310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

dla S MARCA z pozdrowieniami

Egzamin z termodynamki
Dr. Schlambaugh, wykładowca na wydziale chemicznym uniwersytetu kalifornijskiego znany jest z zadawania pytań na egzaminach w rodzaju: "Czemu samoloty latają?".
W maju kilka lat temu, egzamin z termodynamiki zawierał takie oto pytanie:"Czy piekło jest egzotermiczne, czy endotermiczne? Potwierdź swój wywód dowodem"
Większość studentów oparła dowody na poparcie swych tez na prawach przemian gazowych Boylea - Mariotattea lub innych. Jeden student natomiast napisał, co poniżej:
"Po pierwsze musimy założyć, ze jeżeli dusze istnieją, musza posiadać pewna masę. Jeśli maja masę, to jeden mol dusz także posiada masę. W takim razie, w jakim tempie dusze trafiają do piekła i w jakim je opuszczają? Myślę że możemy spokojnie założyć, ze jeśli dusza trafia do piekła, to już go nie opuszcza. Dlatego tez, wymiana dusz z piekłem zachodzi tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o dusze trafiające do piekła, przyjrzyjmy się rożnym religiom, istniejącym w dzisiejszym świecie. Niektóre religie mówią, ze jeśli nie jesteś ich wyznawca, trafisz do piekła. Skoro jest więcej niż jedna taka religia, a ludzie nie należą do więcej niż jednej, możemy wnioskować, ze wszyscy ludzie i wszystkie dusze trafiają do piekła. Na podstawie danych o śmiertelności i przyroście populacji, możemy spodziewać się wykładniczego wzrostu liczby dusz w piekle. Przyjrzyjmy się wiec zmianie objętości piekła. Z prawa Boylea wynika, że aby w piekle temperatura i ciśnienie utrzymały się na stałym poziomie, stosunek masy dusz do ich objętości musi być stały.
Pkt. 1 Wiec, jeśli piekło rozszerza się wolniej niż dusze przybywają do piekła, wtedy temperatura będzie rosnąc, aż wszystko rozerwie się w diabły.
Pkt. 2 Oczywiście, jeśli piekło rozszerza się szybciej niż przyrasta liczba dusz, wtedy temperatura i ciśnienie spadną tak drastycznie, ze cale piekło zamarznie.
Wiec jak to jest? Jeśli zaakceptujemy postulat (podany mi przez Teresę Banyan na pierwszym roku), ze "Prędzej piekło zamarznie niż się z Tobą prześpię", i biorąc pod uwagę, ze wciąż nie udało mi się nawiązać z nią bardziej intymnych kontaktów, wtedy Pkt. 2 nie może być poprawny;...- piekło jest egzotermiczne."
Ten student jako jedyny dostał piątkę.

