To nie jest problem niskiej ceny tylko problem reguł i zasad, a właściwie ich brak.
Od poczatku inwestycji nic nie jest przestrzegane;
- architek naciąga normy z planu zagospodarwoania
- operaty środowiskowe też nie sa prawdziwe udawdniająć inwestycję tam gdzi ena prawdę ni epowinno jej być
- projekt ze zgodą budowlana nie jest tym co powykonawczy po zakończeniu budowy
- inspektor odbiera roboty z materiałów i urządzeń innych niż w projekcie za pozwoleniem inwestora lub projektanta, brak wymagań jakościowych i prawdziwych restrykcyjnych odbiorów
-inwestor/ użytkownik nie przestrzega wymagań w DTR-kach dotyczących eksploatacji i instalacji urządzeń, cały czas mysłąć ,że dopuki ma 2-3 letnią gwarancję to wykonawca odwali koserwację za darmo.
- zatrudniamy tanie lub mało rzetelne firmy konserwujące sprzęt, które tym bardziej pogłębiają rozbieżność oczekiwania parametrów instalacji pomiędzy realiami a projektem.
- brak jednoznaczych przepisów obligujących inwestora do rzetelnej konserwacji (tak jak z samochodami , dżwigami, nadzorem UDT, itp.).
- kontrakty serwisowe są z reguły kwartalne lub na 12-mcy, co nie daje gwarancji na ich rzetelność, bo taki serwisant myśli; posklejam, ukryję, za rok INNY będzie się martwił i kółko sie zamyka. Robi tylko rzeczy widoczne a resztę ukrywa.
- firmy w wykazie Krajowego Rejestru skazanych zmieniają się na nowe lub dodając sobie końcówkę " np; bis" i wystarczy mieć wszystkie papierki w porządku (ZUS, US nic trudnego bo firma dopiero co zaczęła i nie ma długów) - nabijamy w butelke od nowa inwestorów. Proceder bez końca.
To jest patologia.
Dlatego ani wypadki, ani wpadki mnie nie dziwią.
Prędzej czy później i tak się coś wydarzy.
Ci z wentylacją mają o tyle mają dobrze ,że powietrze nie woda i takiej szkody nie zrobi.