P.Krzysztof Baran z firmy Eko Dom w dalszym ciągu wciska "kit"
kupującym, że te kotły są ekologiczne,że u jednych palą bezdymnie i bez nadmiernej ilości sadzy, a u drugich kopcą i pełno sadzy. Te kotły, z uwagi na ich konstrukcję, paląc przede wszystkim ekogroszkiem o dużej, czy też małej kaloryczności(np. Jaret), kopciły i będą kopcić, a na deser kupę sadzy na dachu, tarasach i u sąsiada. Ten certyfikat kotła ekologicznego , to jest wielki pic na wodę. Ja oczekuję z Zabrza z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla potwierdzenia, na jakiej podstawie kocioł KMG1 /bliżniaczo podobny do Stalmarka/ otrzymał certyfikat jako Ekologiczne Urządzenie Grzewcze. I zobaczymy co dalej.