Otóż Gościu z tą termodynamiką to ja mam na codzień do czynienia! No i jakoś mnie nie zamknęli. Tylko zacytowali nawet w ASME. ASME zacytowało Tiepłoeniergietikę ,bo tłumaczą się nawzajem. A ta pozwoliła mi opublikować herezje termodynamiczne na temat kondensacji pary wodnej.Przez recenzentów byłem 2! Sami wariaci?? Te śmiałe hipotezy potwierdzone są już eksperymentalnie, z użyciem najnowszej techniki badawczej. W tym chemii analitycznej, o której być może Pan może nawet nie słyszał. Zapewniam Pana, że Chemików i Termodynamików aż zatyka. Bo takijak ja ekspert musi się znać na wszystkim! To zrozumienie, to w przypadku nauki to jest szacunek do drugiego człowieka. Tylko w przypadku wentylacji chodzi o wpływ CO2 czy jony + na procesy myślowe. Okazuje się, że modele książkowe czystej wody są do d.! Kochany gościu ja sfotografowałem i sfilmowałem promotory kondensacji! Wiem jak prosto zbadać czy woda jest czysta. Kończę opis jak to badać urządzeniem za 5 zł. Co nieco wiem o chemii i termodynamice. Nie tyle co moje promotory kondensacji. Bo one okazuje się że znają się nie tylko na chemii, ale i na elektryczności oraz przepływach. Właściwości pary wykorzystują perfekcyjnie uwadniając się nawet w parze przegrzanej, co potwierdzono zespołowo z użyciem sondy optycznej. Ale wiem, że tego Profesorowie nie mogą przeżyć. Nie dążę więc do ich zagłady. Bo rozumie Pan problemem każdego Profesora: co powie jego kolega. Więc On pisze, to co jest powszechnie znane. Nic nowego w ramach pracy naukawej. Stąd nie Profesor i jako wariat swobodnie mogę podyskutować nawet z Panem na poważnie. O ile Pana interesuje temat geobakterii i ogniwa bakteryjnego w modelu erozjo korozji metali nawet stopowych. Bo kwaśnych deszczy będzie coraz więcej. A nie wiem czy Pan słyszał, że czysta woda zamarza podobno przy -40 st C! Jeszcze nie sprawdzałem tej gazetowej informacji. Bo prasa często powołuje się na Profesorów, no to trzeba dokładnie sprawdzić! U nas wielu z nich opowiada kawały zamiast wykładów, ale każdy z Nich wie tylko gdzie jest adiunkt, a ten wie gdzie jest asystent. Najczęściej to On ma obowiązek czytać ksiązki naukowe. Które rzadko już kto pisze naukowo, tak jak za czasów Boyla..i jemu podobnych czyli w XIX w. A ci nowi Prof nie zauważyli nawet tego, że strona A w Tablicach Profesora Boguckiego ma łączenie blach na dole spływowego wody i tylko Profesor arhihihi i uprawniony do kontroli budynków tego nie zrozumie dla czego tak łaczone blachy są "be"! No i chemik! Ale ja bym tego od corocznych przegladów obiektu ścigał. A co do aerodynamiki i śniegu chcę zwrócić uwagę na rurę z blachy falistej terminalu w porcie lotniczym we Francji. Też się zawaliła. Od sniegu? Te katastrofy w budownictwie, to jak u Greka Zorby. Bo taka sama wiedza o obciążeniach granicznych i wytrzymałości materiału obowiązuje w budownictwie. Ukłony dla Mędrców!

Szkoda że Pan tylko dalej słucha plotek zasłyszanych na wykładach i nie ma przy tym własnego zdania. Interesowało mnie czy Pan oprócz wiedzy z psychiatrii rzeczywiśie interesuje sie fizyka lub termodynamiką? Chyba nie! Bo na moją poważna ofertę Pan nie zareagował poważnie! Szkoda, bo właśnie chciał bym dla interesujacych się prawami fizyki potwierdzić, że gdybyśmy żyli na tym świecie sami, to sprawa Praw i równań była by prosta. Ale przed nami narodziły się jeszcze bakterie i one cywilizacyjnie nas wyprzedziły. Obawiam sie więc, że jako zarodzia kondensacji troszkę namieszały w termodynamice. Cholernie lubią organikę no i znają się lepiej na elektryczności niżby sie to wydawało fizykom. Nie wspomnę o cudach zwiazanych ze świetlówkami, które świecą się u sasiadów, pomimo, że odłaczono im ponad trzy miesiace temu prąd! Wiem nawet skąd świetlówki czerpią energię, a także wiem że bakterie nie kradna, ale po prostu zabieraja elektrony cząsteczkom polisacharydów przy pomocy niektórych metali. Stąd mamy korozję biologiczną, kwaśne deszcze. A ja mam termodynamików którzy będą musieli je niedługo wprowadzić do modelu kondensacji. Ale to staszny problem. Bo z uwagi na CO2,człowiek najpierw , a tym bardziej z tytułem naukowym (nie daj boże Profesor) musi zobaczyć je na własne oczy! Zanosiłem nic nie widzieli choć były! No i myślałem, że Pana jako psychiatrę też zainteresuje sie faktem, że niektóre z nich zakażajac organizm wpływaja nie tylko na samopoczucie, ale i na psychikę. Jak by Pan zobaczył ile ich jest w ciepłej wodzie, to może zrozumiał by Pan dla czego rzeka Ganges jest święta. Zdradze sekret, bo podobno wypływając z gór przechodzi podobno przez złoża srebra. A jony srebra zabijaja podobno bakterie! Srebra nie trzeba dużo , to ppm? Sa już nawet pralki z podobnym systemem antybakteryjnym!!! Nie wiem czy zna Pan ile jest takich zarodzi srebra w 1 m3? Chyba nie?! No i chyba tylko ja mógł bym to Panu pokazać stosując moje metody badawcze, których opis niedługo prześlę Panu ministrowi Relidze. Bo gdański Sanepid nie wierzy w istnienie bakterii w ciepłej wodzie! A ja wiem, że tam nie mam ani kropli wody, tylko same koloidy bakterie! Ponad to napiszę do Pana Premiera, żeby ustanowił coroczna Nagrodę GREKA ZORBY za osiągnięcia w budownictwie. Aby więcej budowlańców nie uczył fizyki psychiatra! Potwierdzam odkrycie fizyków, że lód z bardzo czystej wody powstaje przy -40 st C. Takich mrozów u nas nie było, a śnieg pada! Przypuszczam, sądząc po kształcie płatków śniegu, że bez bakterii jako zarodzi z H+ trudno sobie wyobrazic proces krystalizacji płatka. "Moje" też pozbywaja sie elektronów i to tak skutecznie, że właśnie w rejonie kondensacji mam do czynienia z elektro korozją która wg. Kellera ma maksimum w T ok 175 st C! A tam podobno nic ze znanych biologom bakterii nie ma prawa żyć. Ale ja to musze sprawdzić! Bo moje mają Ti z przegrzewacza kotła gdzie jest 540 st C! No i mam wyniki badań spektrometrycznych w które trudno nie uwierzyć! A przecież stale austenityczne nie składaja sie z cukrów prostych i nie powinny rozpuszczać sie w parze przegrzanej! Pozdrawiam wszystkich Psychiatrów uczących na politechnikach fizyki bydowlańców i kominiarzy!

