"Zapotrzebowanie na usługi HVCP jest olbrzymie tylko należy zadać pytanie dlaczego zaspokajane jest najczęściej przez amatorów.
Piszesz,że chciałbyś znależć "mentora,który zainwestuje w Ciebie czas i wiedzę",dziwisz się,że nie ustawiają się w kolejce.
Ja się nie dziwię kiedy widzę jak osoby,w których zainwestowałem sprzedają to czego się nauczyli np. w Irlandii lub prowadząc własne firmy.
Wiedza i doświadczenie kosztyje i ja nie lubię rozdawać tego za darmo,inni sądzę,że również.
Pozdrawiam."
Drogi awaxklima, mysle ze masz racje po czesci ale i po czesci sie mylisz. Masz racje ze ludzie jak ich czegos nauczysz to odchodza. Ale postaw sobie pytanie dlaczego? gdyz sa hienami co na Tobie chca zerowac? Na pewno nie wszyscy!!
Nie moge sie wypowiadac za ludzi, w ktorych zainwestowales, ale w moim przypadku bylo tak, iz po prostu moja firma nie placila wystarczajacych pieniedzy!! Czy ty (z twojego pisania wynika ze masz firme lub jestes na wysokim stanowisku) naprawde uwazasz ze poprzez sam fakt bycia mentorem i pracy za 1000zl robisz komus "laske" (przepraszam ale nie mam polskich liter:)) i mozesz zadac od niego pracy za 1000zl na reke. Ja uwazam ze nie!!!
Jezeli moj pracodawca placilby mi powiedzmy 2000zl (po 1 roku pracy i za w miare samodzielne projektowanie oraz ogromne zaangazowanie i czas pracy) na reke (a wierz mi, mial srodki na to), nadal bym dla niego pracowal. Gdyz moglbym juz wtedy zaczac myslec o rodzinie (z pracujaca zona), bylbym w kraju blisko moich bliskich znajomych, a moja energie przeznaczylbym na budowanie Polski. I go po prostu lubilem!!
I nie wyjechalbym za granice gdzie moglbym zarobic duzo wiecej, gdyz satysfakcjonowaloby mnie zycie w Polsce.
A jaki byl rezultat? Poprzez swoja ciezka prace w miare szybko stalem sie dosc samodzielny i uzyskalem zaufanie szefa (co czulem poprzez danie mi w miare wolnej reki w tym co robilem, gdyz zawsze wszystko bylo na czas i zrobione solidnie, a jak byly problemy u innych, to ja bylem tym co sie bral za te problemy). Ale minal rok, zaczal mijac drugi rok (w sumie trzeci, gdyz juz rok pracowalem tam na studiach) i nic. Szef czerpal korzysci z mojej pracy...i nie tylko mojej (samochody, domy, mieszkania etc.) a ekipa w biurze nie! koniec koncow jest taki ze wiem, iz wiekszosc zgranej i kompetentnej ekipy, ktora wyksztalcil, odeszla w przeciagu roku....sam wiesz, jaka to strata dla kazdej firmy!
Z innej beczki - rozmawialem z wlascicielem innego biura. Placi naprawde dobrze, i projektanci jego chcieli sie usamodzielnic. ale wrocili, gdyz pom prostu on jako szef ich szanuje (fizycznie oraz w postaci zarobkow), a lepiej im u niego niz szarpac sie ze wszystkim samemu. A ze bez problemu starcza im na zycie i jeszcze moga sobie sporo odlozyc to ekipa nie zmienila sie od ladnych lat!! Ilu jest takich ktorzy naprawde dziela sie owocami pracy zespolu. odpowiedz sobie na pytanie, czy ty takze do nich nalezysz!! Gdyz jak widac mozna miec kompetentnych ludzi, ktorych sie wyksztalci i beda dla ciebie pracowac.
Tylko trzeba ich szanowac! Jak kazdego czlowieka. I jak w przyszlosci sam bede mial biuro projektow, tak wlasnie zamierzam podchodzic do ludzi. jezeli oni beda w miare zadowoleni to wiekszosc zostanie ze mna. Czesc odejdzie, gdyz taka natura migracji pracownika, ale wiekszosc zostanie.