Klimatyzacja w samochodzie - czemu rurki nie są izolowane

Witam
Wiem, że to forum o wentylacji, klimatyzacji itd bardziej w przemysłowym sensie, ale pewnie będziecie wiedzieć o co lotto.
Sprawa się tyczy klimatyzacji samochodowej. Dlaczego rurki w komorze silnika są w niektórych częściach aluminiowe i w ogóle nie osłonięte jakąś otuliną? Ma to jakieś zadanie czy jak? No bo chyba część temperatury czynnika się tam gubi? Jak to widzicie? A może warto zaizolować? Z tym, że moim zdaniem woda będzie stała w otulinie i aluminium będzie korodować powoli... Co sądzicie?

Otulina powoduję powolne odparowanie wody a w dalszej kolejności utlenianie się aluminium. Sprawność układów jest na tyle duża, że izolacja nie miałaby dużego znaczenia.

A więc tak jak myślałem otulina spowodowałaby znacznie przyspieszoną korozję/utlenianie się aluminium... Czyli po izolacji raczej nie należy się spodziewać, że sprężarka będzie mniej pracować = auto mniej palić. Pytam czysto z ciekawości.

Samochód bedzie palił mniej o 0,05%
Warto?

No właśnie ja sądzę, że nie ale... Ludzie podobnież zauważyli, że po zaizolowaniu tych rur klima ma większą wydajność. Ja tam jestem na nie, ale tylko ja :P Dlatego zawitałem tutaj z takim pytaniem.
Dodatkową sprawą jest ewentualna palność takiej izolacji. Jak się zastosuje byle co to można się zdziwić. W każdym razie dzięki :)

Tutaj ten temat. http://www.peugeot-klub.pl/forum/viewthread.php?thread_id=15794
Jak widać to ja wychodzę na głupka :P Ale co tam... Wg mnie przyspieszy to znacząco korozję/utlenianie aluminium i tylko pogorszy sytuację. Ale nie ma się co kłócić. Dzięki

Aby zrozumieć bezsens izolowania tych rurek polecam zapoznać się z jednostopniowym obiegiem chłodniczym i z przemianami jakie w nim zachodzą. Zawór rozprężny montowany jest tuż przed parownikiem a tylko na tym odcinku możliwe byłyby duże straty mocy chłodniczej(gdyby parowanie nastapiło przed parownikiem czyli zanim odbierze ciepło od strumienia powietrza). Wysoka temperatura w komorze silnika sprzyja odparowaniu czynnika(w grubej rurce) zanim trafi do sprężarki dodatkowo zabezpieczając ją przed uderzeniem hydraulicznym. Jednocześnie temperatura panująca w komorze silnika jest bliska temperaturze skraplania czynnika o wysokim ciśnieniu wiec tutaj też nie ma strat mocy chłodniczej. Najlepiej popatrzec na schemat instalacji klimatyzacji w samochodzie i wykres ph dla R134a. Pozdrawiam

student ma racje i dochodza do tego jeszcze czynnik ekonomiczny czyli koszta tej izolacji
obecnie nawet weze np ssacy robia z cienkosciennej rurki gumowej

Z prownika układu już wychodzi para przegrzana - bo tak musi działać zawór rozprężny.
Przy tak małym przepływie masowym i tak małych srednicach izolacja jest zbyteczna.

dzielimy włos na czworo, ale proponuję inne spojrzenie:
układ oddaje około 50-100W do komory silnika (rurki, osuszacz itd). Troszkę szkoda, bo to 10-15% mocy chłodniczej. Przy COP rzędu 1.5 to nic dla silnika. A rurki korodują bardziej od środka , prawda?

pod izolacja zbiera sie sol i inne cuda zbierane przez auto wiec tam bedzie ajwiecej korozji i utlenien sie rurek
proponuje zakonczyc ten temat bo do niczego on nie prowadzi
jak chcesz to zaizoluj, twoja sprawa

No tak ale jeżeli zaizolujesz na powrocie (niskie ciśnienie) to do sprężąrki dojdzie zimniejszy gaz następnie temp po sprężeniu będzie niższa niż przy cieplejszym gazie. Nawet rurki wysokiego ciśnienia jak zaizolujesz to w ciepłe lato nie nagrzeją się od wysokiej temperatury pod maską i po rozprężeniu dadzą niższą temp .

Izolacje można założyć tylko na gorące dni lub też na wyjazd w cieplejsze części Europy,a potem można ją zdjąć więc nie sądzę żeby przez chwilę już wszystko się utlenialo itp. wydajność klimy zwiększona jest potrzebna góra 2 miesiące w roku potem da sobie radę czy tak czy tak więc otulenie rurek na krótki okres upałów czy wyjazdu w cieplejsze miejsca nie jest głupi, potem można otulinę zdjąć i nic się nie dzieje i nie koroduje