Rozpatrując problem jak zostać naukowcem i czy warto tak się poświęcać, dawno podjąłem decyzję: NIE! Bo czekać na książki w których ktoś napisze, to co ja chcę napisać, wcale mi nie odpowiadało. W rozmmowie z moim kolegą, który ma mi za złe, że się wywyższam i znęcam nad Profesorami nie chcąc robić dr otrzymałem od niego potwierdzenie moich racji. Otóż ten Profesor i uczony czytający oryginalne prace największych uczonych świata, doszedł do wniosku, że istotnym motywem pracy wielu z najznakomitszych uczonych XVIII - XIX w była stara i brzydka bardzo bogata żona. Mająca najczęściej browar. W ten sposób dawniej piwosze sponsorowali naukę, nie tak jak teraz! Najczęśćiej dzięki browarowi i starej żonie taki uczony miał wieżę, gdzie się mógł poświęcić stałej pracy naukowej. Zrozumiałem więc, swój wybór! Nie piję aż tyle piwa, żeby nie widzieć jak wygląda moja żona! Nie będę cytował nazwisk wielce zasłużonych dla nauki którzy mając dostatnie życie zamykali się w wieży, gdzie do śmierci woleli nie oglądać żony. To było poświęcenie dla nauki! Nie wiem jeszcze jaką rolę odgrywała w tym wentylacja, ale podejrzewam, że kominek na ostatnim piętrze wieży czasami chyba dymił. Ponieważ mój znajomy Profesor wypuszcza kilku dr/ rok, zastanawiałem się nad motywami postępowania jego promowanych. Bo ONI mogli by swoją wiedzą zrewolulocjonizować naukę, np.obliczenia i przepisy dotyczące wentylacji i obliczeń obciązeń wiatrowych dachów budynków uwzględniając zmiany klimatu zsyłąjace silniejsze wiatry i opady śniegu! Ale ONI w przeciwieństwie do kominiarzy po podstawówce nie mają żadnej szansy zdobyć dobrze płatnej pracy. Zaczynam jednak doceniać ich pęd do wiedzy jako posłannictwo i poświęcenie. Niegdyś brzydka żona, teraz życie bez pieniędzy, to wielkie poświęcenie. Bo przecież dziś wdowy po właścicielach browarów są zapewne jeszcze zbyt młode, atrakcyjne i mało ambitne, aby wziąść sobie jakiegoś naukowca. Więc może wybór psychiatrii jako kierunku dodatkowego dla fizyka jest dobrym wyjściem z sytuacji. Przyznaję, że dotąd nie interesowałem się zarobkami psychiatrów. Ale prasa donosi, że teraz co rusz któryś z bogaczy sięga po pomoc psychiatry. Szczególnie jak ma wytłumaczyć wadzy skąd ma pieniądze. Ale może się mylę? Pozdrawiam Fizyka z uprawnieniami psychiatry. To chyba najlepszy wybór w dzisiejszych czasach! Mając powtórną szansę zastanowił bym się kim zostać. Tym bardziej, że wczoraj przyszedł do nas Pan Kominiarz nasłany przez uprawnionego ze spółdzielni. Spytałem się o uprawnienia. Pokazał dowód osobisty. Odpowiedziałem, że minie jego personalia nie interesują z uwagi na ochroną jego danych osobowych. Patrząc na jego dawno nie mytą gębę posmarowaną sadzą, choć nie miał miotły ale wiatraczek, ten osobnik tak mnie zainteresował, że zrobiłem mu zdjęcie. Chciałem wiedzieć czy jest uprawniony i dla czego nie słyszał o Dz. U. nr 74 z 1999 r, bo chyba nie wie kiedy w RP jest wiosna? Potem widziałem jak męczy się z wiatraczkiem