No i zawsze znajdą się opiekunowie smrodu i Pomroczności. Tak panie Lolku! Może Pan nie jest budowlańcem, ale z Sanepidu? Spytajcie najbliższy Sanepid, co to jest wskaźnik Pettenkofera? Ja pytałem na ich wystawie w Gdańsku na żaden temat nic nie wiedzą. Rozdawali ulotki, że aby zapobiec efektowi cieplarnianemu, to należy wietrzenie pokoi ograniczyć do 15 min /dobę ! Po prostu niedouczeni idioci! Bo sami mają swoje pokoje na poddaszu i śnią się im klimatyzatory i właśnie Oni mają myśli podobne do zaleceń Lolka! Dla tego podaję genezę wymagań. PN EN 132 podaje skład powietrza do oddychania: 0.032% CO2! Takiego już nie było gdy u Recknagla przyjmowano do wzoru na idealne mieszanie się napływającego powietrza! Z wzoru wynika, że przy 0.035% CO2 za oknem można było spełnić wymagania granicy polskiej tortury(NDS CO2=0.5%) przy wymianie 6-7 m3/h (gdy uczeń śpi na lekcji), ale gdy pracuje to już trzeba > niż 10 ( dla tortur!). Dla tego w DIN 1946 uczeń jak normalny człowiek ma przyznane 30 m3/h. Ale 0.035 % CO2 z powietrza było tam we wzorze w mianowniku. I gdy mamy efekt cieplarniany za oknem i 0.1% CO2 jak w "kurorcie" Zakopanym, gdy zaczynają palić oponami, to osiągniecie wymiany powietrza zapisane jako nieskończoność nie przynosi matematycznie rozwiązania. Nawet rekuperatory nie pomogą! Z stamtąd (z reklamy rekuperatora) czerpałem cytat o alergiach i raku! Ale i tu już mam własny eksperyment ze szczelnymi oknami i żoną = rak! Ja też to czułem i gdy miałem robionego "Holtera" i w pracy gdy odpoczywałem po pobycie w sypialni z mikro wentylacją w oknach, to pojawiał się po godzinie spaceru stres jak zawałowy! Mam artykuł z badaniami Prof N. Przerażające w 25 m2 sypialni gorzej niż w stacji kosmicznej na orbicie, gdzie nie można otworzyć iluminatora! S CO2 w takiej sypialni, której przeciez prawie nikt w Polsce nie ma, S dochodziło obliczeniowo do 1.6%, ale Newton dla śpiących był łaskawszy! Tylko, że NDS jako granica dopuszczalnych tortur pozostała w tyle! To stąd są senne koszmary zalecane przez Lolka! Dla tego naturalnym jest nie zwiększać krotności wymiany powietrza wyziębiając klasę, czy instalować drogie rekuperatory , na które nas jeszcze nie stać, ale zalecał bym ponownie wypróbować XIX wieczny pomysł z szufladkami pod oknem. Idioci budowlani już je prawie wszędzie zamurowali. No i teraz wiecie jak nauczają Politechniki i działają sądy, no i wiecie dla czego! Tam szybciej umrzesz niż udowodnisz czy Newton miał rację, bo powołają eksperta, a ten przytoczy Prawo budowlane, że kierunek grawitacji dla CO2 jest zgodny z kominem! Dyskusje sa nad kolejna nowelizacją i paragrafami zamiast wprowadzić ustawą aprawo Newtona do budownictwa! No bo tam stoi jak byk- wentylacja grawitacyjna. TO BYK nad byki! O kominiarzach nie wspominam , bo po 40 latach pracy i badań przepływów w PAN na Honorowego Mistrza mnie nie przyjęli. A ja im chciałem opowiedzieć o Newtonie i Daltonie! Ja czuję ,że za wykształcenie Lolka odpowiadam z art.61 Prawa budowlanego. Przypomnę na usprawiedliwienie agresji tego "fachowca", że do czasu Gomułki w kuchniach kiedyś budowano też kratki i szafki zamiast lodówek! Ale On ( to znaczy to wielkie G historii, jako przywódca kasty panującej!) chciało żeby ludzie byli szczęśliwi. A jak wiadomo endorfina zapewnia to "szczęście"! Wiec od tego czasu zaczęto budować ślepe kuchnie. A ja widziałem nawet WC z wnęką na kuchenkę gazową!