310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

problemy studentów

cześć. odwiedzam , odwiedzam ten post i cały czas mnie korci zeby coś napisac. Nie zgadzam sie ze studenci są leniwi. Dajcie nam dobre laboratoria, materiały, zainteresujecie jakos tym co wykładacie (słowo do prowadzących). Przez 3 semestry uczyłem sie o pompie ciepła a nikt mi jej nie pokazał. Dla przykłady popatrzcie jak wyglądają laboratoria zagrancznych uczelni. Od trzech tygodni szukam informacji na temat pomp ciepła (jednego malego schemaciku, projekciku, troszku danych) i nic. Można się zniechęcić. Tak ma racje jeden z przedmówców o tym byciu inżynierem. Dużo pracy, odpowiedzialnosci a mało ....no pieniążków. KOledzy którzy pokończyli technika i poszli do pracy smieją sie czasem z nas absolwentów. Oni są już jako tako ustawieni (mają ten cholerny staż, doświadczenie) a my ....nie jesteśmy tymi , których chcą w ogłoszeniach o prace. Młody 20 parę lat i 3-5 lat oświadczenia. hahahhah. A szukanie pracy..... bez znajomości to walenie głową w ścianę. Coraz bardziej jestem przekonay ze najlepiej wyjechac na zachód i pracowac na budowie (znam z autopsji). Za najniższą stawke jestem w stanie sobie wynajac mieszkanie, przeżyc i odłożyć! Teraz dalej pewnie brnę w to bagno... ahhahah..poszedłem na doktoranckie. A chyba się już wkurzyłem. Bo jak mam badać abs. pompę ciepła LiBr/H2O kiedy w uczelni takiej nie ma, użytkownicy boją się jej udostepnić bo w razie wypadku jakiegoś to co wtedy...a producenci...NIE MOGĄ - TAJEMNICA.

Zgadzam sie z Grzeskiem. Prowadzacy nie umieja zainteresowac studentow - odnosi sie raczej wrazenie, ze sa zainteresowani wylaczenie robieniem kariery i pieniedzy. A tych z kolei brakuje uczelni. PW to najlepsza uczelnia techniczna w Polsce, a na pierwszym wykladzie slyszy sie, ze wprawdzie w planie sa cwiczenia laboratoryjne, ale jakie i czy w ogole - dowiemy sie w polowie semestru, bo narazie nie ma sponsora...
Co do studentow, to fakt trudnosci zdobycia pracy powoduje zniechecenie, a nie mobilizacje, jak mogloby sie zdawac. :(

Witam !!
Właśnie opuszczam ten kraj 01.03.03. Jadę do Angoli pracować na budowę w swojej branży. Może czegoś się tam nauczę. W Polsce żadna firma wykonawcza nie była zainteresowana moją ofertą pracy. No cóż każdy z POLSKICH PRACODAWCÓW mówił mi po angielsku pewien zwrot. Więc (przepraszam za określenie) spierdalam z ojczyzny na emigrację. Polska gnije i szczerze współczuje obecnym i przyszłym absolwentom uczelni technicznych.
Zgadzam się z w/w wypowiedziami.
Pozdrawiam przedmówców.

TYLKO NIE WRACAJ. NIE CHCEMY TU TAKICH !!!

Witam Cię kolesiu ukrywający się za pseudonimem. Jakich takich ? Wytłumacz .... lemku...

do pani MARI ktora pisze o dawaniu studentom zadan aby zdali!!!!
Pani Mario,nie wiem jakie pani ma doswiadczenia zwiazane z uczelnia ale jesli chodzi o dawanie zadan to jest troche nieetyczne jesli te zadania TE SAME zadania beda na egzaminie. ALE JESLI TE ZADANIA MAJA POMOC w zdaniu,,czyli jest to zbior zadan z ostatnich 10 lat ktore sie pojawily na egzaminie to TAK POWINNO BYC i kazdy student powinien miec prawo do tego i powinien skorzyystac z tego!!!!!takie dawaanie studentom AUFGABEN i MUSTERLÖSUNGEN to cos normalnego na zachodnich uczelniach,,,PRAWDA jest taka ze kazdy student ktory chce zdac egzamin to przed zaliczeniem ma juz testy i zadania skserowane z LEWEGO ZRODLA 5 lat do tylu!!!!! bo chodzi oto aby sie nauczyc a nie zdac ,,,niech nauczyciele pomagaja studentom w uczeniu,,ale reality jest gorsza,,,studenci polscy nie wszyscy wiedza ze kombinowanie nie pomoze za duzo,,,ale ja jestem za dawaniem zadan i wskazowek od wykladowcow,,,te 5 lat studiow ma byc wykorzystane ma maxa i kazdy temat ma byc przeczytany,, jeszcze cos powiem,,,w polsce jest nienajlepszy system ksztalcenia w szkolach wyzszych(MOWIE O POLITECHNIKACH) jest za duzo wielu przedmiotow i student nie ma czasu i ucieka do latwach rozwiazan jakimi sa sciemnianie i podkladki tak zwane ctrl c i ctrl v,,,,ale to nie moja sprawa,,ja za rok koncze studia i zrobie wszystko aby dac rade,,,A KTO POWIEDZIAL ZE BEDZIE LATWO !!!! pozdrawiam WYKLADOWCY POMAGAJCIE STUDENTOM MATERIALAMI I WSKAZOWKAMI JAKA LITERATURA

