Witajcie forowicze,
sądzę, że pomożecie odpowiedzieć na pytanie . Najpierw opis problemu. Mieszkanie na parterze budynku wielorodzinnego (4pietrowego). Jakiś czas temu spółdzielnia wykroiła (dosłownie) w drzwiach wejściowych na klatkę schodową otwory (podobno) w celu lepszej wentylacji (oczywiście jest gaz w budynku, termy i kuchenki). Moje drzwi wejściowe znajdują się dokładnie naprzeciwko drzwi od klatki czyli całe zimno (drzwi są od zachodu, skąd głównie mamy wiatr) wpada wprost do mojego mieszkania, bo wiadomo, że w linii prostej to moje mieszkanie zbiera głównie skutki takiej "nowoczesnej" (budynek istnieje od lat sześćdziesiątych) wentylacji. Przy mrozach -20 stopni możecie sobie wyobrazić, jakie zimno wlatywało na klatkę, a z niej wprost pod moje drzwi. Wytłumaczcie mi proszę, gdzie tu logika i sens? Budynki docieplają, a jednocześnie robią dziury w drzwiach, podobno dla mojego dobra. Jaki wpływ na dobrą wentylację w mieszkaniu ma dziura w drzwiach klatki schodowej? Spółdzielnia wentyluje klatkę schodową, a ja muszę więcej płaicić za zużyte ciepło w mieszkaniu? Poradźcie proszę, bo wydaje mi się, że to jakoś kupy się nie trzyma.
Dzięki z góry za wszelkie komentarze do tematu.