Witam,
No faktycznie, można by mieć małe pretensje do firmy instalatorskiej. Ale z drugiej strony, jeśli wszystko robicie sami - to trudno oczekiwać, że instalator Wam będzie podpowiadał... Sorry, za tę dygresję... Na wiosnę 2002 r. to już od prawie roku była opublikowana pierwsza wersja ustawy ozonowej (z 2-3-2001, wejście w życie: 7/2002). Ale ta firma mogła też o tym nie wiedzieć, jeśli nie kontaktuje się albo nie współpracuje z PROZON-em...
Co teraz zrobić... Proponuję jak najszybciej uzupełnić niedociągnięcia... Oznakować urządzenie, założyć kartę urządzenia, przeprowadzić sprawdzenie szczelności zgodne z rozporządzeniem MGiP. Ewidencji substancji kontrolowanych nie musicie prowadzić, pod warunkiem, że sami nie odzyskujecie czynnika, ani nie dopełniacie ubytków czynnika z instalacji. Jeśli te czynności zlecacie firmie serwisowej, nie musicie prowadzić ewidencji.
Zawarcie z zewnętrzną firmą stałej umowy serwisowej jest jak najbardziej wskazane i korzystne dla obu stron - dla Was i dla firmy serwisowej. Niemniej jednak, część obowiązków wynikajacych z ustawy ozonowej pozostaje cały czas na użytkowniku instalacji. To wy musicie zlecić dokonanie okresowego przeglądu szczelności, a firma serwisowa zatrudniająca człowieka ze świadectwem kwalifikacji - chętnie go wykona. W stałej umowie serwisowej możecie natomiast spróbować scedować na firmę serwisową odpowiedzialność za półroczne raportowanie i ew. uiszczanie opłat za korzystanie ze środowiska, za ewentualne ubytki (emisję) czynników HCFC. Ten obowiązek wynika z ustawy "Prawo ochrony środowiska". Firma serwisowa może ręczyć, że instalacja, którą opiekuje się w ramach stałej umowy serwisowej - będzie szczelna. A jeśli się pomyli - poniesie konsekwencje... Naturalnie, powinniście zarezerwować sobie odpowiedni budżet na potrzeby takiej umowy, bo nikt nie przyjmie na siebie takiej odpowiedzialności za darmo... ;-)
Pozdrowienia,
Michał Dobrzyński, PROZON