Właśnie mam ten sam problem i posiadam dokładnie takie samo rozwiązanie jakie ma autor tematu... kocioł żeliwny na paliwo stałe typu Viadrus następnie po kilku latach został podłączony równolegle kocioł gazowy ELKA 88. Oba kotły mają na rurach powrotnych zawory kulowe tak aby podczas pracy jednego nie następował przepływ przez kocioł niepracujący....układ grzewczy otwarty grawitacyjny czyli bez wymuszenia. Nota bene układ grawitacyjny jest idealny zwłaszcza w sytuacjach kataklizmów zimowych gdy następują częste i długie przerwy w dostawach energii elektrycznej.
Niestety stanąłem przed takim samym problemem co autor wątku... chciałem wymienić dość kocioł ELKA 88 na jakiś bardziej sprawny i do tego dwu funkcyjny lub dwubiegowy . Niestety tak jak przedmówca wspomniał, kotły takie maja wymagania co do minimalnego ciśnienia w instalacji.
Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się faktycznie stworzenie drugiego niezależnego , zamkniętego obiegu dla nowego kotła gazowego no i wymiennika ciepła który umożliwiłby wymianę ciepła z biegu kotła gazowego do obiegu z kotłem na paliwo stałe i kaloryferami... oczywiście w obiegu zamkniętym trzeba będzie bezwzględnie zastosować pompkę obiegową... natomiast zastanawiam się czy konieczna będzie stosowanie pompki obiegowej w drugim obiegu... wydaje mi się że chyba tak ponieważ wyjście tak jak i zresztą wejście wymiennika jest małej średnicy... natomiast jeśli zastosuję się pompkę tylko w obwodzie związanym z wymiennikiem ciepła to nadal kocioł na paliwo stałe będzie mógł sobie pracować w obiegu grawitacyjnym... i nadal będzie dostępne ogrzewanie domu w przypadkach jakichś klęsk żywiołowych... są jeszcze jakieś inne w miarę bezpieczne warianty przyłączenia nowoczesnego kotła gazowego do tradycyjnej , grawitacyjnej, otwartej instalacji grzewczej?