oczywiście że masz rację ... mnie chodziło o inny rodzaj "pomocy" - TE SAME pytania i TYLKO te ... system kształcenia to jedno - cwaniactwo to drugie. Fajnie by było gdyby na polskich uczelniach panowały nowoczesne technologie, żeby wykładali tylko i wyłącznie fachowcy i żeby dostawali za swoją pracę godziwą zapłatę. Może wreszcie studiowanie będzie płatne .. Żeby z moich podatków nie kształcić byle-jakich inżynierów i żeby wydane pieniądze na edukację zaawocowały w Polsze a nie na emigracji. Co do "zagranicznych" inżynierów, kształconych na "bogatych" uczelniach - to są oni bardzo podobni do nas, niektórzy są dobrze wykształceni, a inni twierdzą że rotorów nie należy stosować bo mają dużo niższą sprawność od wymienników krzyżowych :). Z mojego doświadczenia wynika, że statystycznie młody polski inżynier posiada większą wiedzę teoretyczną, ale brak mu umięjętności 'sprzedania" swej wiedzy i biegłej znajomości rynku (bez czego ani rusz)...... Teraz z innej beczki - DYSKUSJA rozgorzała, chociaż efektów namacalnych nigdy nie będzie, tylko emocje. Pytanie dotyczyło doświadczeń z drugim fakultetem o kierunku bardziej ekonomicznym niż inżynierskim. Jest ponad 20 postów i chyba jeszcze nie było konkretnej odpowiedzi .....

Przez 3,5 roku uczyłem się na kierunku IŚ w specjalności "mydlano-powidłowej", po dwóch latach zachciało mi się dodatkowych trzech literek i znowu wszedłem w to bagno. Z moich w sumie ponad pięciu lat spędzonych na tej uczelni, mógłbym pozbierać jakiś rok, który mógłbym uznać za wartościowy i pomocny w mojej pracy. Reszta to było zapychanie dziur programowych nikomu nie potrzebnymi przedmiotami, których prowadzący akurat nie mieli co robić. Apogeum tego był egzamin z przedmiotu nie związanego z moją specjalnością, na którym to egzaminujący (w zwykłych przypadkach "kosa" oblewający 80% podchodzących) chodził między rzędami wpatrzony w sufit - nawet nie wiecie jak mnie korciło żeby podstawić temu pajacowi nogę. Byłem wściekły, bo wiedziałem że ten człowiek myśli o tym przedmiocie to samo co ja, z tym że on mógł coś zrobić zaprotestować, powiedzieć że to strata czasu a ja musiałem cicho siedzieć i pisać.
Zrozumiałem jedno drodzy koledzy i koleżanki - jeśli się sam czegoś nie nauczę to nikt mi tego nie powie. Przez okres mojej pracy zawodowej sam załatwiałem sobie szkolenia i na ich czas brałem urlop. Śmiech mnie czasami brał, gdy słuchałem wykładów niektórych "uczelnianych specjalistów", których projekty miałem sam wątpliwą przyjemność oglądać i pisać do nich zapytania przetargowe. Nie, nie uważam się za wielkiego specjalistę, nie wiem nawet czy kiedyś z czystym sumieniem będę się mógł tak nazwać, ale nie mówcie na forum, że winni złego stanu wiedzy są tylko studenci i baza laboratoryjna. Czasami wystarcza rzetelna rozmowa studenta z wykładowcą, rozmowa człowieka z człowiekiem, a nie egzaminującego z egzaminowanym. Wyjaśnienie pewnych wątpliwości nie może wiązać się w przypadku pierwszej strony ze strachem o to czy dostanę 2 jak mnie złapią na czymś czego nie wiem, a drugiej strony z kłębiącym się po głowie pytaniem "O co ten student pyta, przecież ja sam tego nie wiem?". A tak na niektórych uczelniach się zdarza. Przykład: człowiek rozpoczyna wykład z "Nowych technologii w iś" od przeglądu tego o czym chciałby powiedzieć na tym przedmiocie, na propozycję aby wykład poprowadzić luźno i ograniczyć się jedynie do rzeczy najciekawszych np. klimatyzacja obiektów nietypowych, pompy ciepła, układy solarne, wykładowca odpowiada że są to rzeczy drogie i niepopularne w związku z czym będzie mówić o rurach z tworzyw sztucznych, rurach preizolowanych itp. i to wszystko do ludzi którzy mają już jakąś praktykę w zawodzie, dosłownie śmiać się chce.
Dlatego apel do wszystkich, dzielcie się swoją wiedzą ze studentami. Nie chodzi o rzeczy banalne, ale o te nietypowe, których nie można znaleźć w książkach !
A co do pytania, które zapoczątkowało burzę postów to wszystko zależy jaką drogę chcesz obrać. Jeśli ma to być biuro projektowe to polecałbym ekonomię, w końcu sam będziesz chciał pracować na swój rachunek, a wtedy pewna elementarna wiedza z ekonomi ci się na pewno przyda. Jeśli chciałbyś zostać przedstawicielem handlowym, to chociaż znam osoby dobrze dające sobie radę bez dodatkowego dyplomu, to polecałbym zarządzanie, zawsze ktoś może spojrzeć na ciebie bardziej przychylnym okiem i cię awansować. To samo dotyczy kariery typowego urzędnika tam również proponuję zarządzanie.
Pozdrawiam

