W zeszłym roku kupiłam mieszkanie. Wszystko wydawalo sie ok, dobrze ogladnelam mieszkanie- zastrzezen nie bylo.Do czasu.....
W mieszkaniu 3 lata temu zostala wykonana instalacja c.o. wraz z piecem dwufunkcyjnym.
Inwestorem byl poprzedni wlasciciel natomiast wykonawca tzw. fachowiec.
Tu tez dostalam zapewnienie ze wszystko jest ok. Poprosilam o dokumentacje, projekt, odbior- ale niestety nie otrzymalam. Bylo zwlekanie, ze nie moga znalezc, ze zgubili itd.
Zaniepokoiłam sie tym zwlaszcza ze z piecem a zwlaszcza z jego spalinami zaczely sie klopoty.Robily mi sie cofki i wlaczala sie w piecu czujka.W lazience znajduje sie okno.gdy jest zamkniete lazienka byla cala "mokra", wszystko zaparowane.
Byl kominiarz, magicy od pieca itp. wszystko bylo ok.
Jednak udalo mi sie u zarzadcy znalezc i otrzymac kopie wszystkich projektow z instalacji c.o.
Okazalo sie iz projekt byl inny a wykonanie inne. Wg projektu piec dwufunkcyjny powinien znajdowac sie po lewej stronie lazienki tuz pod kominem, ktory tez byl przez inwestora -poprzedniego wlasciciela- robiony, a znajduje sie po prawej. Przez lazienke po jej przekatnej byl tzw. lezak i byl to powod wg fachowcow w nieprawidlowosci odprowadzania spalin.
Wezwalam do siebie projektanta ktory wykonywal cala instalacje, przedstawilam dokumenty tlumaczac iz zrobil swoja prace niezgodnie z projektem, ktorego sam byl wykonawca.
Pan umyl niestety rece, bo jak twierdzil on wszystko zrobil dobrze i nic go nie obchodzi. Zaproponowalam aby na swoj koszt przeniosl ten piec tak jak powinien byc wg projektu (tak nadzor budowlany stwierdzil ze jesli ja tego nie zrobie to oni mi nasla na dom kogos tam i zaplace kare, poniewa zmieszkanie jest moje i ja za niego odpowiadam)
pan sie nie zgodzil. Pogrozilam sadem, na co on zebym go podala bo on i tak wszystko zrobil dobrze.
Rad nie rad musialam wziac pozyczke i zrobic to wg projektu. Kosztowalo mnie to ok 2 tys zł.
Poprzedni wlasciciele nie odbieraja telefonow, nic chca rozmawiac.
Wezwalam firme ktora zamontowala piec zgodnie z projektem. W miedzy czasie zrobilam zdjecia oraz mam swiadkow , bo jak twierdzil pan wykonawca prac-ze on zrobil dobrze a wlascicele sami sobie zmienili. Nic takiego nie mialo miejsca. Nie biegly zadne rury ktore powinny itp. Łazienka zostala skuta kompletnie poniewaz w podlodze biegly rury co wpedzilo mnie w dodatkowe koszty gdyz musialam na nowo wykafelkowac wszystko.
W chwili obecnej wspolnota-moj zarzadca nic nie chce z tym zrobic gdyz uwaza ze to sprawa miedzy mna a poprzednimi wlascicielami.
Teraz wszystko zrobilam jak powinno ale okazuje sie iz kominy ktore byly ciagniete przez cala klatke schodowa to prawdopodobnie prowizorka gdyz nie sa ocieplone i komin wentylacyjny zasysa spaliny z komina spalinowego.
Kominiarz zalecil przedluzenie komina spalinowego, zostalo to zrobione ale problem nie znika.
Nikt nie wie dlaczego wciaz komin wentylacyjny wwiewa i to naprawde porzadnie do lazienki zamiast wyciagac. Aby uruchomic piec trzeba rozgrzac komin. Przy pierwszym odpalaniu pieca smród spalin jest straszny. Okno na osciez otwarte. idzie zima a ja jestem kompletnie zalamana. W lazience podczas pracy pieca musi byc otwarte okno i jak maja dzieci sie myc?
jak mam grzac w domu by bylo cieplo. Nikt nie czuje sie za to odpowiedzialny.
przy wietrznej pogodzie nie mozna pieca uruchomic bo od razu sie wlancza czujka i cofaja sie spaliny a z wentylacji poprostu dmie i nie pomaga nawet otwarte okno.
Dziwi mnie fakt iz jesli komin jest rozgrzany mozna dac mikroentylacje i jest ok. Nic sie nie dzieje.
Problem jest tylko przy zimnym kominie.
Swoja droga wiem ze piec ma otwarta komore spalania i potrzebuje dosc duzego cugu.tylko czy zamiana na piec z zamknieta komora spalania rozwiaze problem?
moze gdzies jest nie ocieplony wlasciwie komin ktory leci az z parteru ponad dach 2 pietrowego budynku?
lub tez sie przedziurawił gdzies po drodze.
zamontowałam taki wywietrznik w dolnej ranie okna jest otwarty na full ale to wogole nie pomaga.
czy bede miala kiedykolwiek pokojowa temperature w lazience i bede mogla sie umyc bez gesiej skorki?
Jestem juz bezradan, pomozcie fachowcy!