanie nie mieściło się w moich kategoriach dobrego projektowania.
Jak się później okazało nie zamieżał mi również wypłacić należnego wynagrodzenia (dlatego nie chciał na początku podpisać ze mną umowy o pracę lub zamiennie umowy o świadczeniu usług). Jakiekolwiek próby przekonania pana Daniela Łogiszyńca o słuszności mojego wynagrodzenia pozostały bez echa. Gdyby nie pobrana zaliczka w kwocie 450 zł w trakcie prowadzenia prac pozostałbym bez niczego. 225 zł za miesiąc pracy projektowej to chyba lekka przesada. Obiecana kwota była dziesięciokrotnie większa. Pan Daniel Łogiszyniec wykorzystał moje umiejętności kreślarskie, informatyczne i moją wiedzę z branży telekomunikacyjnej do własnych celów.
Pragnąłbym aby ten list został dobrze zrozumiany i pozostał w Państwa pamięci. Nie chodzi przecież o to by się skarżyć ale o to by budować uczciwą konkurencję na rynku projektowym. Uważam, że zlecanie kolejnych prac projektowych panu Danielowi Łogiszyńcowi przyniosłoby dużą ujmę branży inżynierskiej.

Proponuje sprawę skierować do sądu pracy. Myślę że są duże szanse na jakieś odszkodowanie.

...a ja proponuje znależć tego Pana i przetrzepać mu skórę-Zakała projektantów!

Jak chcesz przetrzepać mu skórę to zrób "donos" do izby kontroli skarbowej, każdy nawet z najlepiej nawet prowadzonej firmy boi się tego(nawet jak biegli ksiegowi prowadzą firmę to są w cięzkim szoku) bo inspektorzy MUSZĄ sprawdzić każda informację. Pozatym są wynagradzani w systemie prowizyjnym więc układziki takiego Pana nie pomogą.
NALEZAŁOBY WYKLUCZAC TAKIE OSOBY Z MOZLIWOSCI PROJEKTOWANIA!!!!
NA ZACHODZIE PROJEKTANCI SA ROZLICZANI TAKŻE Z ETYKI, MOZE BYLBY SENS DODAC GO DO JAKIEJS LISTY NIEUCZCIWYCH PRZEDZIEBIORCÓW?

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.