W klasztorze nagle otwieraja sie drzwi i z rozpedem do srodka wpada Młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przelozonej:
- Matko przelozona, matko przelozona, zgwalcili mnie, co robic?
- Zje?ć cytrynę - odpowiada matka przelozona
- Pomoze?
- Pomoze, nie pomoze... ale przynajmniej ten usmiech zniknie.
Dwaj mali chłopcy stoją przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz, jaki bedzie teraz czad!
Po czym biegnie do pana mlodego i wola:
- Tato, tato...
Samolot wystartował z lotniska. Po osiagnieciu wymaganego pulapu, kapitan odzywa sie przez intercom: "Panie i Panowie, witam na pokladzie samolotu. Pogode mamy dobra, niebo czyste, wiec zapowiada nam sie przyjemny lot. Prosze wygodnie usią?ć, zrelaksować sie i...O
Kur...!..." Po chwili ciszy intercom odzywa sie znowu:
"Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jesli przed chwila panstwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylal na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniscie panstwo zobaczyc przód moich spodni"
Na to odzywa sie jeden z pasażerów:
"To pewnie nic, w porównaniu z tylem moich spodni".
Przychodzi Jasiek do spowiedzi:
- Prosze ksiedza uprawialem sex oralny.
- O ciezki grzech. A z kim?
- Nie moge ksiedzu powiedziec .
- Moze z Kryśką od Zarębów?
- Nie
- A moze z Kaśką od Kowali?
- Nie
- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawde nie moge prosze ksiedza.
- To moze z Zoska od Graboszy?
- Nie
- Idz, nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chlopak z kosciola - czekaja na niego kumple:
- I co? Dostales rozgrzeszenie?
- Nie. Ale mam pare namiarów.
Morze Pólnocne, lodowaty wicher hula jak cholera.Na pokladzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taka pogode z goła glowa? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszcześliwego wypadku juz ich nie nosze.
- Jakiego nieszczesliwego wypadku
- Kumpel zapraszal na wódke, a ja nie slyszałem...
Facet przychodzi do gazety zamówic ogloszenie: "Zaginał ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 zlotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił sie redaktor.
- Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem.
Po całonocnej libacji budzi sie rosyjski general, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Zeby sie jakos wytlumaczyc general tako rzecze do niego:
- Bo mlodziez dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakis porucznik całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiscie panie generale! Całkiem go popier.....y! Nawet w spodnie panu nasrał!
Jasio przybiega do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił cos z pokojówką.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ja i wsadził....
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby zaczal mowic. Jasio:
- No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, póżniej zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził.... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
- Rabe poznałem świetną dziewczynę i mam zamiar ja poprosić o rękę.
- Icek ale którz to ona jest?? Jak się nazywa??
- Goldberg
- a to bardzo stare żydowskie nazwisko. To bardzo dobrze.
- a czy jest bogata??
- tak Rabe jest bardzo bogata.
- a jak ma na imie??
- Whoopi .