Zgadzam się z twoją wypowiedzią. Ale jeśli chodzi o dzielenie się z wiedzą to raczej na to bym nie liczył ponieważ wielu wykładowców prowadzi swoje firmy i nie będą wtajemniczać przyszłej konkurencji.
Jako przykład dam wykłady pana Śnieżyka z ciepłownictwa na Politechnice Wrocławskiej. Dużo ten pan mówi ale żadnych konkretów, jednym słowem bełkot.
Pozdrawiam NN

Ukończyłem dodatkowe studia podyplomowe z zakresu zarządzania i stwierdzam jedno: nie zwiększyło to moich szans na lepszą pracę. Jestem po kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych i żaden pracodawca nie był tym zainteresowany. Natomiast znam gościa, który jest tylko po studiach IS, z języka obcego to tylko j. polski i zarabia dużo więcej niż ja. Wykorzystał znajomości i miał trochę szczęścia. Ja nie posiadam znajomości więc moje studia podyplomowe są nic nie warte Pani Mario. Polski rynek pracy tak się skurczył, iż obecnie tylko osoby z szerokimi kontaktami i doświadczeniem są wstanie się utrzymać na rynku. W tej sytuacji młody inżynier ma nikłe szanse na pracę w zawodzie lub pracę za 550zł miesięcznie. I jest teraz pytanie: czy można się utrzymać za w/w kwotę miesięcznie. Ja osobiście właśnie mam taką sytuacje więc poważnie zastanawiam się nad wyjazdem z Polski. I nie będe jechał tam z przyjemnością lecz z konieczności ... ekonomicznej.

zgadza sie pani MARIO ,, :))),,widocznie sie nie zrozumielismy,,to prawda ze na uczelniach zagranicznych maja wiecej praktyki i powiem wiecej,jelsi chodzi o naszych sasiadow to maja bardzo dobrze wyposarzone laborki,,,ale to niestety kwestia kasy i tego ze oni swego czasu duzo pieniedzy wydali na normy i badania,,dzieki temu polskie chociazby artykuly wzoruja sie na niemieckich normach DIN czy VDI nie wspominajac o czyms co nie jest mi blizej jeszcze znane a zwie sie ASHRE (chyba,,),ale nie chodzi o o to,,,wiec wracajac do odpowiedzi,,to DRUGI KIERRUNEK JAKI JA PROPUNUJE TO:po studiaach technicznych 5 lat isc do przemyslu i jednoczesnie robic chociazby MBA i inne tgo typu,wiem ze jest cos takiego i podobno warto ,,,ale zeby do przemyslu isc to chyba trzeba znac conajmniej angielski i znac marketing,,i jesli student chce studiowac na technicznej uczelni dobrej polskiej a w tej dziedzinie jest niewiele ,...to trzeba sie niezle scierac i poginac aby miec cos z tego,,wiec pytanie gdzie czas na marketing jako drugi fakultet???owszem sa zdolni ludzie i daja rade ze wszystkim,nawet z 3 fakultetami ale to sie zdarza na univerku,,,ale ilu ich jest,,jesli ktos ma cos lepszego do powiedzenia to prosze mnie poprawic,,,ja nie skonczylem uczelni jeszcze i zapewne nie mam takiego doswaidczenia jak wypowiadajacy sie tu specjalisci,,,pozdrawiam
?

do NN;
troche pojechales po doktorze ,,kazdy ma jakies doswiadczenia zyciowe,,,ale WE WSZYSTKIM JEST TROCHE PRAWDY;
niestety nic nie moze student zrobic,bo zaliczenie jest wazniejsze aby nie studiowac roku dluzej a co za tym idzie tracic kasy na:: jesc pic spac i kserowac
dlatego kazdy siedzi cicho i sie nie wychyla,,wedlug mnie :: NAUCZYCIEL MA UCZYC i NAUCZYC i kazdy niech robi to co powinien najlepiej jak moze i wtedy na ZIEMI zapanuje lad i porzadek, AMEN
pa

Szukam kogoś kto ukończył PWr i wykład z ciepłownictwa miał u Pana Śnieżyka

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.