przy kratkach, gdzie przecież nie ma sadzy, podobnie jak w innych okolicznych lokalach. Może ma w domu tem C i chowa tak jak diamenty? Uzywa tylko do charakteryzacji! Bo ludzie pomimo pomroczności coraz bardziej stają się nieufni. Bo "u nas" w okolicy nie mam pieca ani "kozy", samo centralne z elektrocieplowni. Spytałem więc go o ciąg w WC. Odpowiedział, że w WC jest wentylator, to ON nie zmierzy ciągu. Tak więc wiem, że słusznie mam wentylator, bo inaczej miał bym zapach z WC w całym lokalu. Wiem , że coroczna danina na kominiarza jeszcze nigdy nie odwróciła ciagu w WC! Spytałem się więc czy wie jak działa wentylacja? Zaczął coś bredzić o obwodzie kanału. Spytałem więc o poprzednie wizyty i odbiór wentylacji grawitacyjnej latem i o wpisany brak ław kominiarskich? Ale nie wiedział nic, nawet po co są potrzebne ławy kominiarskie. O równię pochyla już nie pytałem, bo to wiem z sądu od architekta z dr a nawet Prof,nie wiedzą. Wie, że Oni wiedzą , że : "kominiarz się nie skarży"! Mafia? Potem weszliśmy do pomieszczenia z licznikiem gazowym , gdzie prawie zawsze zimą jest silny odwrotny ciąg! To dziwne ale ostatnio jest to regułą: gaz = odwrotny ciąg! Poprosiłem GO o: Protokół. Nie chciał dać, ale chciał mojego podpisu kontroli wentylacji w "lokalu" jako "lokatora". Powiedziałem mu, że jestem jednak właścicielem i ta spółdzielnia na skutek sfałszowania Kw o ile wiem zarządza obok na Ti z uchwały nas sąsiadów. A to są wg nomenklatury geodezyjnej : "Parkingi poza lasami". Tam w istocie jest garaż podziemny bez wybranego od 9lat zarządcy! Ale miał być budynek garażowca. To chyba nie podziemią! Z woli prezesików spółdzielni i byłego inwestora tam ostatnio był Potop, bo sprawdzano w jakiej temperaturze zamarzną hydranty ppoż. Poszło dużo wody na nasz licznik. Jutro idę do Kw sprawdzić gdzie jest wpisana spółdzielnia. Bo dz. U nr 142 (1?) z 2004 mówi, że za to jest sroga kara. Panie fizyku i psychiatro przydała by się Pańska pomoc i kwalifikacje psychiatry, aby zbadać wszystkich uprawnionych w spółdzielni i w urzędach w Gdańsku. Przecież teraz wiadomo, że woda zamarza nie przy -32 st C, tak jak kiedyś Farenchajtowi. Cały czas twierdzę, że tylko niedotlenieniem mózgu można tłumaczyć wpisanie do protokołu odbioru wentylacji sporzadzonego 20 VI 1996r przez Pana Kominiarza spółdzielni "Akademickiej" jako właściciela osiedla. Podczas gdy pozwolenia na budowę mieli trzej inni inwestorzy! Ale wie Pan jakie mamy prawo! Jak urzędnik taki dokument przyjął i nie sprawdził, to teraz potrzebny jest albo Prawdziwy Kominiarz, albo psychiatra aby to zmienić! Bo tylko mityczny "Prawdziwy Kominiarz" wie zapewne jak działa wentylacja i kiedy jest pora wiosenna! Abiturienci mojego znajomego Prof choć naprawdę znają się na przepływach nie mają żadnej szansy! Jak dotąd zaden minister MSWiA nie napisał rozporzadzenia: Już jest pora wiosenna! Bo ptaki przyleciały? A wtedy znowu tylko moja kotka będzie pilnować moich kanałów wentylacyjnych!

