Mam po raz drugi w ciągu 5 lat problem z Junkers WRP 250-5KB, grzejniekiem przepływowym.
Zapala się płomik pilotowy, ale nie zapalli się piecyk. Baterie nowe, piec czysty. Przy pierwszym razem zgodziłam się zapłacić słono za wymianą pewnej zepsutej części /hermetycznie zamknięte pudełeczko plastykowe/. Ale znowu mam podobną sytuację. Czy mam płacić znowu aż 270zł? I tak będzie dalej prawie co dwa lata?!
Poważnie zastanawiam się, czy nie lepiej wyrzucić go i zamienić na grzejnik bez niespodzianki.
Bardzo proszę o poradę.