leonardo, mam dla ciebie propozycje:
Załóż własna firme projektową i znajdź leszcza, który za kasę będzie ci podbijał projekty przez ciebie zrobione.
Popracuj tak chwilę i policz ile ci zostaje, jakie masz koszty utrzymania biura, koszty rozmów z klientami, koszty dojazdów do klienta, koszty niefakturowalne, koszty wykonania i wydrukowania projektów, licencje na programy komputerowe, ZUS, podatki, inwestycji nieudanych, a dopiero potem mów, że ci zostanie w kieszeni o wiele więcej.
Mówisz o nadgodzinach, nocach itp - popracuj na własna rekę a zobaczysz, że czesto 24h dziennie to stanowczo zamało.
W polskich firmach NIGDY nie zdarza się, żeby ktoś dał Ci podwyżkę. Z reguły słychać tylko, że pracodawcy mają ogromne koszty i brak im pieniędzy. Sytuacja zmienia sie nagle, gdy idziesz z wypowiedzeniem, bo zmieniasz robote. Natychmiast proponują Ci podwyżke. Zatem skąd biorą tą forse? Nagle im sie urodziła?