Debil jesteś słoneczko,jak nie masz pojęcia np.o art 82par 2 K.W,ewentualnie o 61 Prawa Budowlanego i odpowiedzialności kominiarza za Twoje mieszkanko to się nie odzywaj zanim nie zapoznasz się z prawem pusty łbie !!!

A wywiewu mechanicznego stosować nie wolno !!!Prawie,

Panie PAWLE ja cenię pracę Prawdziwego Kominiarza! Tylko nawet ten "mój" który po zadaniach o równi pochyłej i prędkości upadku napisał, że ław kominiarskich nie ma, nie chce zawiadomić o tym pewnego Pana arch Profesora. Ten o ile wiem cały czas pytał się czy się kominiarz nie skarży. Ja czytając forum wentylacyjne czekam, kiedy kominiarze odkryją dla Pana Profesora, albo ministra Prawo Bernoulliego. Profesorem chyba do końca nie umiał czytać! Ma szczęście, że jest już emerytem. Teraz 29 czy 30 nowelizacja prawa wynikająca ze zmian kierunku wiatru i temperatury, to coś okropnego. Chyba stąd wszyscy archi uczeni uważają że w budownictwie grawitacja nie działa, bo jak trzeba znać ustawy i normy to olej odparowuje. Nawet w WC. Stąd fakt, że ciężar CO2 wynosi ok 1.8 - 2, 1 kg/m3, a inne gazy w powietrzu są dużo lżejsze jest im obcy. Na to nawet dobry wentylator nie pomoże. Jako dyskutant forów budowlano wentylacyjnych wiem, że używanie słów obelżywych zastępuje często wykształcenie i wiedzę, ale wentylacji nie usprawni. Panowie cytują normy i przepisy powinni zrozumieć, że ministerialne pokoje gdzie tworzone jest prawo mają na oko 2 x większą wysokość niż moje. I u mnie koty pilnują wylotów kanałów wentylacyjnych. W wysokich gabinetach nawet huragan nie poderwie CO2 do kratek wentylacyjnych. Niech Pan policzy liczbę Reynoldsa dla takiego wielkiego gabinetu. Skąd by im do głowy przyszło gdyby nie znali z autopsji kominiarza podpalającego gazetą łazienkę pisać o potrzebie kontroli wentylacji w WC i łazience z uwagi na bezpieczeństwo pożarowe. Lepiej pogonić kominiarza! Bo Prawo Grawitacji ( Prawo Newtona), to coś strasznego. Jak prze Newtona taka zapalona gazeta zleci niżej, to pożar pewny. Ustawodawca jednak każdą schizofrenię przewidział. Bo co ten Newton je wymyślił sam nie wiem! Pozdrawiam wszystkich szamanów z wiatraczkami. Wie Pan jak u mnie taki "fachowiec" zobaczył wentylator w WC i łazience, to nie wiedział co to jest! Mnie to trochę dziwiło, bo On naprawdę chyba nie był z buszu. To niestety był mój rodak. Być może ten z K. W, też był z buszu, ale ma wentylację w gabinecie za wysoko. Jak ten Newton narozrabiał, to strach pomyśleć. Albo ten Crebs, albo Dalton. Pozdrawiam!

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.